czwartek, 10 kwietnia 2014

(Kilka słów na temat) Bler – pierwszy czy lepszy?

O komiksowej trylogii Bler stworzonej przez Rafała Szłapę, pisałem już daaawno dawno (był to rok 2012) temu na „Półce”. Dlaczego więc nagle do tego tytułu wracam? Ano dlatego, że okazja jest wyborna, bowiem po raz kolejny sięgnąłem do początków historii, ale tym razem w wersji malowanej. Nie będzie to typowa recenzja, a raczej luźne refleksje i porównania. Do klasycznej recenzji zapraszam pod powyższy link.








Przed ubiegłorocznym MFKiG w Łodzi Rafał Szłapa zapowiadał wydanie czwartej części przygód polskiego superbohatera z Krakowa. Niestety tuż przed samą imprezą okazało się, że jednak nie uda mu się przyjechać z nowym albumem. Autor nie zostawił jednak na lodzie fanów swojej twórczości i do Łodzi przybył, z jeszcze pachnącymi farbą drukarską, zeszytami Bler – Pierwsza wersja życia. Album jest na nowo opowiedzianą historią tytułowego bohatera, tym razem jednak w zupełnie innej, bo malowanej wersji graficznej. Jako zagorzały zwolennik twórczości sympatycznego autora, nie omieszkałem wówczas od razu zakupić albumu i stanąć w kolejce po rysunek.

Czy warto było wydać pieniądze na ten tytuł, znając przecież już wydarzenia w nim opowiedziane? Z całą pewnością tak i nieprzypadkowo znalazł się on na podium (tuż za Zamachem na Kutscherę) w moim gildiowym głosowaniu na polski komiks roku.  Co więc tak mnie w nim urzekło? Przede wszystkim oprawa graficzna. Za każdym razem, gdy oglądam „malowane” komiksy przeżywam nieprawdopodobną radość z obcowania z komiksową sztuką. Tak było choćby w przypadku Marvels, tak jest też i przy rodzimym Blerze. Już pierwsza strona - z namalowaną po prostu... drogą - daje nam przedsmak tego co dostaniemy w dalszej części albumu. Większość rysunków ma w sobie niesamowitą głębię, co odróżnia je od tradycyjnych komiksowych kadrów. Oczywiście nie w każdym przypadku malowana technika się sprawdzi, ale przy realistycznym stylu Rafała pasuje on jak ulał, tworząc – nie boje się użyć tego słowa – połączenie idealne. Niesie to za sobą również pewne niebezpieczeństwo, gdyż kolejne Blery tworzone będą już w tradycyjny sposób, więc nie ma szans na przeskoczenie tak wysoko zawieszonej poprzeczki. Dopiero porównując obydwie wersje pierwszej części, dostrzegamy kolosalną różnicę, jaką robią rysunki w kształtowaniu klimatu historii. Takie błahe na pozór sceny jak spojrzenie oczami Blera na świat z zabandażowanymi oczami czy scena rozgrywana chwilę wcześniej, gdy dostaje on zastrzyk, tworzą niesamowite wrażenie. Obraz sprawia, że wcielamy się w skórę bohatera i dosłownie patrzymy na świat z jego perspektywy. 



Plusów tego wydania jest więcej. Dla mnie osobiście jeszcze lepiej wyglądają malowane postacie. Towarzyszka Blera nigdy nie była tak ponętna jak w Pierwszej wersji życia, a bohaterowie drugoplanowi (babcia z pożaru czy dzieciak maltretowany przez wyrodnego ojca) tak realistyczni. Bler przestaje być w pewnym momencie historią o superbohaterze, a staje się opowieścią, o której możemy usłyszeć po włączeniu radia czy oglądając wiadomości w TV. Ostatnim elementem układanki, na który zwróciłem w tym albumie uwagę jest…krew. To co napiszę może wydać się głupie, ale ukazanie posocza jest dla mnie prawdziwym majstersztykiem. Jest jej mało, ale tam gdzie autor ją pokazuje, robi to w najbardziej sugestywny sposób z możliwych. Kadry ze strony 25 i 27 zostaną w mojej głowie z pewnością na długo. Potwierdzeniem tego co napisałem przed chwilą niech będzie fakt, że organoleptycznie (czyli drapiąc kartkę paznokciami) sprawdzałem czy aby Rafał nie domalowywał czerwonych plam do rysunku z 25 strony, już po wydrukowaniu albumu hehe.


Nieprzypadkowo skupiłem się w tym tekście na warstwie graficznej, bo tę scenariuszową większość z Was już z pewnością zna. Jednak nawet ci, którzy całą trylogię przeczytali już w całości, dostaną tutaj kilka nowości. Część ze scen została nieco rozbudowana, niekiedy dodano zupełnie nowe wątki, a inne całkowicie usunięto. Dzięki temu lektura albumu nie jest nużąca, a przy tym rzuca inne światło na całą historię. Pierwsza wersja życia ma nieco mniej stron od wersji „Lepszej” stąd też mniej miejsca Rafał przeznacza choćby na pobyt bohatera w ośrodku szkoleniowym. Skrócone są też sceny z napadu na bank i pożaru kamienicy. Z innej perspektywy patrzymy natomiast na przesłuchanie jednej z kasjerek, która wzięta została jako zakładniczka przy wspomnianym wyżej napadzie. Szukając (na siłę) minusów, wskazałbym na wycięcie sceny z 35 strony Lepszej wersji życia. Widzimy w niej rozmowę głównych bohaterów, w której Bler zwierza się ze swoich wątpliwości, czy to co robi ma w ogóle sens. W najnowszym Blerze tych dwóch, jakże ważnych, kadrów zabrakło. Dlaczego uważam je za takie potrzebne? Według mnie ich brak nieco spłyca postać bohatera. Wątpliwości, które tam pokazuje, czynią go bardziej ludzkim. Jak widać więc obydwa komiksy doskonale się uzupełniają.


Kończąc porównanie, wspomnę jeszcze, że wersja tradycyjna jest klejona, a malowana połączona przy użyciu dwóch zszywek. Jedna i druga opcja ma swoje plusy, ale wizualnie lepiej prezentuje się ta klejona ze względu na tytuł umieszczony na grzbiecie, czego zabrakło przy drugiej wersji.

Podsumowując – jeśli nie zapoznaliście się jeszcze z trylogią Rafała Szłapy to najwyższy czas nadrobić zaległości, bo jest to naprawdę udana produkcja, która wyróżnia się na tle wielu choćby amerykańskich historii. Jeśli wszystkie trzy zeszyty już posiadacie, gorąco namawiam (jeśli jeszcze nakład się nie wyczerpał) do zakupu wersji malowanej. Będzie to chwila doskonałej rozrywki i obcowania z wybornymi obrazami. Z powodu delikatnych, ale zauważalnych różnic w scenariuszu obydwu komiksów, Pierwsza wersja życia wniesie powiew świeżości i pozwoli Wam na nowo przeżywać przygody krakowskiego superbohatera.

Kilka uwag na koniec:
- tak jest to pean pochwalny, ale album ten na to zasługuje,
- Rafale czekam na kolejne malowane wersje Blera,
- czekam na kolejne przygody Blera w ogóle,
- jeśli kiedyś sprzedawałbyś oryginalne plansze z tego komiksu to rezerwuję sobie pierwszą stronę (tę z drogą) ;)

Bler - Pierwsza wersja życia

Scenariusz: Rafał Szłapa
Rysunek: Rafał Szłapa
Wydawnictwo: Blik Studio
Wydanie I: 10/2013
Liczba stron: 40
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 978-83-931632-3-6
Cena z okładki: 35 zł


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz