sobota, 19 stycznia 2013

(Recenzja) Paula. Przygody początkującej stewardesy. (18+)

Jak niektórzy z Was zauważyli, na tym blogu nie ma raczej negatywnych recenzji. Są takie, w których polecam Wam (dane pozycje) z całego serca, są też takie, które uważam za godne przeczytania, pamiętając jednak, że nie są to dzieła wybitne. Uważam bowiem , że na słabe rzeczy szkoda czasu i miejsca, dlatego staram się ich unikać. Czasami jednak warto ostrzec innych, aby zastanowili się nad sensownością zakupu jakiegoś wydania.


Całkowicie przez przypadek w moje ręce trafił komiks o wdzięcznym tytule – „Paula. Przygody początkującej stewardesy”. Brzmi jak tytuł taniego, niemieckiego pornola emitowanego na programach satelitarnych we wczesnych latach 90-tych? Jeśli ktoś ma takie skojarzenia to całkowicie słusznie. Poziom jest równie wysoki, jak we wspomnianych przed chwilą filmach.


Poczynając od głównej bohaterki Pauli, od której ładniejsza jest nawet „Miss Euro”, poprzez tandetne i pozbawione sensu dialogi, a kończąc na fabule, której tutaj tak naprawdę nie ma. Ot, głupia blondynka, postanowiła rozpocząć prace jako stewardesa. Jak nietrudno się domyślić, nie ma ona zbyt dużych umiejętności, nie mówiąc już o doświadczeniu opierając wszystko na swoich walorach zewnętrznych. A te są jakie? Wyobraźcie sobie połączenie tyłka Kardashian, cycków Pameli Anderson z ustami… karpia i macie obraz jak wygląda Paula. Podczas rozmowy o prace naszej bohaterce pękają guziki przy bluzce, ukazując, to czym obdarzył ją Pan Bóg, a konkretniej mówiąc rysownik tego „erotyka”. Napalony, „zdziadziały” szef oczywiście z miejsca przyjmuję taką gwiazdę do pracy i od tego momentu zaczyna się druga część tej historii.




Następne strony wypełnione są prost(ackimi)ymi i bardzo przewidywalnymi sytuacjami i dialogami jak ten, kiedy nasza Paula zastanawia się, czemu faceci nie potrafią przymocować porządnie lustra (ona musi się schylać, aby się w nim przejrzeć). Chyba nie muszę wyjaśniać, że wspomniani panowie, stoją w ukryciu z wywiniętymi na zewnątrz językami, przyglądając się wypiętemu tyłkowi blondynki. Tego typu sytuacji jest tu multum, aż czasami żal się robi, że w ogóle zaczęło się to czytać.

Podejrzewam, że w założeniu miał to być erotyczny komiks z komediowymi elementami. Jeśli moja teza jest słuszna, to według mnie autorom nie wyszło ani jedno ani drugie. Nie mam nic przeciwko erotyce – nawet tej ostrzejszej – w sztuce komiksowej, ale tutaj jest ona naprawdę na niskim poziomie. „Momentów” jest jak na lekarstwo jedyne, co jest eksponowane raz za razem to nagie piersi (monstrualnych rozmiarów) i tyłki kolejnych panienek. Czytelnicy nie uświadczą tu zbyt wyrafinowanej erotyki, raczej taką na poziomie (bardzo)nisko budżetowych pornoli. Zaprezentowany humor również nie powala swoim poziomem, trzeba się sporo naszukać elementu, przy którym można się uśmiechnąć nie mówiąc już o donośnym śmiechu.




Nawet, jeśli ktoś lubi - a chyba każdy mężczyzna tak ma – pooglądać kobiece ciało, tutaj się zawiedzie. Rysunek jest, bowiem uproszczony do minimum, a główna bohaterka składa się tak naprawdę z ogromnych ust i jeszcze większych cycków, które rzadko spotyka się (aż tak wielkie i do tego naturalne) w rzeczywistości. Jeśli chodzi o scenariusz to tu go praktycznie nie ma. Kolejne strony to zlepek niepowiązanych ze sobą epizodów, które mają za zadanie dostarczyć pretekstu do pokazania Pauli w kolejnych idiotycznych sytuacjach.

