sobota, 17 listopada 2012

Recenzja: Duds Hunt



Są takie książki, filmy, bądź komiksy, podczas oglądania czy czytania, których bez problemu możemy identyfikować się z bohaterami. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, ja miałem tak czytając mangę, która ukazała się nakładem Hanami, p.t. – „Duds Hunt”. 


Bohaterem 176 stronicowego komiksu jest Nakanishi, agent ubezpieczeniowy. Mający za sobą kryminalną przeszłość Japończyk, nie potrafi odnaleźć się w nowo wyuczonym zawodzie, przez co narażony jest na ciągłe ataki ze strony swojego szefa, zwiększające jego frustracje. Na wstępie przyznałem, że łatwo przyszło mi poczuć się tak jak główny bohater, podobnie, bowiem jak on, mam za sobą pracę, jako agent ubezpieczeniowy. Co ciekawe osoba pracująca w tym zawodzie w Polsce, szumnie i z wyraźną przesadą nazywana jest „doradcą ubezpieczeniowo – finansowym” (brzmi nieźle prawda?). W każdym bądź razie nie było to coś, w czym się przesadnie odnajdywałem, moje wyniki również nie były najlepsze, co przekładało się na samopoczucie. Ja po prostu zmieniłem prace, Nakanishi znalazł za to inny sposób na wyładowanie się i pozbycie stresu.


Dzięki znajomemu, dołącza on – za opłatą – do pewnej miejskiej gry. Jej reguły są jasne i mało skomplikowane. Jedyna zasada to brak zasad. Spośród wszystkich uczestników wygrywa ten, który zdobędzie najwięcej „markerów” (w postaci telefonów komórkowych), co bezpośrednio przekłada się na to, że zwycięzca może być tylko jeden, a reszta uczestników najprawdopodobniej zginie. Gracze mają do dyspozycji różnego rodzaju gadżety i co ważniejsze broń, poczynając od pałek teleskopowych, poprzez gaśnice, a kończąc na kuszach. Na takiej rozgrywce skupia się fabuła „Duds Hunt”. 


Gra jest brutalna, a uczestnicy nie mają skrupułów przed zabijaniem kolejnych rywali, dlatego sporą część kadrów wypełnia krew, bijatyki i w konsekwencji śmierć. Warto pamiętać, że komiks ten oznaczony został, jako „tylko dla dorosłych”, i jest to raczej słuszne podejście. Z racji niewielkiej ilości stron, akcja dzieje się bardzo szybko, nie ma czasu też na zbyt rozbudowane przedstawienie portretów psychologicznych kolejnych osób. Siłą tej mangi jest z kolei dość zaskakujące zakończenie, którego z oczywistych względów nie przytoczę. 


Ciekawa jest kreska. I o ile tła jak to w większości mang (wyjątkiem są te, rysowane przez np. Jiro Taniguchi) są raczej ubogie, to postacie są odwzorowane wiernie i realistycznie. Świetnie pokazana została, również dynamika przeprowadzanej rozrywki. Jeśli chodzi o rysunek, to naprawdę raczej nie ma się do czego przyczepić. Minusem jest z pewnością, zbyt mała ilość stron. Komiks wciąga, ale zanim się obejrzymy historia dobiegnie końca. Jeśli ktoś preferuje bardzo rozbudowane serie, to tutaj się zawiedzie.


Poza główna historią, w tomie znalazło się też miejsce na kontrowersyjną nowele, której tematyka to wykorzystywanie seksualne dzieci, czyli pedofilia. Przyznać trzeba, ze zabieg mocno dyskusyjny, a zarazem odważny. Choćby ten dodatek pokazuje, że komiks nie jest przeznaczony dla młodocianych czytelników.


„Duds Hunt”, co oczywiste jest w czarno – białych barwach, natomiast dodatkowa nowela, to już pełen kolor. W niej rysunek stylem bardziej przypomina komiks europejski. Raczej nie muszę też dodawać, że komiks czytamy od prawej do lewej strony. Wydawca zadbał jednak o to, żeby było to zrozumiałe również dla tych, którzy, na co dzień nie czytają japońskich komiksów. Zamieścił on, bowiem odpowiednią instrukcję poruszania się po kolejnych stronach albumu. Ponadto warto wspomnieć jeszcze o trzech stronach reklam, na których prezentowane są inne wydania „Hanami”, a także jednostronicowy słownik wymowy japońskich słów. Drobiazg, który jednak cieszy.


Całość wydano na dobrej, jakości kredowym papierze. W tekście nie stwierdziłem błędów, czy literówek. Wydanie jest dobrze złożone, dzięki czemu nie rozpada się po pierwszym przeczytaniu. Minus dla Hanami za brak numeracji stron, z czymś takim spotkałem się chyba po raz pierwszy.


„Duds Hunt” to chwila naprawdę dobrej rozrywki, która nie wymaga od czytelnika, zbytniego wysiłku intelektualnego. Niby można dopatrywać się przemian w postawach bohaterów, - szczególnie widoczne jest to w wypadku, Nakanishiego, które szczerze stara się zerwać z przeszłością - ale tak naprawdę całość koncentruje się na dostarczeniu rozrywki w czystej postaci. Czasami jednak warto poświęcić swój czas i na taką opowieść. Ja ubawiłem się podczas czytania przednio, i to nie tylko ze względu na wspomniane już wcześniej „poczucie więzi” z głównym bohaterem. 


Komu można polecić ten komiks? Miłośnikom akcji, którym nie przeszkadza brutalność, a także osobom lubiącym jednotomowe wydania. Polecam, również wszystkim agentom ubezpieczeniowym, którym nie idzie sprzedaż produktów :) Z pewnością jednak trzeba pamiętać o ograniczeniu wiekowym. Po pierwsze, ze względu na zawartą przemoc, przedstawioną w realistyczny sposób, a po drugie ze względu na tematykę noweli bonusowej. Mimo dość wysokiej (24zl), jak na tak krótką mangę ceny, zapewniam, że ci, którzy zdecydują się na zakup (wiedząc mniej więcej czego się po niej spodziewać), z pewnością się nie rozczarują.


Duds Hunt

Scenariusz: Tetsuya Tsutsui i Iwakura Fko (Wielopoziomowe sny)
Rysunek: Tetsuya Tsutsui
Wydawnictwo: Hanami
Data wydania: 3/2008
Liczba stron: 176
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: czarno - biały + kolor (nowela bonusowa)
Cena: 24,00 zł

Zdjęcia pochodzą ze strony internetowej wydawnictwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz