piątek, 8 lutego 2013

(Recenzja) Superior Spider Man #1

Reporterka „Daily Bugle” nie robi zdjęć do gazety, kręci natomiast materiał na „fanpage” strony wydawnictwa, Parker nasłuchujący przez słuchawkę bluetooth wieści z policyjnych radiowozów… Znak czasu? Chyba tak i takie uczucie nowoczesności towarzyszyło mi podczas całej lektury pierwszego zeszytu The Supreme Spider – Man.







Pisałem już o tym, że pajęczak jest moim ulubionym bohaterem komiksowym. Nie ukrywam jednak, że dawno nie miałem okazji czytać nowych zeszytów, zatrzymując swoją przygodę na starych TM – Semicowych wydaniach i teraz wracając do części z nich, dzięki WKKM. Zdecydowanie wolę starszy styl komiksu i rysunku, prezentowany w latach 80/90-tych. Start nowej serii był dla mnie bodźcem, do tego aby zapoznać się z przygodami Parkera w formie „modern”. Co z tego wyszło?

Przykładowa strona - członek "Sinister Six"
Cóż, kreska choć bardzo dopracowana – widoczne jest to szczególnie przy twarzach postaci – a kolory bardzo wyraźne, to jednak dla mnie nieco zbyt „komputerowe”, aby nie rzec, że bez duszy. Jest to moje subiektywne zdanie, na które zdecydowany wpływ mają zapewne moje preferencji komiksowe, o których wcześniej wspomniałem. Ty drogi czytelniku oczywiście nie musisz się z tym zgadzać. Młodszym czytelnikom, którzy nie mieli styczności z dawnymi wydaniami pewnie się spodoba obowiązująca w dzisiejszych czasach wersja.

W ogóle miałem przez moment problem z odnalezieniem się w takiej nowoczesnej formie komiksu. Co i rusz ze stron zeszytu „atakowały” mnie jakieś nowości (bynajmniej dla mnie są to rzeczy nowe).  A to, zapraszano mnie do skorzystania  z aplikacji na telefon (Android bądź iOS), która pozwalała – po zeskanowaniu odpowiedniego znaczka – zapoznać się z dodatkowymi materiałami, a to dostałem zaproszenie do pobrania darmowej wersji cyfrowej. Wszystko to jest bardzo ciekawe i dla fanów stanowi nie lada gratkę, ale mi w tym wszystkim brakuje trochę zwykłego czytania komiksów. Tak wiem, jestem staroświecki…

Tak czy siak, wspomniane dodatki w tym zeszycie to odpowiedzi na pytania fanów oraz animowany rysunek, który pokazuję proces przechodzenia szkicu w gotowy kadr. Ten drugi dodatek, choć krótki, to szczególnie ciekawy.

Peter Parker i Mary Jane Watson

A co poza tym? 32 strony ( minus reklamy, których jest sporo) komiksu akcji, w którym Spider – Man powraca po wydarzeniach, ze sławnego już 700 zeszytu Amazing Spider – Man. W sieci jest dostępny opis, zarówno tamtego odcinka jak i premierowego nowej serii, dlatego zainteresowanych odsyłam pod linki. Ja nie chce psuć ewentualnej zabawy, więc zostawię fabułę w spokoju z aurą tajemniczości. Mogę napisać tylko tyle, że główny wątek mnie wciągnął na tyle, że myślę, iż sięgnę po kolejny zeszyt serii. Ciekawi mnie jak rozwiąże się walka pomiędzy Parkerem a Octopusem (Otto Octaviusem). Mój apetyt wyostrzyły ostatnie kadry z zeszytu, będące zapowiedzią czegoś naprawdę udanego (pytanie tylko czy nie za szybko?). Obym się nie pomylił.

Jedna z reklam, których jest o wiele więcej.

Wydarzenia towarzyszące, czyli walka z nową „Sinister Six”, już do mnie tak bardzo nie trafiły. Poza Shockerem, pozostała piątku jest zupełnie inna od oryginalnej i dla mnie o wiele mniej interesująca. Inna sprawa, ze nie poświęcono im zbyt dużej uwagi, co nie może dziwić przy tak niewielu stronach komiksu. Ciekawy jest natomiast pomysł z „nowym” Parkerem, będącym przeciwieństwem tego, który tak dużo mówił o odpowiedzialności za swoje czyny. Nie mogę Wam zdradzić nic więcej, nie wkraczając przy tym w fabułę i spojlery.

Czy zachęcać Was do kupna? Sam nie wiem. Z jednej strony nie jest to historia wybitna (i pewnie taka nie będzie), ale miłośnikom Parkera może się spodobać. Ja wolę jednak zdecydowanie, starego dobrego Spider – Man'a z lat mojej młodości :)

Strona z kodem "AR" do zeskanowania
Proszę wybaczyć mi jeśli nie ma za wielu informacji odnośnie „Szóstki” ani samej fabuły, czy jeśli dla kogoś z Was, podane przeze mnie fakty o multimedialnych dodatkach to rzecz normalna. Dla mnie są to nowości, z którymi dopiero się zapoznaje, jako osoba zdecydowanie skłaniającą się ku „old school’owym” rzeczom. Taka sentymentalna podróż w czasie i wspominki dawnych lat. Nie chcę też żebyście odebrali to jako wieczne narzekanie. Muszę po prostu chyba podążyć z duchem czasu i oswoić się z myślą, że dawne – dobre – czasy już nie wrócą.

Do fabuły, rysunków, twórców i dialogów sięgnę w następnych recenzjach serii. Jeśli oczywiście ostatecznie przekonam się, do konsekwentnego zapoznawania się z tą odsłoną "pajęczaka". Na razie zamówiłem drugi i trzeci zeszyt. Zobaczymy co z tego wyniknie. Szkoda tylko, że wydawany jest z częstotliwością - aż - dwóch zeszytów w miesiącu...

Ps. Chcę też uspokoić tych, których język angielski nie jest na najwyższym poziomie. Do zrozumienia całości, wystarczy podstawowa jego znajomość. Owszem wszystkich smaczków i żartów się nie "wyłapie", ale zorientować się w całości będziecie mogli bez problemu.

Superior Spider - Man #1

Scenariusz: DAN SLOTT
Rysunki: RYAN STEGMAN
Okładka: RYAN STEGMAN
Data wydania: 09.01.2013
Okładka: miękka
Liczba stron: 32
Cena okładkowa: 3.99 $
Format: 17cm x 26cm
Druk: kolorowy
Sugerowany dla dorosłych: Nie
Rodzaj: Zeszyt
Język; angielski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz