Wielu z nas ma tego „kogoś”, postać, która towarzyszy nam bez przerwy jak cień i jest naszym "drugim ja”. Najczęściej „On” sprowadza nas na złą drogę i odzwierciedla naszą mroczną stronę...
UWAGA SPOJLERY!
UWAGA SPOJLERY!
Ta 20 – stronicowa historia, utrzymana jest w czarno białej konwencji i opowiada krótki epizod z życia przeciętnego osobnika. Przeciętnego jednak tylko na zewnątrz. Nikt bowiem nie wie, że ma on obok siebie niechcianego towarzysza. Kogoś, kto robi wszystko, aby utrudnić mu życie, żeby zdołować i wyssać z niego radość. „On” chce udowodnić, że bez „Niego” nasz bohater byłby nikim. Sytuacja ta nie bardzo odpowiada naszej postaci. Stara się więc czy to podstępem (czym najłatwiej pokonać mrok i cień?) czy brutalną siłą, zniszczyć swoje alter ego. Czy mu się to uda i jaki będzie finał, dowiecie się po przeczytaniu komiksu.
Scenarzysta opowieści – Tomasz Kontny – na dwudziestu stronach stworzył bardzo zgrabną historię, o tym jak nasza mroczna strona potrafi nas pokonywać. Choć staramy się z nią walczyć (czasami nawet za wszelką cenę), to najczęściej z góry skazani jesteśmy na porażkę. Czy nie lepiej więc zaakceptować naszego towarzysza, poddać się jego woli i korzystać z tego co nam daje? W końcu to właśnie dzięki „Niemu” była partnerka bezimiennego bohatera, wróciła do niego, spędzając z nim wcześniej bardzo upojną noc. To właśnie „On” zamienia go w łóżkową bestie, to „On” pomaga również w osiągnięciu sukcesu zawodowego. Po co więc walczyć i pozwalać, aby szaleństwo brało nad nami górę? On spowoduje, że zaczniesz się drogi czytelniku zastanawiać co zrobić, gdy w Twojej głowie znów się pojawi i zechce przejąć nad Tobą kontrole.
Scenariusz świetnie współgra z rysunkami Rafała. Jego kreska jest niezwykle realistyczna, co dodatkowo potęguję jakość odbioru tej historii. Dużym plusem jest też mimika twarzy naszego bohatera, pokazana przez rysownika. Nawet bez znajomości treści czy dialogów, bez trudu rozpoznamy jego nastrój, szczególnie wtedy, gdy zaczyna przez niego przemawiać szaleństwo. Komiks jest dobrze skadrowany, a obrazy niezwykle sugestywne. Brak kolorów również nie jest żadną wadą. Rafał Szłapa bardzo dobrze radzi sobie bowiem z cieniowaniem, które dodaje dynamiki poszczególnym kadrom. W moim przekonaniu świetna robota, fani Blera z pewnością nie będą zawiedzeni.
Mimo tego, że On jest bardzo krótką historią, to z pewnością na długo ją zapamiętamy. Dla fanów twórczości Rafała pozycja obowiązkowa. Warto kupić Profanum dla tej opowieści. Nie tylko zresztą dla niej, bo jest tam również jeszcze jedna perełka, o której przeczytacie innym razem.
ps - Czytając ten komiks, przypomniał mi się film z Kevinem Costnerem – Mr. Brooks. Może właśnie to co przydarzyło się bohaterowi tego filmu, jest odpowiedzią na zadane przeze mnie pytanie - „Po co walczyć z naszym alter ego”? Zostawiam Was z tym dylematem, zachęcając do przeczytania historii duetu Szłapa/Kontny.
ps - Czytając ten komiks, przypomniał mi się film z Kevinem Costnerem – Mr. Brooks. Może właśnie to co przydarzyło się bohaterowi tego filmu, jest odpowiedzią na zadane przeze mnie pytanie - „Po co walczyć z naszym alter ego”? Zostawiam Was z tym dylematem, zachęcając do przeczytania historii duetu Szłapa/Kontny.
On
Opublikowano: Profanum #6
Scenariusz: Tomasz Kontny
Rysunki: Rafał Szłapa
Stron: 20
Wydanie: Maj 2013
Druk: czarno - biały
"czytając ten komiks przypomniał mi się film"... ech.
OdpowiedzUsuńHej,
UsuńDzięki za komentarz! Dzięki Wam przypominam sobie stare rzeczy, które publikuję :)
Pozdrawiam