Magazyn Torii, szesnastym numerem, świętuje swoje piąte urodziny. Wstęp do tej recenzji jest więc najlepszym miejscem do złożenia życzeń dla całej Redakcji i życzenia jej wytrwałości i kolejnych 105 lat dla ich „dziecka”. Gratuluję! Wykonujecie doskonałą pracę, która popularyzuje Japonię w naszym kraju
Przeglądając pobieżnie – przed dokładną lekturą – najnowszy numer, rzuciły mi się w oczy trzy rzeczy. Pierwsza, to wspomniane wyżej urodziny. Druga rzecz to rozwiązanie konkursu, o którym pisałem kilka dni temu. Przypomnę, że chodziło o napisanie recenzji jednej z książek wydanych przez Wydawnictwo Kirin. Mój wybór padł na Komiks Japoński w Polsce. Historia i Kontrowersje. Tekst ten okazał się zwycięski. Dzięki niemu zostałem laureatem, a nagrodą była dowolna książka wydana przez Kirin. Możecie spodziewać się wkrótce kolejnej recenzji – książka jest już, bowiem na ukończeniu. Trzecia rzecz, dość specyficzna jak na to czasopismo, to ostrzeżenie, że numer przeznaczony jest dla czytelników dorosłych. Informacja ta umieszczona została zapewne ze względu na tekst o Nikihitsu Shunga, czyli erotycznych obrazach. Myślę, że nieco na wyrost, bo nie ma tam raczej nic zdrożnego, czegoś co mogłoby zmieszać czy zaszokować młodszych czytelników.
Co mamy poza tym? Otrzymujemy kwartalnik wypełniony po brzegi ciekawymi tekstami, czyli to do czego już nas przyzwyczajono. Opublikowane teksty, w zdecydowanej większości, napisane są bardzo zrozumiałym i przystępnym językiem, dzięki czemu nawet trudne tematycznie teksty o historii (dla kogoś kto nie jest jej zwolennikiem czy fanem) będą pasjonującą lekturą. Na bardzo wysokim poziomie jest również korekta magazynu. Ciężko - nawet mocno się starając - jest w czasopiśmie wychwycić jakiś błąd czy literówkę. Redakcja Torii zdecydowanie rozpieszcza nas doborem artykułów. W części pierwszej dowiemy się m.in. jak zapewnić sobie szczęście, bogactwo i ogólny dobrobyt przy pomocy kotów Maneki Neko. Przeczytamy też o kaligrafii – w tekście tym opisane zostały poszczególne jej style, wraz z wyjaśnieniem zasad tam panujących. Adrianna Wosińska podjęła się natomiast uporządkowania poszczególnych er, okresów i epok w Japonii. Każdy, kto zapozna się z tym artykułem sam stwierdzi, że nie jest to zadania łatwe.
W części środkowej – czarno białej – jak zwykle mamy przegląd wydawniczy, rozwiązanie konkursów z ubiegłego numeru, a także kilka ciekawostek z bieżących czasów. Ponadto zapoznamy się z sylwetkami dwóch postaci ze świata kultury: Juzo Itamiego (świetnego reżysera, który zginął w tajemniczy sposób) oraz Tachihary Michizo (poety urodzonego w 1914). Pierwszy z wymienionych tekstów zachęcił mnie do dokładniejszego przyjrzenia się filmom, które stworzył.
Tradycją powoli staje się, że najciekawsze artykuły zamieszczone są w ostatniej części magazynu. Z całego numeru najlepiej czytało mi się tekst o trzęsieniach ziemi w Japonii. Autorka (znów jest to Adrianna Wosińska) prezentuje czytelnikom trzy, największe w ostatnim stuleciu, tego typu katastrofy - w Tokio (1923), Kobe (1995) oraz Honsiu (2011). Całość okraszona została świetnymi i wstrząsającymi zdjęciami, ukazującymi siłę natury. Oby nie sprawdziły się tylko przewidywania, o których pisze autorka, że kolejna zagłada nadejdzie już za 2/3 lata…
Dodatkowo jeszcze znalazło się miejsce na opisanie dwóch ciekawych turystycznie miejsce, czyli Ogrodu Glover Garden i Półwyspu Noto. To pierwsze miejsce ma pewien polski akcent, a mianowicie:
„Są to dwa zdjęcia przedstawiające więzienie na Pawiaku oraz lalkę wykonaną przez Kamilę Żukowską”
Co to za lalka i jaka jest jej historia dowiecie się z lektury magazynu.
Jednym z ciekawszych tekstów jest wywiad z Pawłem Musiałowskim, znanym szerszemu gronu, jako MrJedi, który wydał niedawno swoją książkę Japonia oczami fana. Tłumaczy on w nim skąd pomysł na spisanie własnych wspomnień i jakie są jego "plany pisarskie" na najbliższą przyszłość. Najsłabszymi momentami w „szesnastce” jest kącik kucharski oraz relacja z koncertu The Micro Head4N’S. Gwoli ścisłości, nie są to słabe teksty, ale mnie akurat taka tematyka interesuje najmniej.
I na koniec to, co tygryski…tj. czytelnicy lubią najbardziej, czyli konkurs! I to konkurs nie byle jaki, bo przygotowany specjalnie na pięciolecie magazynu. Jest on na tyle oryginalny, że aby odpowiedzieć na wszystkie 10 pytań, trzeba mieć komplet, wydanych do tej pory Torii. Nie wiem jak Wy, ale ja jutro zasiadam do wyszukiwania odpowiedzi i biorę w nim udział. Nagrody, bowiem są zacne, a jedną z nich jest oryginalna tradycyjna lalka Hina Matsuri.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Tori #16
Spis treści:
MANEKI NEKO
czyli co łapie łapą japoński kot
KALIGRAFIA JAKO SZTUKA
Pięć chińskich stylów pisma kontra japońskie spływające strumyki
PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ
Japońska medycyna naturalna
NIKUHITSU SHUNGA
Erotyka malowana pędzlem
SZTUKA OBLĘŻNICZA
w średniowiecznej Japonii
ERY, OKRESY, EPOKI
O japońskim datowaniu i nomenklaturze słów kilka
TWÓJ MONOCHROMATYCZNY PRZYJACIEL INFORMACYJNY
Konkursy, nowości wydawnicze, informacje i o wiele więcej
TU NARODZIŁO SIĘ KARATE
Z wizytą w legendarnym Muzeum Karate na Okinawie
JUZO ITAMI
Wielki karykaturzysta Japonii
TACHIHARA MICHIZO
Poeta śniący przeszłość w Japonii lat 30. XX wieku
TRZĘSIENIA ZIEMI
Czy Tokio czeka zagłada?
OGRÓD GLOVER GARDEN
czyli cudzoziemcy w Nagasaki
PIĘKNO I SPOKÓJ
Półwysep Noto
TOFU I YUBA
Wytrawnie i na słodko
POZYTYWNE WIBRACJE
czyli wrocławski koncert The Micro Head 4n’s
WYJŚĆ POZA STANDARD
Wywiad z Pawłem „MrJedim” Musiałowskim
JAPONIA. LEKSYKON
Recenzja książki
MANAZURU
Recenzja książki
Co do ksiazki "Komiks Japoński w Polsce. Historia i Kontrowersje" to polecam Ci przeczytac:
OdpowiedzUsuńhttp://kulturaliberalna.pl/2012/10/30/szylak-na-dobra-ksiazke-o-mandze-przyjdzie-nam-jeszcze-poczekac/
Mnie sie bardzo trudno ustosunkowac, znam dwie strony "konfliktu" osobiscie, a ksiazki nie czytalem. Poki co przyznaje racje Profesorowi :)
Pozdrawiam
peta18
Wiesz, ja patrzyłem na tę pozycję pod nieco innym kątem. Prawdą jest, że nie jest idealna i ma swoje wady. Według mnie jest nieco niedokończona... Długo jeszcze można na ten temat pisać, a książka ta mi osobiście przypominała coś w rodzaju pracy magisterskiej.
UsuńNiemniej jednak przeżyłem te wszystkie problemy, które były w niej poruszone i to była dla mnie jakaś podróż w czasie do dawnych lat.
Profesor owszem miał wiele racji w swojej krytyce, ale po prawdzie, czy naprawdę tak wielu czytelników zagłębi się w nią, aż tak dogłębnie? Nie mówiąc o tym, że bardzo liczne grono otaku mangi, nie interesuje się forma komiksu, co o Jerzym Szyłaku powiedzieć nie można. Dla nich zapewne, te wszystkie komiksy, które wspomina w swoim tekście autor recenzji będą zupełnie obce i nic nie mówiące.
Nie twierdze jednak, że Profesor nie ma racji. Nie wszyscy jednak będą tę pozycje odbierać w tak naukowy" sposób.
Ps. dzięki za link do tej recenzji.
Pozdrawiam
Jaroslaw_D
Przed ocenianiem czyjejś korekty radzę postarać się o swoją - nie liczę błędów interpunkcyjnych, ale rzeczy, które rzuciły się w oczy przeglądając pobieżnie najnowszy numer to niezła wpadka, należy poćwiczyć używanie imiesłowów;)
OdpowiedzUsuńNie oceniałem korekty pisząc o Torii.
UsuńA co jest nie tak, bo chyba mi umknelo?
Usuń"Na bardzo wysokim poziomie jest również korekta magazynu. Ciężko - nawet mocno się starając - jest w czasopiśmie wychwycić jakiś błąd czy literówkę." Jest to ocena - pozytywne zdanie to też ocena;)
OdpowiedzUsuń