Zastanawiam się, do kogo adresowany jest ten komiks? Młodsi czytelnicy nie powinni do niego zaglądać z oczywistych względów. Starsi i bardziej wyrobieni, natomiast nie będą mieli, czego tu szukać. Jedyna grupa docelowa, która przychodzi mi do głowy, to przysłowiowi „pryszczaci małolaci” wchodzący w wiek dojrzewania, których cieszy choćby skrawek nagiej kobiety. Reszta powinna szukać rozrywki, gdzie indziej, a że rynek komiksu erotycznego – choćby japoński Hentai – jest dość dobrze rozwinięty, to nie będzie problemu ze znalezieniem czegoś lepszego.

Najbardziej w tym wszystkim zadziwiły mnie trzy fakty, pierwszy z nich jest taki, że albumów z (s)ekscesami Pauli wydanych zostało aż trzy. Drugi taki, że cena recenzowanego (kolekcjonerskiego wydania) wynosiła niemalże 30 zł. I trzeci, że nakład pierwszych dwóch zeszytów rozszedł się w całości..




Wydanie kolekcjonerskie zawiera dwa pierwsze albumy z serii „Paula”. W zamian za prawie 30 złotych dostajemy 48 stron komiksowego gniotu, którego zdecydowanie nie polecam. Erotyka i odważne sceny w komiksie tak, ale z pewnością nie w takim wydaniu. Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że za całość odpowiada nieistniejące już wydawnictwo Mandragora.

Osoby, których powyższa recenzja nie zraziła do zakupu, mogą kupić ten album w obniżonej cenie w sklepie gildia.pl. Ja przeczytałem i cieszę się, że nie musiałem przeznaczyć na to wydawnictwo swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Komiks z gatunku: pożyczyć, przeczytać, oddać i zapomnieć.

Ps. Jeśli ktoś się skusi na zakup w tym sklepie, niech zwróci uwagę na ostrzeżenie, które jest tam zamieszczone: - "Uwaga! Komiks nie jest w stanie idealnym". Prawda, że przy tematyce komiksu, brzmi to dwuznacznie? Wiem, wiem taki "suchar". Takich żartów jest dużo w tym albumie.


Paula. Przygody początkującej stewardesy.

Scenariusz: Piotr Kabulak
Rysunek: Tomasz Piorunowski
Wydawnictwo: Mandragora
Wydanie II: 12/2005
Liczba stron: 48
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena z okładki: 29,90 zł

4 komentarze:

  1. Każdy ma prawo do własnej oceny komiksu, każdemu coś może się podobać lub nie. natomiast twoja miażdżąca krytyka każdego elementu składającego się na tą antologię jest według mnie całkiem nieuprawniona.

    Piszesz, że nie ma fabuły. A jaka fabuła może być w antologii pojedynczych epizodów, które ukazywały się przez wiele lat w prasie komiksowej? Czytałeś może takie tytuły, jak Titeuf, Mały Sprytek, Fistaszki czy Calvin i Hobbes? Czy tam też odrzucił cię brak fabuły?

    Sytuacje i dialogi uważasz za prostackie. A znajdź mi proszę przykład komiksu o charakterze erotycznym, z wysublimowanymi dialogami?

    Nie masz racji, że autorom nie wyszła ani strona erotyczna, ani komediowa. Są zarówno elementy erotyczne, jak i komediowe. Ich ocena jest sprawa indywidualną, ale nie masz podstaw do kwestionowania ich w całości.

    Przeszkadza ci brak "momentów", same cycki i tyłki ci nie wystarczają i przyrównujesz je do niskobudżetowych pornoli. Nie jestem ekspertem w pornolach, ale chyba właśnie w takich niskobudżetowych seksualność jest wyjątkowo prosta i dosłowna, i składa się wyłącznie z "momentów". Znam kilka komiksów zawierających aluzje i podteksty erotyczne, np. Kryształowa szpada, Pelissa czy Lorna - żaden z nich nie traktuje seksualności dosłownie, w żadnym nie ma momentów, są za to cycki i tyłki, bardzo często w monstrualnych rozmiarach.

    Rysunek nie jest uproszczony do minimum, jest zgodny z często stosowaną w tego typu komiksach konwencją. Wiadomo, że niektóre elementy (tu: anatomiczne) są przerysowane. Nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje, że będą one takie, jak w rzeczywistości.

