poniedziałek, 5 listopada 2012

Trekstor Pyrus - recenzja.

Na początek recenzja czytnika ebooków, dostępnego w sieci Empik, a zamieszczona na portalu swiatczytnikow.pl.

Polecam odwiedzanie tego portalu, prawdziwa skarbnica wiedzy, na temat rynku książek elektronicznych.

------------------------------------------------------------------------------------

Na rynek trafił ostatnio nowy czytnik wydany przez Trekstor’a – Trekstor Pyrus. Z racji ceny i co ważniejsze e-papieru, w który owo urządzenie jest wyposażone, warto przyjrzeć mu się głębiej.



Na wstępie warto zaznaczyć, że jest to mój pierwszy kontakt z jakimkolwiek czytnikiem, co oczywiście przekłada się na brak porównania z konkurencją, choćby z Kindlem. Nie jest też moim celem polecanie jednego, czy drugiego, a tym bardziej zniechęcanie do któregoś z nich. Wręcz przeciwnie, postanowiłem napisać tą recenzje, aby zachęcić do ogólnego korzystania z ebooków. Jest to o tyle ciekawe doświadczenie, że do tej pory przekonany byłem, że nigdy nie zdecyduje się na korzystanie z elektronicznych wydań, będąc osobą, która uwielbia kolekcjonować przeczytane książki. Nic tak nie poprawia humoru jak kolejna publikacja stojąca na półce.


Na czytniki zacząłem zwracać uwagę od jakiegoś czasu, głównie właśnie dzięki tej stronie internetowej. Na przeszkodzie stawało mi jednak zawsze to, że czytniki dostępne na rynku były drogie, a jakoś nie mam przekonania do sprowadzania (pewnie niesłusznie) Kindle zza granicy. Dla mnie więc optymalnym rozwiązaniem było coś takiego, co obecnie prezentuje Empik, czyli niedrogi czytnik, dostępny od ręki. Pierwsze podejście do zakupu zrobiłem przy poprzednim Trekstorze, ale szybko zrezygnowałem doczytując, że nie jest on wyposażony w e-ink/digital-ink. Swoją drogą jak można takie urządzenia nazywać czytnikami książek? Czas na kilka moich przemyśleń po zakupie „pyrka”.


„Pierwsze wrażenie”



Solidne i efektowne opakowanie, w którego wnętrzu same najpotrzebniejsze rzeczy, czyli czytnik i przewód, pozwalający zarówno ładować urządzenie jak i przesyłać dane między komputerem a czytnikiem. Do tego dodatkowo dołączona instrukcja obsługi oraz miły dodatek w formie vouchera do szkoły językowej Empiku w wysokości 499zl. Warto dodać, że przy urządzeniu nie ma karty gwarancyjnej, czyli ewentualne kwestie serwisowe, załatwiane są na podstawie samego dowodu zakupu. Całość dobrze leży w ręku, a przez „gumową powłokę” nie wyślizguje się z niej, waga również nie jest być za duża.



„Jakość wykonania”


Całość wykonana z gumowanego plastiku, całkiem nieźle złożonego. Nic nie trzeszczy, nie ma żadnych „luzów” co można uznać za plus. Na tyle urządzenia zamieszczono nazwę czytnika, a także naklejkę z numerem seryjnym. Przód z kolei to: po dwa przyciski przełączania stron (po obu bokach – spore ułatwienie przy czytaniu na leżąco, a także dla osób leworęcznych), cztery przyciski funkcyjne przypominające te z telefonów wyposażonych w Androida, a także środkowy przycisk ze „strzałkami kierunkowymi”. Tutaj niestety ujawnia się pierwsza wada, a mianowicie jakość wykonania tych przycisków. Niestety często zdarza się, że mimo słyszalnego kliknięcia, czytnik nie reaguje(nie wiem czy to kwestia samego przycisku czy oprogramowania?), a bywa i tak, że trzeba wcisnąć go kilka razy, aby zadziałał. Przyciski to zdecydowanie najsłabsze ogniwo urządzenie, „włączają się” topornie. Bardzo irytująca sprawa. Na dole znalazło się miejsce na gniazdo usb, wejście na kartę pamięci, a także włącznik.


„Oprogramowanie i korzystanie z urządzenia”



Niska cena urządzenia, miała oczywiście wpływ na funkcjonalność „pyrka”. Został on okrojony do absolutnie niezbędnego minimum, czyli czytania. W modelu tym nie uświadczymy wifi, ani innych udogodnień znanych choćby z Kindle. Kwestia indywidualnego podejścia, czy komuś jest to potrzebne czy nie. Jeśli tak, to Trekstor odpada na starcie, jeśli ktoś chce po prostu czytać na nim książki to jak najbardziej urządzenie godne uwagi, jednak nie pozbawione wad. Nie wiem jak wygląda to w wypadku Kindle, ale Pyrus, nie najlepiej radzi sobie z PDF-ami. Po uruchomieniu jednej z książek w takim formacie urządzenie się zawiesiło i trzeba było je resetować. Inny PDF z kolei, wczytuje się tylko na pół ekranu co również nie ułatwia czytania. Rozwiązaniem jest przerabianie PDF na Epub, ale nie da się ukryć, że to utrudnia korzystanie ze sprzętu. Jeśli chodzi o ten drugi format, to z nim radzi sobie bez problemu. Z racji, nie najdłuższego jeszcze okresu użytkowanie, pozostałych formatów nie testowałem, ale dwa chyba najpopularniejsze opisałem.
Przenoszenie plików z komputera nie należy do skomplikowanych - jedyne utrudnienie to wspomniany już brak wifi – pliki niezabezpieczone wrzucamy za pomocą metody „kopiuj – wklej”, a te z zabezpieczeniami, przy pomocy dostępnego oprogramowania Adobe. Nic trudnego. Książki uruchamiają się dość szybko jednak jest tu co nieco do poprawy. Wiadomo im dłuższa książka, tym otwiera się ona dłużej.


Po włączeniu wybranej książki mamy możliwość niewielkich zmian, takich jak rozmiar czcionki, obracanie ekranu czy margines, a w wypadku PDF, również usunięcie zdjęć. Jest również możliwość wyboru częstotliwości odświeżania stron. I tu pojawia się największy (zaraz po przyciskach) mankament „pyrka”, a mianowicie przy ustawieniu co pięć, lub co trzy strony, książki są momentami absolutnie nieczytelne poprzez nakładanie się poprzednich stron na aktualną. Sytuacje ratuje ustawienie odświeżanie co jedną stronę, ale dla użytkowników czytników wyższej jakości takie coś z pewnością nie mieści się w głowie. Ogromny minus dla producenta. Miejmy nadzieje, że ktoś pomyśli o poprawie tego elementu, choćby poprzez wydanie aktualizacji oprogramowania.


Przy książkach można dodać również – w wybranych oczywiście przez siebie momentach zakładkę – brakuje za to słownika, co również dla wielu osób jest kwestią pierwszorzędną. Ekran jest nieco bardziej „żółty” niż w wypadku Kindle, ale z pewnością nie męczy oczu jak tablety zwane niekiedy czytnikami.


„Akcesoria”



Obecnie na półkach sklepowych dostępne są pokrowce, okładki i zasilacze sieciowe. I jeśli bez dodatkowej ładowarki możemy się obejść, a pokrowiec jest całkowicie chybionym pomysłem, tak okładka do Pyrusa jest naprawdę godna polecenia. Wykonana ze skóry, dedykowana, temu urządzeniu doskonale sprawdza się jako zabezpieczenie głównie ekranu, a przy tym wygląda efektownie. Trzeba jednak pamiętać, ze zwiększa wagę urządzenia, co może mieć znaczenie przy dłuższym czytaniu. Okładki te – przynajmniej w Łodzi – są obecnie trudno dostępne. W chwili obecnej nie ma też ich w sprzedaży internetowej. Mi udało się kupić ostatni, ekspozycyjne egzemplarz, dzięki czemu otrzymałem na nią rabat;). Cena regularna to około 80zl, które jednak warto przeznaczyć.






„Podsumowanie”


Tak jak wspomniałem na wstępie do tej pory byłem zatwardziałym przeciwnikiem elektronicznych książek. Po zapoznaniu się z Trekstorem, moje zdanie nieco się zmieniło, nadal uważam, że nic nie dorówna wydrukowanej, ładnie oprawionej książce, ale ebooki, również mają wiele zalet, na czele, których jest wygoda użytkowania. Nie chcę jednak wkładać kija w mrowisko i zaczynać kolejnej dyskusji na temat wyższości książek papierowych nad ebookami i odwrotnie. Faktem jest, że dla początkujących i mało wymagających użytkowników, Pyrus jest – przede wszystkim ze względu na cenę – mimo swoich wad, rozwiązaniem dobrym. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kolejnym czytnikiem był zdecydowanie lepszy jakościowo Kindle. Empik wypełnił w tym momencie lukę pomiędzy lepszymi i wydajniejszymi, a przy tym droższymi urządzeniami a tymi nie posiadającymi e-papieru. Pytanie jak będą się sprawdzały te czytniki, za np. rok, jak będzie z ich awaryjnością, czy choćby kwestią baterii i jej wytrzymałości. Na te pytanie będziemy jednak znali odpowiedź dopiero za jakiś czas.
Tymczasem jednak mogę polecić urządzenie szczególnie dla nowych e-czytelników, którzy chcą się przekonać czy takie czytanie jest dla nich oraz dla tych z mniej zasobnym portfelem, dla których nawet 150zl robi różnicę. Dla reszty chyba jednak lepszym rozwiązaniem będą nieco droższe urządzenia.


Plusy:
- prostota używania
- język polski
- cena
- papier

Minusy:
- jakość przycisków
- nakładanie się na siebie stron przy rzadszym odświeżaniu
- okrojenie możliwości do niezbędnego minimum



Dwa filmiki, przedstawiające pracę urządzenia:

Zmiana stron -->


Ładowanie książek -->





-----------------------------------------------------------------------------------

Żródło: Swiatczytnikow.pl
Zdjęcia: własne + empik.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz