niedziela, 24 lutego 2013

(Foto) I Łódzkie Dni Gier Bitewnych 23-24 II 13

Dziś trochę nietypowo. Sam raczej nie byłem zwolennikiem tego typu gier (a może inaczej - nigdy nie grałem w nie), ale bardzo doceniam ludzi posiadających własną pasję i zainteresowania, którzy dodatkowo mimo swojego wieku - a może właśnie dzięki niemu - chcą i potrafią zarażać nią innych. 







Takie zachowanie można zaobserwować podczas I Dni Gier Bitewnych, które odbywają się w centrum handlowym Port Łódź. Miło się patrzy na dorosłe osoby, które z błyskiem w oku, uczestniczą w tego typu rozgrywkach i uczą młodszych adeptów tej trudnej sztuki.

Zrobiłem kilka zdjęć z tej imprezy, które zamieszczam poniżej, ale zanim fotorelacja to jeszcze kilka słów o samym wydarzeniu:

Siła wyobraźni

Świat Warhammer to jedna z najpopularniejszych fabularnych gier bitewnych osadzonych w realiach fantasy, pełnych magii, rycerzy i baśniowych stworów. Każdy z uczestników rozgrywek wciela się w fikcyjną armię krasnoludów, elfów czy ludzi i korzystając jedynie z własnej wyobraźni i zasad zawartych w Księdze Armii prowadzi starcie z przeciwnikami. W trakcie ostatniego weekendu ferii dzieci wraz z dorosłymi będą mieć szansę wkroczenia do tego niezwykłego świata.
W sobotę odbędzie się turniej Warhammer 40000, a w niedzielę zostaną rozegrane bitwy w świecie Warhammer Fantasy Battle, osadzonym w realiach sciencie fiction.

— Fabularne gry planszowe nazywane są grami wyobraźni, ponieważ to właśnie zdolność improwizacji i bogata fantazja pozwalają na rozwinięcie akcji i wspaniałe turniejowe rozgrywki między graczami. Dodatkowo, uczą one logicznego myślenia, planowania i szacowania ryzyka oraz rozwijają zdolności manualne. To rozrywka dla osób w każdym wieku i szansa na wspólną pasję dziecka i rodzica — mówi Emilia Lange-Cichocka, menadżer działu marketingu Portu Łódź.


W weekendowych turniejach w Porcie Łódź będzie uczestniczyło ok. 70 graczy z całej Polski. Gry bitewne rozgrywane będą na stołach przypominających makiety kolejki elektrycznej przy pomocy kości, kart oraz plastikowych żołnierzyków i innych modeli (np. czołgów).


Konkursy i ręcznie malowane figurki

Dla początkujących graczy doświadczeni fani gier bitewnych przygotowali wykłady prezentujące zasady prowadzenia postaci i metody rywalizacji. Dzieci wspólnie z dorosłymi będą mogły wziąć udział w warsztatach malowania i modelowania figurek, którymi posługują się gracze. Najlepiej przygotowane modele wezmą udział w konkursie. Dla wielbicieli fantasy odbędzie się także pokaz nowego systemu gier Hobbit oraz Władca Pierścieni.

I obiecane zdjęcia:





































Jeśli, któryś z uczestników chciałby podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat tej imprezy zapraszam do pisania w komentarzach.

5 komentarzy:

  1. Ja mam od zawsze ciągoty ku bitewniakom, ale niestety nie bardzo mam czas i chętnych do gry. Impreza na pewno fajna do pooglądania, ale widzę że dla zatwardziałych warhammerowców (czyli 90% graczy bitewniakowych w Polsce). Dla kogoś nieobeznanego w ogóle z tym zjawiskiem może to kreować jednowymiarowy obraz gier bitewnych. I najczęściej tak się dzieje: bitewniak = warhammer. A jest cała masa o wiele fajniejszych systemów, szczególnie pod względem mechaniki oraz cenowej przystępności. Długo by tu wypisywać. Samo Games Workshop było niegdyś (do polowy lat 90`) firmą liczącą się z klientem i stawiającą na zróżnicowaną ofertę. W tamtym okresie miało do zaoferowania masę świetnych tytułów skirmishowych (Mordheim, Necromunda, Battle Fleet Gothic, Inquisitor, Man`o War) jak i planszowych z elementami gier figurkowych (Space Hulk, Warhammer Quest, Blood Bowl). O ich wznowienie fani błagają GW od dawna, a ceny używek osiągają zawrotne rejestry. Bo to były znakomite produkcje!!! Niestety teraz brytyjski moloch postawił na Warhammer Fantasy Battle i Warhammer 40.000. W drugim szeregu jest też Lord of the Rings (chyba teraz jako Hobbit) - i to wszystko. Jeśli chce Ci się czytać to polecam te parę słów: http://fireant-painting.blogspot.com/2013/02/21ii2013-games-workshop-musi-odejsc.html

    Ja tu się rozpisuję, może raczej niepotrzebne, bo sam napisałeś na początku, że nie siedzisz w temacie bitewniaków. Jednak, żeby na marne to nie poszło mogę polecić Ci coś interesującego. System, który według wielu garściami czerpie z cyberpunkowego klimatu anime, głównie GitS.

    Infinity: http://www.infinitythegame.com/infinity/pl/2011/access/infinity-getting-started/

    sam się cały czas zastanawiam, czy w końcu w to nie zainwestować szczególnie, że koszty są śmiesznie małe w porównaniu z takim np WFB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za ten wpis.

      Koszty to chyba największy problem w tego typu grach. Pewnie, że jeśli dla kogoś jest to pasja to nie liczy się z pieniędzmi tylko kupuje, ale tacy jak ja czy ty już mają nie lichy orzech do zgryzienia, zastanawiając się czy kupić i zacząć czy sobie darować. Poza tym jeszcze trzeba mieć z kim grać, żeby nie było tak jak napisałeś, że gra postawiona jest na półce...

      Dziwi mnie to co piszesz o sklepie... skoro jest zainteresowanie to czemu sklep nie chce na tym zarobić? Chyba, ze nie chcą po prostu dzielić rynku graczy na tyle tytułów.

      Na pewno przyjrzę się tej grze Infinity dogłębniej, żeby zobaczyć z czym to się je. Może kiedyś spotkamy się na jakiejś partyjce ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. pewnie kupiłbym ekipę do Infinity głównie na półkę, ale co tam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Games Workshop to nie sklep, a największy producent figurek do gier bitewnych na świecie. Monopolista, korporacja zgarniająca największy kawałek tortu. Coś jak Apple ze swoim iPhonem wśród smartfonów. Chociaż sklepy firmowe mają oczywiście - u nas tylko jeden chyba na razie, w Złotych Tarasach w stolicy.

    A co do tej niechęci wznowienia starych one-boxowych produkcji, to w dużej mierze chodzi o marketing. Już tłumaczę. Niegdyś GW oferowało takiego Warhammer Questa jako samodzielną grę, ale z masą masą "towaru'. Pudełko po brzegi wypełnione elementami planszy, kartami, znacznikami, żetonami i oczywiście figurkami. Kosztowało to może sporawo, ale w granicach rozsądku - tyle ile powinna kosztować taka "bogata" planszówka. Obecna polityka cenowa GW jest na tyle zatrważająca, że taki Warhammer Quest A.D. 2013 byłby chyba 10 razy droższy niż pierwowzór! A dlatego, że GW nie chciałoby puścić tanio takiej kupy figurek, skoro oddzielnie do Warhammer Fantasy Battle kosztują tak dużo. Chaotyczny wywód, ale może pojmiesz o co mi chodzi. Games Workshop robi śliczne, pełne detali figsy, ale sukcesywnie wysysa za nie coraz więcej kasy. Dlatego m.in. odpuściłem sobie WFB. Miałbym z kim grać, ale 200zł za jakiegoś pojedynczego bohatera, czy monstera nie dam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie przez takie podejście gry tego typu są tylko dla fanatyków. W durzej mierze podobnie jest z rynkiem komiksowym, który podobno z założenia jest tworzony dla mas, a tak naprawdę ceny sprawiają, że jest to towar luksusowy niemalże. Zamiast popularna, masową rozrywką jest tylko dla nielicznych

      Usuń