    Zastanawiasz się do kogo adresowany jest ten komiks - więc najlepiej sprawdź gdzie był publikowany. Otóż w magazynach komiksowych (przepraszam, z pamięci nie wymienię w których - może AQQ, a może Arena?). Więc adresowane były do (ogólnie mówiąc) komiksiarzy. I skoro tyle epizodów powstało, to widocznie było zapotrzebowanie.

    Porównujesz Paulę do japońskiego Hentai, ale w czasach kiedy Paula powstawała to hentai nie było w Polsce powszechnie dostępne. Nie było internetu, nie było Amazona ani innych sklepów internetowych, nie można było sobie tego hentai zamówić ani ściągnąć z torrenta.

    Żałujesz czasu zmarnowanego na zapoznanie się z tą pozycją, a ja się pytam czego spodziewałeś się widząc okładkę? Porywającego dramatu obyczajowego i głębi bohaterów?

    Podsumowując - oceniasz komiks powstały prawie dwadzieścia lat temu według współczesnych kryteriów. Porównujesz go do innych komiksów, które powstały później, bądź też w czasie kiedy powstawały przygody Pauli, nie były u nas dostępne. Krytykujesz elementy, które według mnie są powszechne dla tego typu komiksów. Cała twoja recenzja sprowadza się do zdania "nie podoba mi się, bo spodziewałem się czegoś innego". Według mnie świadczy to przede wszystkim o tym, że pisząc recenzję Pauli zabrakło ci dystansu, a także wiedzy i znajomości kontekstu.

    Ciekawe, że w przypadku "Zagadki metropolii" bierzesz pod uwagę kontekst, w jakim komiks powstał, a w przypadku "Pauli" całkowicie go pomijasz. Może tam też warto rzucić wniosek, że zamiast czytać "Zagadkę metropolii" lepiej sięgnąć po "Incala", "Biocosmosis", "Yorgi" lub "Orbital", albo też obejrzeć nową ekranizację "Pamięci absolutnej". Tylko czy takie podsumowanie ma jakąkolwiek wartość?

    Kokosz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,

      przede wszystkim dziękuje za ten wpis.

      Większość z tego co napisałeś potwierdza się w opiniach kolejnych osób, które przeczytały ten tekst. Na jednym z forów internetowych była nawet dość burzliwa dyskusja na ten tema, w której przyznałem się do kilku błędów. Nie chciałem jednak usuwać tego wpisu, bo to byłoby nie w porządku. Skoro powiedziałem "A" to muszę też powiedzieć "B".

      Nie wszystko mi w tej recenzji wyszło tak jak powinno, wiele rzeczy powinienem ująć inaczej, choć zdanie i tak mam złe mówiąc wprost. Nie myli się jednak tylko ten co nie robi nic. Wziąłem krytykę pod uwagę, wyciągnąłem wnioski i jak sam zauważyłeś przy recenzji "Zagadki" już pewne aspekty nie mają miejsca.

      Mógłbym wkleić link do tamtej dyskusji, ale chcąc być w porządku odniosę się do Twojego wpisu konkretniej jakoś wieczorem.

      Pozdrawiam serdecznie
      Jarosław_D

      Usuń
    2. Obiecałem, że odpiszę co czynie.

      Tak jak wspomniałem w poprzednim komentarzu z większości tego co napisałeś "tłumaczyłem" się już na forum.

      "A jaka fabuła może być w antologii pojedynczych epizodów, które ukazywały się przez wiele lat w prasie komiksowej?"

      Przyznaje, że tego faktu nie wiedziałem. Odbierałem ten komiks jako całość, stąd taka a nie inna opinia odnośnie fabuły.

      "Sytuacje i dialogi uważasz za prostackie. A znajdź mi proszę przykład komiksu o charakterze erotycznym, z wysublimowanymi dialogami?"

      To był mój pierwszy tego typu komiks, nie mam więc na chwilę obecną porównania. Wydaje mi się jednak, że nawet w komiksie erotycznym można zbudować dialogi nieco inaczej.

      "Nie masz racji, że autorom nie wyszła ani strona erotyczna, ani komediowa. Są zarówno elementy erotyczne, jak i komediowe. Ich ocena jest sprawa indywidualną, ale nie masz podstaw do kwestionowania ich w całości. "

      Pewnie, że jest to to kwestia gustu, z któym podobno się nie dyskutuje, do mnie nie przemówiło ani jedno ani drugie stąd taka ocena. Wydaje mi się, że mam prawo do swojej opinii? Innym oczywiście może się podobać.

