Recenzowany przeze mnie niedawno czwarty zeszyt Superior Spider Man, przyniósł zakończenie, które w sposób znaczący zwiększyło mój apetyt na kolejne części przygód pajęczaka w ramach Marvel Now. Po lekturze najnowszej odsłony, mogę stwierdzić jedno - wciąż jestem głodny.
Napisanie, że Emotional Triggers jest opowieścią słabą, byłoby grubą przesadą, ale spodziewałem się czegoś więcej, a może bardziej dokładnie - czegoś innego. Postaci, na którą tak bardzo czekam wciąż nie ma i to pomimo dosadnego "oczka" puszczonego w czwórce przez autorów. Nie ma również maSSACRy w wykonaniu jednego z nowszych łotrów marvelowskiego uniwersum. Jestem jednak przekonany, że jest to cisza przed burzą, a nie z dużej chmury mały deszcz.
Co więc dostajemy w zamian? Nieco groteskową w moim przekonaniu – chociaż w dzisiejszych czasach nie tak mocno szokującą, jak mogłoby to wyglądać kilka(naście) lat temu – scenę z propozycją nie do odrzucenia, złożoną przez Marcusa Mirandzie. Wykorzystanie krwawych morderstw w ramach, szeroko rozumianego firmowego PR, to przyznacie dość spektakularny pomysł. Do tego Peter, który w przerwach między korepetycjami ratuje niewinnych zakładników. I w końcu coś dla czego warto było wydać 15zł (plus przesyłka) na ten komiks. Genialna, świetna, intrygująca i w końcu poruszająca scena, w której Otto dopada Massacre. Reakcja tego drugiego, której chyba nikt się nie spodziewał (no może poza nieco naiwnym Parkerem), a także doskonale budowane napięcie przez duet Slott/Camuncoli, kiedy doktorek trzyma go na oczach świadków na muszce, powoduje, że zapamiętam te kilka kadrów na długo. Może w innych komiksach nie zrobiłoby to tak ogromnego wrażenia, ale w wypadku przygód Spidera efekt jest naprawdę kolosalny. Nie będę Wam zdradzał szczegółów i pierwszy raz przestrzegam przed czytaniem spojlerów. Nie psujcie sobie zabawy, to naprawdę warto przeczytać i obejrzeć na własne oczy.
Co ciekawe w zeszycie mamy też intrygę z pogranicza gospodarki i świata przestępców. U nas takowymi zajmują się kolejne komisje śledcze, a w "świecie Spidera", to on za pomocą swoich dodatkowych, mechanicznych oczu, kontroluje sytuację, zamieniając się przy tym w strażnika i boga, oceniającego i karzącego występki innych. Spider jakiego nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji obserwować. Czy ktoś z Was czytający przygody o ścianołazie za czasów Stana Lee, przypuszczałby, że ten będzie strzelał z ostrej amunicji (bez najmniejszych skrupułów) i łamał palce swoim przeciwnikom? Myślę, ze nie było wielu takich, którzy dopuszczali tego typu myśli do siebie. Dziś to stało się faktem, i za pomocą Otto Octaviusa mamy zupełnie innego Spidera. Takiego któremu bliżej choćby do Punishera, niż do grzecznego i świetnie uczącego się nastolatka, który w razie potrzeby służy pomocą słabszym. Szkoda czasami, że strój Spidera zasłania jego twarz i oczy. Genialnie mogłyby one wyglądać podczas osądzania złoczyńców.
Pomysł na scenariusz jest ciekawy i dość kontrowersyjny. Myślę, że większość czytających zastanawia się, w którą stronę to wszystko zmierza i jak sytuacja wyglądać będzie za np. 15 numerów. Ja wciągnąłem się w ten świat w 100%. Jest to o tyle trudne, że czytam najnowsze przygody na zmianę z tymi początkowymi z lat 60-tych. Dwa zupełnie od siebie różne światy i historie. Można dostać rozdwojenia jaźni.
?! |
Kilka kwestii technicznych. Na łamy komiksu powróciły listy od czytelników, których zabrakło w czwórce. Jak się okazało spowodowane to było drobnymi problemami technicznymi. Co ciekawe nie ma już głosów krytykujących nową serię. Czyżby fani przekonali się do niej? A może, czas krytyki się skończył i teraz już tylko pozytywne komentarze będą publikowane? Co ja z tymi teoriami spiskowymi?! :) W kodach AR znajdziecie natomiast wypowiedź Dana Slotta na temat Massacre oraz filmik pokazujący jeden dzień z życia osób pracujących nad tym projektem.
Podsumowując – po lekturze czwórki, spodziewałem się nieco innych atrakcji w kolejnym zeszycie. Moje nadzieje spełnione nie zostały, ale jak się szybko miało okazać, zeszyt obfitował za to w zupełnie inne niespodzianki. Niektóre z kadrów mogą zaszokować tych, którzy tak jak ja, pamiętają dawne czasy Spidera. Mimo, że akcja momentami w piątce zwalnia, zdecydowanie warto się z nim zapoznać. Choćby dla sceny, której poświeciłem tak dużo miejsca. Ja czekam. Czekam na dalsze losy i kolejne zeszyty. Was również zachęcam do dania szansy – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście – nowej serii Marvela. Warto.
Superior Spider Man #5 Emotional Triggers
Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Wydawnictwo: MARVEL (NOW)
Okładka: miękka
Druk: kolorowy
Język: angielski
Sugerowany dla dorosłych: nie
Rodzaj produktu: zeszyty
Format (szer. x wys.): ok. 17cm x 26cm
Chce Ci się czytać tego Spidera? Bo szczerze mówiąc jest on dla mnie nieco gówniany i ma się nijak do klasyki, którą ja czytałem. Moim zdaniem jest to taka próba złapania na lep siuśmajtków.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja podjąłem taktykę, że nie porównuje go do klasyki. Jak napisałem w tej recenzji czytam obecnie również drugą część Masterwork Amazing Spider Man i mam nieco rozdwojenie jaźni.
UsuńNie da się porównywać obydwu serii, bo wiadomo, że starsze rzeczy były zdecydowanie lepsze. To traktuje jako zupełnie nowy komis, z moim ulubionym bohaterem komiksowym.
Nowe wątki nie są złe, ale wkurza ilość stron.
Ja czekam jak rozwinie się to dalej.
Racje masz w tym, że spora ilość nowych rzeczy to próba, o której piszesz i odcinanie kuponów z dawnych sukcesów. Dlatego ja czytając nowości nie zapominam o starociach dla równowagi.
Pozdrawiam
"triggers" nie "trigers".
OdpowiedzUsuńPunkt dla Ciebie ;)
Usuń