Niech was nie zwiedzie pozorna surowość w warstwie graficznej tego tytułu. Wystarczy, że poświęcicie mu dosłownie chwilę, a dostrzeżecie, jakim kunsztem wykazał się w tym wypadku Goseki Kojima. Całość jest bowiem ultrarealistyczna z zachowaniem wszelkich realiów historycznych obowiązujących wówczas w Japonii ery Edo. Japończyk zdaje sobie sprawę, z czym przychodzi mu się mierzyć i walkę tą wygrywa tj. kadry – i to nie tylko w trzecim tomie mangi – są jej ozdobą, kreują w dużej mierze aurę unosząca się nad tym tytułem, zachwycają i powodują, że tak mocno angażujemy się w samą opowieść. Tła, które Kojima rysuje, szczegóły, którym poświęca swoją uwagę w końcu ludzkie oblicza przepełnione emocjami… Każda kreska jest precyzyjnie postawiona, czemuś służy. Nie ma tu miejsca na bezsensowne ozdobniki, wszystko ma swoje uzasadnienie w fabule. Godny podziwu – szczególnie w tym tomie – jest realizm rysunków. Zresztą momentami jest to coś więcej niż rysunek, jest to obraz, który długo po zakończonej lekturze wciąż stoi nam przed oczami.
Nieprzypadkowo napisałem, że szczególnie w tym trzecim tomie ma to znaczenie. Kazuo Koike właśnie teraz bowiem wznosi się chyba na maksymalny poziom odwagi i bezkompromisowości w ukazanej tematyce. Przypominam, że „Poranek ściętych głów” to tocząca się w czasach Edo historia Yamady Asaemona Trzeciego, ronina, którego zadaniem jest testowanie mieczy. Dokonuje on tego podczas egzekucji skazanych. Nie jest to jednowątkowa opowieść, a zbiór luźnych historii co jest ważne dla całości i samego odbioru. I właśnie w trzecim tomie scenarzysta prezentuje nam opowieści, które nie tylko chwytają nas za serce i angażują emocjonalnie. One często nami po prostu wstrząsają np. swoją brutalnością. Podkreślam jednak, że nie jest to tanie szokowanie, a zdecydowanie uzasadnione działanie. Przykłady? Proszę bardzo. Przeczytajcie opowieść o kobiecie, która maluje obrazy egzekucji dokonywanych na ludności Edo. Obrazy ukazane są bardzo wprost, szokują swoim realizmem, natomiast opowiadają one historię malarki, która zaskakuje, a właśnie ta bezkompromisowa oprawa powoduje, że opowieść oddziałuje na nas jeszcze mocniej. Drugim przykładem – z nieco innego bieguna – jest opowieść o Asaemonie, który podejmuje się rywalizacji o miano „testera” z innym kandydatem. Tutaj co prawda nie ma takiej brutalności pokazanej wprost, natomiast w tym wypadku może nas zaszokować bezwzględność głównego bohatera. Tak jak jednak wspominam, wszystko to jest „po coś” i służy konkretnemu celowi. Ten trzeci tom potwierdza tylko to, jak mocny fabularnie jest to tytuł. Ukazanie bohaterowie są wielowymiarowi, nikt nie jest tu tylko dobry albo tylko zły, każdy ma coś na sumieniu. Opowieści dzięki temu nabierają ogromnej głębi, będąc jednocześnie niezwykle interesującymi. Doceniam odwołania do historycznych realiów, jeszcze bardziej doceniam to, jak pomysłowe są poszczególne epizody, jak emocjonalne są opowieści w trzecim tomie i jak niesamowity jest to tytuł.
Jeśli jeszcze – jakimś cudem – was to ominęło, to czym prędzej nadrabiajcie, macie już trzy tomy piekielnie dobrej opowieści z czasów dawnej Japonii. Jeśli nie skosztujecie dania zaproponowanego nam przez Hanami, będziecie żałować.
Poranek ściętych głów tom 3
Scenariusz: Kazuo Koike
Rysunki: Goseki Kojima
Wydawnictwo: Hanami
Format: 150 x 210 mm
Ilość stron: 376
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: offset
Data publikacji: 14.09.2021 r.
Komiks dla dorosłych
Cena: 65 zł
Tekst opublikowano pierwotnie na portalu paradoks.net.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz