środa, 7 lipca 2021

(Info) Premiera drugiego tomu trylogii "Zapiski Stali" od Fabryki Słów!

Sezon urlopowy sprzyja sięganiu po lektury lekkie, przyjemne, a jednocześnie intrygujące i wciągające. Plaża, góry czy jeziora…okoliczności przyrody niemalże zmuszają do jeszcze częstszego sięgania po książkę czy czytnik. W tym roku dzięki uprzejmości Fabryki Słów już wiem, co będę czytał. Trylogia „Zapiski Stali” Arkadego Saulskiego zapowiada się bardzo zacnie, więc jestem przekonany, że dwie dotychczasowe części przeczytam w tempie ekspresowym. Lubię tego typu powieści, które nawiązują klimatem do Nipponu.



Na chwilę obecną - ze względów oczywistych, w końcu jeszcze nie czytałem - polecać nie będę, ale poniżej kilka suchych faktów, może już to was przekona, aby do tych dwóch książek zajrzeć. Zapowiada się nieźle.

Tak jak wspomniałem powyżej, „Zapiski Stali” planowane są jako trylogia. Na chwilę obecną na rynku dostępne są dwa tomy.

Czerwony Lotos

"Mawiano, że starsze Duchy porywają dzieci, by prać im umysły i szkolić na bezwzględnych wojowników. Twierdzono, że ich dusze zastępuje się demonami, po to by byli bezwzględni w boju, że do ich ciał wplata się zaklęcia. Mówiono wreszcie, że ciała Duchów poddawane są nieodwracalnym przemianom, dzięki czemu ich zmysły są wyostrzone poza zdolności zwykłych śmiertelników. W każdej bajce, legendzie czy plotce jest ziarno prawdy.”

Kentaro miał w życiu jedno zadanie: chronić swoją Panią. Zawiódł. Dostał drugą szansę i powinien wykorzystać ją mądrze. Chronić swoją nową rodzinę. Stanąć przeciwko dzikim najeźdźcom niszczącym kraj, wszak jeden Duch wart jest więcej niż setka samurajów. Poniechać zemsty na jedynym człowieku zdolnym ocalić Nippon przed barbarzyńską nawałą. Tak, Kentaro powinien postąpić właśnie w ten sposób. Niestety, o czym nie wspominają legendy, Duchy pozostają ludźmi. I potrafią i kochać i nienawidzić. Jak każdy, tylko znacznie mocniej.

 


Oraz „Pani Cisza”

Bogowie dali mu kiedyś szansę na odkupienie i wieczny spokój… ale wrócił do żywych jak upiór. Teraz śmierć podąża za nim, zabierając innych, skoro nie mogła zabrać jego.

Klan Nagata umiera. Wiekowy daimyo nie poprowadzi już swoich wojowników do żadnej walki. Jego kilkuletni, chory syn z całą pewnością umrze jeszcze przed ojcem. Klan Węża podstępem wpełza w granice prowincji i zatruwa swym jadem wszystko, co napotka. Armię bandytów bez honoru prowadzi istota, której nawet Duch będzie musiał się pokłonić. Na granicy nieprzeliczone oddziały Manduków czekają tylko na sygnał do ataku.

Tak, dni klanu Nagata są policzone.

Zanim jednak zapłoną stosy pogrzebowe, stary samuraj o żelaznej duszy pośle po umierającego chłopca wojownika, którego zrodziła magia.

Magia. To ona rozpoczęła to wszystko. I ona też tę historię zakończy.

Jak widać już po tych dwóch krótkich opisach, może się tutaj sporo dziać, a atmosfera jest niesamowita. Mam nadzieję, że obydwie książki zaspokoją moje oczekiwania względem nich.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz