poniedziałek, 20 lutego 2023

(Recenzja) Miyuki Miyabe - Ayashi. Tajemnicze opowieści z Edo

„Zemsta kobiety na mężczyźnie” zamiast „Tajemnicze opowieści z Edo” - tak mógłby brzmieć podtytuł książki „Ayashi” i byłoby to może choć trochę zabawne, gdyby nie było przerażające. Przynajmniej tak przerażające, jak jawi się nam wspomniana przed sekundą książka autorstwa Miyuki Miyabe, którą to właśnie w lutym 2023 roku wydało na naszym rynku nieocenione Wydawnictwo Kirin. Bydgoskie wydawnictwo już od jakiegoś czasu „flirtuje” z publikacjami, które potrafią przyprawić czytelnika o delikatne albo nawet niedelikatne ciarki na jego plecach. Tym razem jednak, za sprawą Miyabe, nasza podróż do Edo (jak wiecie dzisiejszego Tokio) będzie nie tylko pasjonująca, ale też doprawdy wpędzająca w niemalże namacalny fizycznie lęk. Jeśli jesteście na to gotowi, to przygaście światła i cóż…miłej lektury…





…Jeśli jednak nadal tu jesteście, oznacza to, że chcecie się dowiedzieć, co jest tak porażającego w najnowszej publikacji wydawnictwa. Już spieszę z odpowiedzią, jednak najpierw warto przybliżyć wam w kilku słowach postać autorki. Miyuki Miyabe to bowiem pisarka niezwykle interesująca, ale również doceniania w swoim ojczystym kraju. Za swoje dzieła zebrała całkiem pokaźną kolekcję nagród, a jej książki przetłumaczono na doprawdy wiele języków. Mało tego, prace autorki adoptowano m.in. na filmy, mangę czy gry wideo co w jakiś sposób świadczy o jej popularności w Japonii. Miyabe porusza się po wielu różnych wybranych gatunkowo polach, z czego najwięcej zbiorów posiada z chyba kryminałów i sensacji. Co też znamienne i co odnajdziemy w recenzowanym zbiorze, jako jedną z jego największych zalet, autorka nie unika komentarzy społecznych do bieżących czy historycznych wydarzeń, a swoje książki pisze w bardzo różnorodnej stylistyce, że wspomnę choćby strukturę taką, jak wywiad. Japonka daje się tym samym poznać jako artystka nie tylko popularna, ale też jako twórca z pomysłem i wizją na swoje dzieła. Wizję tą doskonale nam ona sprzedaje w „Ayashi” i jest to wizja, która jako żywa stanie wam przed oczami…


„Tajemnicze opowieści z Edo” to, jak sam podtytuł wskazuje, zbiór opowiadań, które dzieją się zapewne na przestrzeni tych lat, w których Edo uznawano jako stolicę Japonii. Dlaczego zapewne? Ano dlatego, że nigdzie data w książce nie pada, ale autorka podrzuca w kilku miejscach podpowiedzi, które doskonale odczytuje tłumacz Michał Chodkowski. Opowieści tych jest aż dziewięć, co daje nam solidną lekturę i całkiem pokaźny tomik do czytania. Nie lubię opisywać oddzielnie każdej z historii zawartej w różnego rodzaju antologiach, gdyż w pewien sposób może to odbierać radość z odkrywania ich samodzielnie, dlatego pokuszę się o ogólną opinię zbioru, jako całości. Jest to o tyle łatwiejsze w tym wypadku, że poszczególne opowieści, choć całkowicie od siebie różne i niezwiązane ze sobą, to jednak mają jakiś wspólny mianownik. Mianownikiem tym jest…groza, którą wywołuję podczas lektury. Japońska kultura bardzo często nie mówi o rzeczach wprost, bardzo często jest ona „na około” i zostawia ogromne możliwości do interpretacji i dopowiedzeń przez każdego czytelnika z osobna. W tym wypadku jest nieco inaczej, a mianowicie autorka daje na wielu polach (aczkolwiek oczywiście nie każdym) gotowe rozwiązania pod postacią wielu mrożących krew w żyłach detalach i momentach. Stawiając w głównej roli bezwzględne demony, duchy, zjawy i wszelkiego rodzaju inne – przepraszam za kolokwializm – dziadostwo, którego jedynym tak naprawdę zadaniem jest przerazić nas, wpędzić w obłęd, szaleństwo i sprawić, że na długo je popamiętamy, ot po prostu te robią to. Choć to nie my przecież zawiniliśmy, choć to nie w naszym kierunku powinna być wycelowana zemsta (chyba najlepszy motywator do działania prawda?), to jednak my, czyli ja, Ty, Ty, każdy, który po tę książkę sięgnie, wendettę tą odczuje. Odczuje strach, grozę, często niewyobrażalny ból, który był udziałem pierwotnie poszkodowanego, który następnie wrócił z zaświatów, by oddać z nawiązką swojemu oprawcy to, na co ten zasłużył. Wynikiem tego jest właśnie „Ayashi”, książka, która potrafi szczerze i autentycznie czytelnika przerazić. Czytelnika, który tym samym bardzo szybko potrafi zapomnieć, że przecież duchy i demony nie istnieją. Nie istnieją prawda…?


Miyabe każdą kolejną napisaną stroną zachęca nas, abyśmy sięgali coraz głębiej w mrok, ciemność i niepokój, który kreuje. Czyni to, stosując wiele zabiegów, które uatrakcyjniają odbiór opowiadań, a najbardziej czytelnym z nich jest zmiana stylistyki na przestrzeni poszczególnych z nich. Pragniecie jaskrawego przykładu? Ot rzucam drugą opowieść „Klatka cieni”, która została napisana w formie wywiadu tudzież spowiedzi, co dramatycznie burzy tzw. czwartą ścianę i wręcz porywa nas w wir wydarzeń, dzięki czemu namacalnie w nim uczestniczymy. Tego typu zabiegów jest więcej, autorka tworzy dzięki temu dzieło z jednej strony niezwykle spójne, z drugiej natomiast intrygujące i oryginalne. Dzieło, które swoją wyjątkowo mroczną i bezwzględną atmosferą, ukazaną w doprawdy bardzo przystępnej formie i z lekkim piórem wciąga nas niczym pewna kruczoczarna i długowłosa postać wyjawiająca się z pewnego telewizora.


Co ciekawe, choć akcja została osadzona w dość odległych nam już czasach, to jednak nie jest tak, że znajdziecie tutaj archaizmy, które odeszły wraz ze zmianą epoki. Tak nie jest, co też w dużym stopniu należy docenić. Autorka piszę w taki sposób, że wiele elementów można odnieść również do lat obecnie nam znanych, to po pierwsze. A po drugie książka ta stanowi całkiem pokaźny komentarz społeczny do ówczesnych (i nie tylko, pewne rzeczy bowiem się nie zmieniają) lat.


Co was więc czeka, jeśli zdecydujecie się na wyprawę na tę pełną grozy przygodę? Będziecie krążyć po mrocznych lasach, stykać się z wszelkiego rodzaju demonami, dotkniecie japońskiego horroru, ale i będzie wam dane poruszać się w obszarze tajemniczych zagadek. Poznacie wielu mrocznych i tajemniczych bohaterów – tak bohaterki również – dacie się wciągnąć w wir niewiarygodnych zdarzeń i poznacie dziewięć niesamowitych historii. Ale jedną rzecz będziecie robić non stop i to jeszcze długo po lekturze…będziecie się bać (w tym momencie gaśnie ostatnia zapalona wcześniej świeca, a Ciebie Drogi Czytelniku otacza jedynie mrok).


Ayashi. Tajemnicze opowieści z Edo

Autor: Miyuki Miyabe
Data wydania: 2023-02-10
Liczba stron: 298
Wydawnictwo: Kirin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz