środa, 20 sierpnia 2014

(Recenzja) Zygmunt Similak - Zawisza Czarny

Według słów Jana Długosza w postaci Zawiszy Czarnego zawierało się wszystko to co nazywamy dziś rycerskością. Był on czlowiekiem zacnym, szlachetnym i niezwykle honorowym. Według legend miał on zresztą powiedzieć, że „nie ma takiej łodzi, która mogłaby przewieźć honor Zawiszy”. Według wspomnianego przed chwilą kronikarza - "...we wszystkich wyprawach okazywał się rycerzem dzielnym i znakomitym, słynął odwagą i wielkimi czynami, w których mu nikt nie dorównywał (...) imieniem Zawiszy na prawdę swych słów zaklinało się rycerstwo polskie".




Nie może więc dziwić, że nazwisko tego wyśmienitego bohatera na zawsze wpisało się w polską historię i mowę. Wspomina o tym zresztą sam autor komiksu o legendarnym wojaku na ostatnich jego kadrach. Powiedzenie "polegać na kimś jak na Zawiszy" chyba najlepiej charakteryzuje tę postać. Poza tym, jego imieniem nazywane są statki pływające po polskich morzach, harcerskie hufce, a nawet kluby sportowe jak bydgoski Zawisza. Zawisza Czarny musiał więc trafić również na komiksowe plansze i tak się stało za sprawą łódzkiego rysownika Zygmunta Similaka, który przeniósł tę postać na prezentowaną w odcinkach historię na łamach łódzkiego Expressu Ilustrowanego. Wiele lat później opowieść tę wydano w zbiorczym albumie dzięki Strefie Komiksu Roberta Zaręby.

Fakt, że była to historia prezentowana w częściach daje się zresztą zauważyć podczas lektury, gdyż poszczególne strony różnią się od siebie choćby liternictwem. Raz są to proste odręczne litery, innym razem delikatnie zdobione. Przez cały komiks wielokrotnie się one zmieniają. Subtelne różnice można dostrzec również w samych rysunkach. Część z nich jest jakby mniej dopracowana od pozostałych, co mogło wynikać z goniących autora terminów oddania prac do druku.


Jeśli już jesteśmy przy warstwie graficznej to w rysunkach Zygmunta Similaka widać dwie charakterystyczne cechy. Pierwsza z nich to połączenie realizmu i satyry wyniesionej z wielu lat tworzenia rysunków do czasopism humorystycznych. Druga natomiast to wyczuwalne zamiłowanie autora do tego typu historii, w których zaprezentować można rycerskie pojedynki oraz konie, które bardzo często wkraczają na główny plan. Similak często wspomina o tym - czy to w wywiadach czy w prywatnych rozmowach -, że takie historie czuje najbardziej i w nich odnajduje się najlepiej. Zamiłowanie to dostrzec niemalże na każdym kadrze. Ozdobą albumu są te rysunki, na których widzimy dynamiczne pojedynki rycerzy na koniach rozgrywane podczas turniejów, a że (szczególnie w tym albumie) jest ich wyjątkowo dużo to czytelnik ma na czym zawiesić oko. Podobnie zresztą było w innym z albumów Similaka, którego akcja toczy się w rycerskich czasach – Bitwie pod Grunwaldem. Docenić należy również starania autora przy odwzorowywaniu rycerskich strojów i herbów rodowych. W połączeniu z opowiadaną historią tworzą razem wyborny średniowieczny klimat, jakby żywcem wyjęty z obrazu Aleksandra Forda z 1960 roku.


Równie ciekawie co rysunki prezentuje się i scenariusz do tego komiksu. Jego akcja zaczyna się w ostatnich latach XIV wieku, gdy do Polski wrócił wraz z synami (wśród nich był Zawisza) Mikołaj Sulima z Garbowa. Po raz pierwszy widzimy wówczas - jeszcze bardzo młodego – kandydata na rycerza, który już wtedy wyróżniał się tymi wszystkimi cechami, z których słynął w przyszłości. Mikołaj Sulima oddaje swoich pierworodnych w ręce nauczycieli, aby ci przekazali im swoją wiedzę. Zawisza uczyniwszy ogromne postępy w nauce, wkrótce wyrusza w świat, aby zdobyć rycerski pas. Pomóc mu w tym mają kolejne pojedynki w turniejach rycerskich, z których wychodzi zwycięsko. Zachwycony jego popisami król Zygmunt pasuje go na rycerza, a chwilę później Zawisza wstępuje do służby Zygmunta Luksemburczyka, w której to miał walczyć z poganami. Epizod ten wzbudza do dziś kontrowersje wśród historyków, którzy zastanawiają się dlaczego tylu polskich rycerzy zgłosiło się do węgierskiej armii. Nie brakuje głosów, że zostali oni wprowadzeni przez króla węgierskiego w błąd, a walka z innowiercami, była tak naprawdę zwykłą zemstą Luksemburczyka na Bośni. Nie zmienia to jednak faktu, że pod węgierskim sztandarem Zawisza wyróżniał się męstwem i honorem co przyniosło mu ogromną sławę. Na kolejnych stronach śledzimy dalsze losy rycerza. Widzimy bitwę z Krzyżakami, pojedynek z rycerzem Janem z Aragoni, w końcu obserwujemy bohaterską walkę z Turkami, podczas której wypowiedział słowa przytoczone we wstępie. Ta kończy się ostatecznie zdradziecką - poprzez wbicie noża w plecy - śmiercią rycerza poniesioną z rąk przeciwników.

Zygmunt Similak z oczywistych względów musiał dokonać pewnych cięć w prezentowaniu życiorysu rycerza, ale warto podkreślić, że w żaden sposób nie wpływa to na odbiór komiksu. Historię odbiera się jako spójną całość, a autor bardzo zręcznie przechodzi od jednego epizodu do kolejnego. Poza tym, że jest to w pewnym sensie opowieść biograficzna to przy tym udana przygodowa historia w średniowiecznym czasie i klimacie. Można oczywiście nieco żałować, że wydawcy nie zdecydowali się (tak jak miało to miejsce choćby w Bitwie pod Grunwaldem) nad opracowaniem tekstowej biografii rycerza, która wypełniłaby luki w komiksie Łodzianina, ale zainteresowani mogą zajrzeć do innych źródeł. Tak czy inaczej nieco mi tego brakuje w tym albumie, podobnie jak informacji o tym, że Zawisza Czarny miał swoją premierę w łódzkiej prasie. Zwięzła informacja wraz z krótkim wyjaśnieniem i historią tamtej publikacji byłaby miłym uzupełnieniem albumu.


Podsumowując – ci, którzy lubią charakterystyczną kreskę łódzkiego rysownika po lekturze "Zawiszy" z pewnością będą usatysfakcjonowani. Ci, którzy jej nie znają z czystym sumieniem mogą do albumu zajrzeć, gdyż jest to kawałek naprawdę udanej historii i komiksu. Wybornie oddany klimat rycerskich pojedynków i ówczesnych lat, powoduje, że w wyobraźni przenosimy się na królewskie dwory do dzielnych wojaków i pęknych dam, które każdy z rycerzy jest gotów bronić, nawet za najwyższą cene. Ja – chcąc więcej – wyruszę chyba na zwiedzanie ruin średniowiecznych zamków, a następnie sięgnę po powieść Henryka Sienkiewicza, aby pozostać jeszcze przez jakiś czas w świecie wykreowanym przez Zygmunta Similaka. Swoją drogą to Zawisza Czarny może być świetną zachętą dla tych, którzy mają przed sobą obowiązkową lekturę Krzyżaków. Doceniając kunszt autora, a przede wszystkim to, że potrafi sprawić, iż czytając komiks przenosimy się całym sobą do ówczesnych lat, polecam miłośnikom historii i komiksu lekturę tego albumu. Myślę, że warto po niego sięgnąć nawet teraz, tyle lat po premierze.

Zawisza Czarny

Scenariusz: Zygmunt Similak
Rysunek: Zygmunt Similak
Okładka: Artur Chochowski, Zygmunt Similak
Wydawnictwo: Robert Zaręba
Premiera: 6/2011
Liczba stron: 68
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: cz.-b.
Wydanie: I
Cena z okładki: 20 zł




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz