niedziela, 17 marca 2013

(Recenzja) Superior Spider Man #5 - Emotional Triggers

Recenzowany przeze mnie niedawno czwarty zeszyt Superior Spider Man, przyniósł zakończenie, które w sposób znaczący zwiększyło mój apetyt na kolejne części przygód pajęczaka w ramach Marvel Now. Po lekturze najnowszej odsłony, mogę stwierdzić jedno - wciąż jestem głodny.









Napisanie, że Emotional Triggers jest opowieścią słabą, byłoby grubą przesadą, ale spodziewałem się czegoś więcej, a może bardziej dokładnie - czegoś innego. Postaci, na którą tak bardzo czekam wciąż nie ma i to pomimo dosadnego "oczka" puszczonego w czwórce przez autorów. Nie ma również maSSACRy w wykonaniu jednego z nowszych łotrów marvelowskiego uniwersum. Jestem jednak przekonany, że jest to cisza przed burzą, a nie z dużej chmury mały deszcz.


Co więc dostajemy w zamian? Nieco groteskową w moim przekonaniu – chociaż w dzisiejszych czasach nie tak mocno szokującą, jak mogłoby to wyglądać kilka(naście) lat temu – scenę z propozycją nie do odrzucenia, złożoną przez Marcusa Mirandzie. Wykorzystanie krwawych morderstw w ramach, szeroko rozumianego firmowego PR, to przyznacie dość spektakularny pomysł. Do tego Peter, który w przerwach między korepetycjami ratuje niewinnych zakładników. I w końcu coś dla czego warto było wydać 15zł (plus przesyłka) na ten komiks. Genialna, świetna, intrygująca i w końcu poruszająca scena, w której Otto dopada Massacre. Reakcja tego drugiego, której chyba nikt się nie spodziewał (no może poza nieco naiwnym Parkerem), a także doskonale budowane napięcie przez duet Slott/Camuncoli, kiedy doktorek trzyma go na oczach świadków na muszce, powoduje, że zapamiętam te kilka kadrów na długo. Może w  innych komiksach nie zrobiłoby to tak ogromnego wrażenia, ale w wypadku przygód Spidera efekt jest naprawdę kolosalny. Nie będę Wam zdradzał szczegółów i pierwszy raz przestrzegam przed czytaniem spojlerów. Nie psujcie sobie zabawy, to naprawdę warto przeczytać i obejrzeć na własne oczy.


Co ciekawe w zeszycie mamy też intrygę z pogranicza gospodarki i świata przestępców. U nas takowymi zajmują się kolejne komisje śledcze, a w "świecie Spidera", to on za pomocą swoich dodatkowych, mechanicznych oczu, kontroluje sytuację, zamieniając się przy tym w strażnika i boga, oceniającego i karzącego występki innych. Spider jakiego nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji obserwować. Czy ktoś z Was czytający przygody o ścianołazie za czasów Stana Lee, przypuszczałby, że ten będzie strzelał z ostrej amunicji (bez najmniejszych skrupułów) i łamał palce swoim przeciwnikom? Myślę, ze nie było wielu takich, którzy dopuszczali tego typu myśli do siebie. Dziś to stało się faktem, i za pomocą Otto Octaviusa mamy zupełnie innego Spidera. Takiego któremu bliżej choćby do Punishera, niż do grzecznego i świetnie uczącego się nastolatka, który w razie potrzeby służy pomocą słabszym. Szkoda czasami, że strój Spidera zasłania jego twarz i oczy. Genialnie mogłyby one wyglądać podczas osądzania złoczyńców.


Pomysł na scenariusz jest ciekawy i dość kontrowersyjny. Myślę, że większość czytających zastanawia się, w którą stronę to wszystko zmierza i jak sytuacja wyglądać będzie za np. 15 numerów. Ja wciągnąłem się w ten świat w 100%. Jest to o tyle trudne, że czytam najnowsze przygody na zmianę z tymi początkowymi z lat 60-tych. Dwa zupełnie od siebie różne światy i historie. Można dostać rozdwojenia jaźni.

?!
Kilka kwestii technicznych. Na łamy komiksu powróciły listy od czytelników, których zabrakło w czwórce. Jak się okazało spowodowane to było drobnymi problemami technicznymi. Co ciekawe nie ma już głosów krytykujących nową serię. Czyżby fani przekonali się do niej? A może, czas krytyki się skończył i teraz już tylko pozytywne komentarze będą publikowane? Co ja z tymi teoriami spiskowymi?! :) W kodach AR znajdziecie natomiast wypowiedź Dana Slotta na temat Massacre oraz filmik pokazujący jeden dzień z życia osób pracujących nad tym projektem.


Podsumowując – po lekturze czwórki, spodziewałem się nieco innych atrakcji w kolejnym zeszycie. Moje nadzieje spełnione nie zostały, ale jak się szybko miało okazać, zeszyt obfitował za to w zupełnie inne niespodzianki. Niektóre z kadrów mogą zaszokować tych, którzy tak jak ja, pamiętają dawne czasy Spidera. Mimo, że akcja momentami w piątce zwalnia, zdecydowanie warto się z nim zapoznać. Choćby dla sceny, której poświeciłem tak dużo miejsca. Ja czekam. Czekam na dalsze losy i kolejne zeszyty. Was również zachęcam do dania szansy – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście – nowej serii Marvela. Warto.

Superior Spider Man #5 Emotional Triggers


Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Wydawnictwo: MARVEL (NOW)
Okładka: miękka
Druk: kolorowy
Język: angielski
Sugerowany dla dorosłych: nie
Rodzaj produktu: zeszyty
Format (szer. x wys.): ok. 17cm x 26cm



4 komentarze:

  1. Chce Ci się czytać tego Spidera? Bo szczerze mówiąc jest on dla mnie nieco gówniany i ma się nijak do klasyki, którą ja czytałem. Moim zdaniem jest to taka próba złapania na lep siuśmajtków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja podjąłem taktykę, że nie porównuje go do klasyki. Jak napisałem w tej recenzji czytam obecnie również drugą część Masterwork Amazing Spider Man i mam nieco rozdwojenie jaźni.
      Nie da się porównywać obydwu serii, bo wiadomo, że starsze rzeczy były zdecydowanie lepsze. To traktuje jako zupełnie nowy komis, z moim ulubionym bohaterem komiksowym.

      Nowe wątki nie są złe, ale wkurza ilość stron.

      Ja czekam jak rozwinie się to dalej.

      Racje masz w tym, że spora ilość nowych rzeczy to próba, o której piszesz i odcinanie kuponów z dawnych sukcesów. Dlatego ja czytając nowości nie zapominam o starociach dla równowagi.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. "triggers" nie "trigers".

    OdpowiedzUsuń