piątek, 2 maja 2014

(Recenzja) Uczeń Heweliusza

Jan Heweliusz – urodzony w Gdańsku astronom, matematyk, browarnik, ławnik, a także konstruktor instrumentów naukowych. Postać wybitna i prawdziwa duma nadmorskiego miasta. Nic więc dziwnego, że obchodzone jest tam święto nauki, upamiętniające jego urodziny.








Jednym z elementów uhonorowania zasług astronoma jest wydany w Gdańsku komiks, zatytułowany Uczeń Heweliusza. Osiągnął on spory sukces o czym świadczy fakt, że w tym roku ukazało się jego już drugie wydanie. Album zadebiutował w roku 2011 nakładem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, a w styczniu tego roku na rynek trafiło jego wznowienie. Moim zdaniem decyzja o dodruku była ze wszech miar słuszna, gdyż dzięki temu będzie mógł on trafić pod strzechy jeszcze większej ilości domów. Warto dodać, że komiks ten okazał się lepszy od innych piętnastu prac i wygrał konkurs na ilustrowaną opowieść o życiu i twórczości astronoma, ogłoszony z okazji obchodzonego Roku Heweliusza.


Autorami komiksu są doskonale wszystkim znany scenarzysta Maciej Jasiński oraz Krzysztof Trystuła odpowiadający za warstwę graficzną. Ten pierwszy ma na swoim koncie takie albumy jak Ksiądz Jerzy Popiełuszko - Cena Wolności, czy serię Tajemnicę DAG Fabrik Bromberg, drugi natomiast znany jest przede wszystkim na lokalnym rynku. Ilustrował on takie zeszyty jak Legendy Bydgoskie, Komiksowy przewodnik po Bydgoszczy, czy Buszujący w Bydgoszczy. Rysownik ciekawy z charakterystycznym stylem rysunku, którym warto się zainteresować i któremu warto kibicować.

Uczeń Heweliusza to fabularyzowana historia życia wybitnego astronoma. Kolejne epizody poznajemy wraz z jego komiksowym uczniem Staszkiem, a bardzo luźna i wciągająca fabuła towarzysząca historii sprawia, że komiks jest bardzo łatwo przyswajalny i pomimo wielu zamieszczonych w nim faktów absolutnie nie nudzi. Autorzy bardzo płynnie przeprowadzają czytelników przez kolejne etapy życia Heweliusza, a w tle toczy się przygodowa historia jego młodego towarzysza. Swoje robią też dobrze skomponowane dialogi, choć tutaj niekiedy razi dziwna konstrukcja zdań. Podejrzewam, że było to zamierzone działanie twórców, pamiętać bowiem trzeba, że jesteśmy przecież w siedemnastym wieku. Szczególną uwagę zwróciłem na mocną, ostatnią scenę komiksu. Ukazane w niej ostatnie chwile astronoma są naprawdę wzruszające.


Scenarzysta udowodnił, że swój fach opanował doskonale i dał czytelnikom to na co mogli oni liczyć, znając nazwisko scenarzysty. Niewielką niewiadomą była natomiast warstwa graficzna. Tutaj jednak również jest bardzo dobrze. Krzysztof Trystuła doskonale odnalazł się w lekkiej, pozbawionej zbędnego patosu konwencji, tworząc komiks w „cartoonowym” stylu. Kreskówkowe rysunki doskonale komponują się z całością, powodując, że z ogromną przyjemnością spoglądamy na kolejne kadry. Warto też podkreślić, że autor rysunków nie poszedł na łatwiznę, lecz bardzo przyłożył się do wszystkich plansz. Wiele z nich ma szczegółowe i dopracowane tła. Widać też, że autor czuje się dobrze zarówno przy scenach statycznych jak i przy dynamicznych momentach, w których akcja żwawo pędzi naprzód. Takim doskonale ilustrującym to przykładem może być scena szermierczego pojedynku Staszka z Tomaszem, który wygląda naprawdę genialnie. Ogromny plus za udane prezencje kolejnych bohaterów historii. Styl rysunku Trystuły zdecydowanie przypadł mi do gustu i jest mocnym punktem komiksu.

Choć podany w bardzo przystępnej i lekkiej formie to nie zapominajmy, że Uczeń Heweliusza jest komiksem w dużej mierze historycznym. Z tego też względu przez kolejne karty przewija się sporo faktów z życia astronoma. Ukazana jest tu choćby przyjaźń między nim a królem Janem III Sobieski czy konflikt z Robertem Hookiem, który rozstrzygnął dopiero arbitraż przeprowadzony przez Edmonda Halleya. Nie zabrakło również miejsca na retrospekcje z życia młodego Hewliusza, z których dowiadujemy się jak zaczęła się jego przygoda z gwiazdami. Przy tych wspominkach jeszcze raz do głosu doszedł kunszt scenarzysty, który prowadzi akcję tak, że nawet przez moment nie gubimy się w niej, mimo tych „skoków w czasie”. Oczywiście nie wszystkie wydarzenia zaprezentowane w historii miały miejsce w rzeczywistości, ale i tak jest to doskonała okazja do poznania losów astronoma.


Również pod względem wydawniczym ciężko jest się tu do czegoś przyczepić. Piękny kredowy papier, który doskonale oddaje kolory, duży format i w moim przekonaniu świetna (miękka) i ciekawa okładka, na której wiele się dzieje, składają się na bardzo wysoką ocenę całości. Pamiętajmy też, że wydaniem "Ucznia" zajęła się instytucja, która nie ma dużego doświadczenia wydawniczego na komiksowym rynku. W środku znalazło się miejsce na planszę z ciekawostkami z życia tytułowego bohatera. Jest też całostronicowa reklama biblioteki, która odpowiedzialna jest za wydanie komiksu.


PodsumowującUczeń Heweliusza jest naprawdę udanym komiksem historycznym z elementami przygodowymi. Fabuła, która jest przecież tylko pretekstem do ukazania faktów z życia Heweliusza, naprawdę wciąga, stając się mocną stroną. Niezwykła lekkość i przystępność odbioru sprawia natomiast, że czytając tę historię, nie zostaniemy zanudzeni kolejnymi datami i faktami. Ważne jest też to, że w moim przekonaniu jest to komiks dla każdego czytelnika bez względu na wiek. Zarówno starsi jak i młodsi będą bawić się przy nim przednio, a przy okazji dowiedzą się czegoś więcej o tej wybitnej przecież postaci. Ogromnie ciesze się, że biblioteka w Gdańsku wyszła z taką inicjatywą i, że została ona przyjęta tak ciepło przez środowisko komiksowe. Jeśli natraficie kiedyś na ten album, to nie zastanawiajcie się tylko kupujcie. Polecam.

Uczeń Heweliusza

Scenariusz: Maciej Jasiński
Rysunek: Krzysztof Trystuła
Wydawnictwo: Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku
Wydanie II: 1/2014
Liczba stron: 48
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788389285713



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz