piątek, 19 kwietnia 2013

(Recenzja) Wyspa Skarbów

Ahoj "Szczury lądowe"! Zapraszam do wzięcia udziału w przygodzie życia! Jej celem będzie odnalezienie pirackiego skarbu, ukrytego na bezludnej wyspie. Czy macie w sobie tyle odwagi, żeby zaryzykować starcie z okrutnymi piratami? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej lektury!









Ech, piracki klimat wkręcił mi się niesamowicie :) To wszystko za sprawą (kolejnej) starszej produkcji, którą miałem przyjemność przeczytać. Wyspa Skarbów Marka Szyszki – odpowiedzialnego za rysunki – i Stefana Weinfelda (adaptacja i scenariusz) to komiks, stworzony na podstawie książki Roberta Louisa Stevensona pod takim samym tytułem. Pozycja książkowa jest (była) powszechnie znana czytelnikom, a przy tym bardzo lubiana. Zapewne wielu, z pokolenia dzisiejszych 30-latków, miało przyjemność czytać ją, a następnie samemu bawić się w poszukiwaczy złota. Wspominanie dawnych czasów, jest zresztą tym co chyba najbardziej lubię podczas lektur tego typu komiksów.


Obydwaj artyści są postaciami znanymi w polskim światku komiksowym. Scenarzysta ma na swoim koncie, choćby Figurki z Tilos czy Hernan Cortes i podbój Meksyku, a odpowiadający za rysunki Marek Szyszko, pracował m.in. nad częścią zeszytów z cyklu Pilot śmigłowca.




Wydanie drugie, którego jestem szczęśliwym posiadaczem,  Wyspy Skarbów pojawiło się na rynku w 1990 roku, nakładem Wydawnictwa „Sport i Turystyka” w liczbie sztuk zamykającej się w nieco ponad 50 tysiącach (dokładnie 50 200). Jeśli natomiast chodzi o oryginalną powieść szkockiego pisarza, to swój debiut miała ona w roku 1881, kiedy to rozpoczęto jej publikację – w częściach – w jednym z młodzieżowych czasopism. Wracając jednak do komiksu - już sama okładka, pokazuje z jakiego typu historią będziemy mieli do czynienia. Jest tu bowiem widoczny statek z piracką banderą, a poza samym tytułem, znalazło się miejsce na dopisek „Klasyka Przygodowa”. I rzeczywiście jest to jak najbardziej zgodne z prawdą. Są tu piraci, skarb, złoto, statki i pojedynki na morzu, czyli wszystko to, co poszukiwacze przygód lubią najbardziej i czego potrzebują by dobrze się bawić.




O czym komiks ten w ogóle opowiada? Młodzieniaszek Jim dość przypadkowo znajduję mapę, gdzie zaznaczone jest miejsce, w którym ukryty ma być skarb. Dzieli się tą informacją z przyjaciółmi rodziny i po krótkiej naradzie, razem ze zgromadzoną załogą wyrusza w podróż, która ma na celu dotarcie do kosztowności. Na statku wybucha jednak bunt i od tego momentu sprawy mocno się komplikują. Nasz młody towarzysz musi mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu i przeciwnikami, co przyznać mu trzeba, wychodzi całkiem przyzwoicie. Czy ostatecznie skarb trafi we właściwe ręce i jak zakończy się spisek zawiązany przez nielojalną załogę, dowiecie się z samego komiksu (bądź książki).


Komiks ten to wartka akcja i niezliczone ilości przygód, które przeżywają jego bohaterowie. Tego typu historię najlepiej odbiera się w książkach, gdzie jest więcej czasu i miejsca na zbudowanie napięcia i ukazanie kolejnych niebezpieczeństw, z jakimi zmaga się choćby Jim Hawkins i spółka. Nie można jednak powiedzieć, że komiks jest zły. Tym bardziej, że zastosowano w nim ciekawy zabieg, polegający na narracji (w pierwszej osobie liczby pojedynczej) w wykonaniu młodego poszukiwacza skarbów. Pod - praktycznie - każdym kadrem, mamy tekst, który jest niejako formą opowiadania. Dzięki temu nie mamy problemu z połapaniem się w całości, a twórcy mogli przekazać czytelnikom zdecydowanie więcej niż za pomocą samych tylko dialogów. W moim przekonaniu zabieg ten wypadł na plus, choć nie jest raczej powszechnie stosowany.




Sama historia i postacie (głównie Jim) stworzeni są raczej dla młodszego czytelnika tak jak zresztą i powieść, z której czerpano wzorce, ale nie oznacza to wcale, że dorośli nie mogą jej przeczytać. Ja muszę przyznać, że ubawiłem się przednio na co z pewnością wpływ miało moje dzieciństwo, wypełnione lekturami książek tego typu. Wyspa skarbów jest świetnym pomysłem na zachęcenie naszych "pociech" do czytania czy to komiksów czy książek. Jestem spokojny o to, że po lekturze komiksu, będą one chciały, zapoznać się też z książka, która przekaże im o wiele więcej szczegółów i pozwoli przeżyć tę pasjonującą wyprawę jeszcze raz, od nowa.. Do tego zresztą namawiają autorzy w swoim wprowadzeniu do komiksu, które znajduje się na ostatniej stronie okładki.


Jeśli o nie chodzi (tj. o wprowadzenie) to w tekście - o którym była mowa wyżej - napisano, że powieść Stevensona powstała w latach 1883-1884. Nieco inna data umieszczona jest w popularnej encyklopedii internetowej. Wikipedia twierdzi, że powieść powstała w 1881 roku, a w roku 1883 wydano ją - owszem - po raz pierwszy, ale w całości.




Komiks ten składa się w dużej mierze z narracji, o której już pisałem i rysunków, natomiast bardzo mało jest tu dialogów. W żaden sposób nie wpływa to negatywnie na odbiór i zrozumienie całości. Rysunki są dość specyficzne, których dziś się już raczej nie tworzy. Wszystko stworzone własnoręcznie, bez korzystania z nowinek technologicznych (jak tablet), których wówczas nie było. Nie zawsze też poprawnie oddane są barwy - tak jak występują w rzeczywistości (najczęściej jest to zabieg mający ukazać choćby mrok czy cień, ale nie zawsze). Tła oszczędne w szczegóły i z bardzo małą ilością onomatopei. 


Czy warto zajrzeć do tego komiksu, by się z nim zapoznać? Moim skromnym zdaniem warto. Szczególnie wtedy, kiedy chcielibyśmy namówić do czytania najmłodszych. Komiks ten jest bowiem świetnym punktem wyjścia do kolejnych przygodowych lektur, a że przy tym i my – dorośli – mamy szansę się ubawić, to już tylko dodatkowy plus.

Wyspa Skarbów

Rysunek: Marek Szyszko
Scenariusz: Stefan Wienfeld
Wydawnictwo: Wydawnictwo "Sport i Turystyka"
Rok wydania: 1989
Wydanie II: 1990
Nakład: 50 250
Liczba stron: 40
Format: A4
Papier: offset
Okładka: miękka


2 komentarze:

  1. Co taka cisza? Już się przyzwyczaiłem wpadać by coś poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)

      Cisza, bo ostatnio było nieco mniej czasu, ale w domu leży już i czeka kolejny zeszyt Superiora więc jutro powinna być recenzja na stronie. Zapraszam i bardzo ciesze się, że regularnie tu zaglądasz!

      Pozdrawiam

      Usuń