      "Przeszkadza ci brak "momentów", same cycki i tyłki ci nie wystarczają i przyrównujesz je do niskobudżetowych pornoli."

      Właśnie w tym momencie były największe kontrowersje. Może niejasno się wyraziłem stąd taka sytuacja. Daleko mi do napalonego małolata, który szuka scen seksu wszędzie. Tutaj po prostu (według mnie) było wszystko zbyt dosłownie na fajnego erotyka, w którym nie wszystko jest takie podane na tacy, a owiane jest jakąś tajemnicą, a z kolei za mało na zwykłego "pornola".
      Według mnie autorzy nie zostawili czytelnikowi pola do swojej interpretacji, wszystko pokazując zbyt dosłownie.

      "Rysunek nie jest uproszczony do minimum, jest zgodny z często stosowaną w tego typu komiksach konwencją. Wiadomo, że niektóre elementy (tu: anatomiczne) są przerysowane. Nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje, że będą one takie, jak w rzeczywistości. "

      Jak już napisałem nie miałem doświadczenia stąd brak mojego porównania. Nie zgodzę się jednak, że nie mogą być takie jak w rzeczywistości. Według mnie jeśli nie byłoby tego przerysowania i monstrualnych rozmiarów, rysunek mógłby wyglądać zdecydowanie lepiej.

      "Zastanawiasz się do kogo adresowany jest ten komiks - więc najlepiej sprawdź gdzie był publikowany. Otóż w magazynach komiksowych (przepraszam, z pamięci nie wymienię w których - może AQQ, a może Arena?). Więc adresowane były do (ogólnie mówiąc) komiksiarzy. I skoro tyle epizodów powstało, to widocznie było zapotrzebowanie. "

      Z tym faktem nie dyskutuje, mój błąd, że nie ubrałem tego w tamte ramy czasowe, ale z drugiej strony czemu miałbym to robić? Komiks nie jest dostępny w muzeum, a w ogólnodostępnej sprzedaży. Nie sądzę, żeby ktoś kto chce kupić teraz ten zeszyt myślał o tym, w jakich czasach był tworzony, tylko będzie liczył na dobrą rozrywkę, której tu zabrakło - dla mnie.

      Usuń
    3. "Żałujesz czasu zmarnowanego na zapoznanie się z tą pozycją, a ja się pytam czego spodziewałeś się widząc okładkę? Porywającego dramatu obyczajowego i głębi bohaterów? "

      Po prostu lekkiej komedii, z której będę się mógł pośmiać, okraszonej niezłymi rysunkami i dożą erotyki na wyższym poziomie. Nie jest to chyba dużo? Ale mi zabrakło tego.

      "Podsumowując - oceniasz komiks powstały prawie dwadzieścia lat temu według współczesnych kryteriów. Porównujesz go do innych komiksów, które powstały później, bądź też w czasie kiedy powstawały przygody Pauli, nie były u nas dostępne. Krytykujesz elementy, które według mnie są powszechne dla tego typu komiksów. Cała twoja recenzja sprowadza się do zdania "nie podoba mi się, bo spodziewałem się czegoś innego". Według mnie świadczy to przede wszystkim o tym, że pisząc recenzję Pauli zabrakło ci dystansu, a także wiedzy i znajomości kontekstu. "

      O tym wypowiedziałem się w poprzednim komentarzu, ale i w tym również.

      Żeby było jasne, nie chciałem ta "recenzją" obrazić autorów, którzy są bardzo zasłużeni dla komiksu w Polsce, a Paula dla wielu jest postacią kultową. Był to jedynie głos dzisiejszego czytelnika, który jest przekonany do tego komiksu.

      Z kilku opinii wyciągnąłem odpowiednie wnioski i choć nadal uważam komiks za słaby, to forma krytyki mogła być rzeczywiście - może - nieco inna.

      Jeszcze raz dziękuje za Twój wpis i tą konstruktywną krytykę.

      Zapraszam do ewentualnej dalszej dyskusji.

      Pozdrawiam
      Jarosław_D

      Usuń