niedziela, 7 kwietnia 2013

(Recenzja) Bogowie z Gwiazdozbioru Aquariusa cz. 1 i 2

Podczas jednej z forumowych dyskusji na temat dawnych - polskich - komiksów utrzymanych w stylistyce S-F, jeden z użytkowników polecił mi  – Bogów z Gwiazdozbioru Aquariusa. Zachęcony opinią forumowicza, a także dostępnością i w zasadzie niewielką ceną, postanowiłem sprawdzić to wydawnictwo. Czy było warto? Poniżej kilka słów ode mnie na temat tej "mini serii".






Komiks (w zasadzie dwa zeszyty z tylu bowiem składa się ta opowieść) powstał w latach osiemdziesiątych i został wydany przez Wydawnictwo „Sport i Turystyka”. Pierwsza część ukazała się na rynku w roku 1985. Na kontynuację czytelnicy czekać musieli niemalże dwa lata. Zeszyt drugi trafił do sklepów w 1987 roku. Obydwie części ukazały się w takim samym (ogromnym biorąc pod uwagę dzisiejsze możliwości) nakładzie 200 270 egzemplarzy. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to raczej rzadko spotykana „anonimowość” tej pracy. Próżno szukać tu jakichkolwiek informacji o autorze komiksu, o tym kto jest odpowiedzialny za rysunki, a kto za scenariusz. Jedyny ślad świadczący o tym, czyją pracą są Bogowie to podpis pod niektórymi kadrami, któremu towarzyszy data jego utworzenia. Przy pierwszym zeszycie taka skromna, nie rzucająca się w oczy, wiadomość widnieje również na dole okładki. W drugim zeszycie zabrakło nawet tego. Gwoli wyjaśnienia - za całość odpowiada Zbigniew Kasprzak, który poza tymi zeszytami, ma na swoim koncie m.in. rysunki do (ośmiu części) Yansa, Zagłady Atlantydy czy Gościa z Kosmosu.



Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to obydwa zeszyty różnią się od siebie jakością okładki. Podczas, gdy pierwszy zeszyt ma ją (kolokwialnie rzecz ujmując) „śliską”, tak druga jest w pełni matowa. Poza tym elementem nie ma między nimi wielkich różnic. Składają się z takiej samej liczby stron (32), mają również identyczny format (B5). Zarówno pierwsza jak i druga część historii zaczyna się i kończy słownikiem pojęć, nazwanym przez autora – Słowniczek wyrazów trudnych i ciekawych. Niektóre z nich, jak dozownik, projektor czy automatyczny pilot, trudno uznać za trudne, być może więc znalazły się tam ze względu na tę drugą kategorie. A może rozwiązanie jest jeszcze prostsze... komiksy (wówczas) tworzone były raczej z myślą o młodszych czytelnikach. Dla tych mogły być one rzeczywiście jakąś nowością czy czymś nieznanym.


O czym opowiada sam komiks? Krótko o fabule - zakłócenie w przestrzeni grawitacyjnej, spowodowało, że jeden ze statków kosmicznych, na pokładzie którego znajdowały się trzy osoby, zmuszony został przeprowadzić awaryjne lądowanie. Traf chciał, że załoga tego pojazdu wylądowała na doskonale nam znanej Ziemi. Tak oto powiązane zostały ze sobą losy ludzi i przedstawicieli bardziej rozbudowanej cywilizacji. A działo się to w 45 wieku p.n.e. Kosmici lądują akurat w momencie, kiedy o znak z nieba prosi jeden z kapłanów. Nie trudno domyślić się, że spadający z nieba statek z osobami na pokładzie sprawia, że jego pasażerowie uznani są za bogów. W dalszej części historii m.in. pomagają oni miejscowej ludności wydobyć się spod jarzma innego plemienia czy uczą budowania miast z pomocą najnowszych zdobyczy techniki.


Odniosłem wrażenie, że tak zarysowana historia jest tylko pretekstem do przedstawienia kilku faktów czy to biblijnych czy związanych z wierzeniami i teoriami „spiskowymi”. Autor bardzo zgrabnie balansuje pomiędzy prowadzeniem fabuły a wplataniem tego typu wątków i smaczków. Prowadzenie pasterzy do miejsca, które było dla nich bezpieczne i gdzie nie byli oni prześladowani, przypomina w jakiś sposób wędrówkę Mojżesza, prowadzącego Izraelitów. Z drugiej strony już po osiedleniu się prostych pasterzy na swojej "ziemi obiecanej", w bardzo szybkim tempie wznieśli oni efektowne budowle i miasto. Bez pomocy nietypowych towarzyszy (o wiele bardziej rozwiniętych) nie byliby w stanie tego zrobić... Przypomina Wam to coś? Czyż nie słychać - nawet dziś - głosów, o tym, że egipskie piramidy, również powstały z pomocą postaci przybyłych z kosmosu? Czy to był celowy zabieg autora? A może moje przypuszczenia i interpretacje są niesłuszne?



Ziemianie już wtedy – według autora komiksu – byli bardzo łapczywą i żądną władzy rasą. Drugi zeszyt kończy się spektakularną, ale i nieco tragiczną puentą. Jeden z trojki bohaterów przybyłych z kosmosu stwierdza wprost, że: - Gdy rozwiną oni cywilizację techniczną, ta żądza władzy może doprowadzić nawet do samounicestwienia.
Znamienna była odpowiedź jego towarzysza: - Pomyślmy o czymś przyjemniejszym. Przecież wracamy do domu.

Właśnie przez chciwość i żądze władzy dochodziło w historii ludzkości do największych tragedii, które rzeczywiście powodowały śmierć i unicestwienie ogromnej rzeszy ludzi? Autor komiksu stosuje ciekawe zabiegi, które mają na celu ukazać ludzką słabość. Jednym z nich jest scena, w której kosmici za pomocą swojej technologii, pomagają ziemianom uzyskać dostęp do wody. Ostrzegają oni ich, aby nie spoglądali na czynności, które wykonują. Jedna z kobiet nie zamierza posłuchać rady co kończy się dla niej utratą wzroku. Ludzka ciekawość, a może chęć dorównania im (dzięki poznaniu tajemnicy) zwyciężyła. Kobietę spotkała za to zasłużona (?) kara.


Nieco słabiej – od samej historii - prezentuje się przedstawienie i budowanie postaci. Praktycznie wszyscy bohaterowie, którzy ukazują się w ciągu tych dwóch zeszytów, pozostają dla nas anonimowi. Nie wiemy skąd się wzięli, nie znamy ich historii, a bardzo często nawet nie wiemy jak mają na imię. Zdaje sobie sprawę, że na niewielkiej ilości stron ciężko zbudować głęboki rys psychologiczny postaci. Tym niemniej jednak taki brak powoduje, że nie jesteśmy w stanie zżyć się z bohaterami. Nie znamy również motywacji jakie kierują ich postawami i zachowaniami.

Co do warstwy graficznej to „trąci ona nieco myszką” i jest nieco archaiczna (pamiętajmy, że to lata 80-te), ale ja tego typu rysunek bardzo lubię o czym już wielokrotnie wspominałem. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdemu przypadnie on do gustu.


Podsumowując - Bogowie, nie są komiksem wybitnym, ale czasu przeznaczonego na jego lekturę  nie mogę uznać za stracony. Ciekawie wyszukiwało się „smaczki” zamieszczone przez autora. Równie udane było budowanie własnej wizji i interpretacji tego komiksu, która dla każdego z czytających może być nieco inna. Jak wspomniałem we wstępie, komplet jest dostępny w bardzo dobrych cenach na aukcjach internetowych. Myślę, że nawet dziś znalazłoby się grono czytelników, którym opowieść Kasprzaka przypadałaby do gustu. Odnajdujący się w konwencji S-F, mogą zaryzykować zakup tej dwuczęściowej historii. Dobra lektura na wieczorny seans z komiksem.

Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa cz. 1 i 2

Scenariusz: Zbigniew Kasprzak
Rysunek: Zbigniew Kasprzak
Wydawnictwo: Sport i turystyka
Zeszyt I: 1985
Zeszyt II: 1987
Liczba stron: 32
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: kolor
Nakład: 200 270



5 komentarzy:

  1. Czego by nie mówić Kas zacnie cisnął te komiksy, nawet bez uwzględniania magicznej formułki "Jak na tamte czasy".
    Maciejewsky

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia z komiksu nawiązuje do teorii o ingerencji istot pozaziemskich w powstanie cywilizacji w Mezopotamii. Uważa się, że to pierwsza cywilizacja na ziemi, a ich wiedza czasami zaskakuje. Okazuje się np. że Sumerowie wiedzieli, że ziemia obraca się wokół słońca. Nawiązania do Biblii, które znajdujemy w komiksie też nie są przypadkowe. Większość ksiąg z Kanonu, czyli Starego Testamentu to kopie tekstów Sumeryjskich i innych państw z Mezopotamii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz! Dzięki bardzo za takie nakreślenie sprawy. Przed lekturą komiksu staram się nie czytać na jego temat za wiele, żeby nie psuć sobie swojej interpretacji. Fajnie jest później porównać ją z faktami czy opiniami innych.

      W tym wypadku jak widać, odczytałem intencje autora dość zgrabnie.

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Reminds me a lot of the "The Gods From Outer Space"(or: Die Götter aus dem All)comics, that were released in the late 70's - early 80's.
    The whole theory of aliens helping early humans was released by Erich von Daniken.
    Based on his theories they also made a comic series that had 8 volumes and was drawn by Bogusław Polch.

    OdpowiedzUsuń