wtorek, 8 grudnia 2020

(Recenzja) Mariusz Moroz - Na polach Grunwaldu


„Krzyżacy” to z jednej strony koszmar wielu uczniów, którzy nienawidzili powieści Henryka Sienkiewicza, z drugiej natomiast to też jeden z hitów TVP, która to kilka(naście) razy w roku pokazuje ten film na swoich kanałach. Dodatkowo to też jeszcze kilka innych wspomnień i przede wszystkim jedna z największych bitew z udziałem Polaków i wydarzenie, które na stałe zapisało się w kalendarium naszej Ojczyzny. Teraz za temat rzeczonej bitwy pod Grunwaldem zabrał się Mariusz Moroz, który w swoim komiksie zatytułowanym „Na polach Grunwaldu” podjął się przedstawienia swojej wizji – opartej oczywiście na faktach i źródłach historycznych – tego zdarzenia.


I nieprzypadkowo określiłem ten komiks „wizją” autora, bo jak sam on wspomina w artykule na jego końcu, do dziś tak naprawdę nie wiadomo, jak konkretnie wyglądał przebieg bitwy, gdyż dużo opiera się na przypuszczeniach i bardzo nielicznych źródłach. Tak więc całość historii opiera się na dostępnych źródłach i zawartych w nich faktach i pracy, którą wykonał autor, aby je poznać. Zasiadając do komiksu, możemy być spokojni, że całość jest pod tym względem dopieszczona, bo sam Moroz szczerze się przyłożył - mając jako „opiekuna” kogoś takiego jak Robert Zaręba, który historią jest zafascynowany i ma doświadczenie w komiksach tego nurtu, nie może być inaczej.

Wszystko zaczyna się w 1409 roku na Żmudzi, gdzie startuje akcja komiksu. Moroz wprowadza nas wówczas w to, co ma za chwilę nastąpić, bo jak nie problem się domyślić, główne danie to właśnie ta najbardziej znana bitwa na polach Grunwaldu. To, co ukazano wcześniej, to tylko preludium do tego, co ma nastąpić później. Autor kreśli rys i genezę konfliktu ukazując bezpośrednie przyczyny i jak się to wszystko zaczęło, ale dopiero gdy zaczyna się bitwa, wszystko nabiera dodatkowego koloru. Recenzowana pozycja jest komiksem historycznym i to takim przez wielkie „H”. Dbałość o szczegóły, detale, ale też mnóstwo tekstu w dymkach to wszystko sprawia, że lektura jest wymagająca, ale też dająca czytelnikowi ogromną satysfakcję. Moroz w bardzo barwny sposób przedstawia kolejne etapy bitwy, podkreśla na każdym kroku jej dramaturgię, zmieniające się warunki i sytuację na polu walki. To, z jakim pietyzmem autor podszedł do tematu i merytorycznej wartości sprawiło, że komiks jest nie tylko perełką w gatunku komiksu historycznego, ale też śmiało może służyć, jako jedno z narzędzi do nauki i opowiadania o tym zdarzeniu np. uczniom. Jednocześnie też mimo tej dużej ilości tekstu, komiks w żadnym momencie nie jest przegadany. Baaa podczas lektury mamy poczucie, że wszystko, co zostało pokazane i napisane, musi tu być, aby komiks i opowiadana w nim historia była pełna. „Na polach Grunwaldu” staje się więc tym samym dowodem, że o historii - nawet tak odległej - można opowiadać w sposób ciekawy i jednocześnie zachowywać w swojej opowieści całą merytoryczną jego wartość.



Jak więc widać po powyższym w niniejszej publikacji mamy do czynienia z niezwykle wartościową pracą, gdzie bez trudu zapominamy, że to tylko jedna z hipotez tego, jak mógł przebiegać ten konflikt zwieńczony bitwą na polach Grunwaldu. I jeśli rzeczywistość wyglądała tak, jak w opowieści Moroza to jedno jest pewne. Naprzeciw siebie stanęli wytrwani stratedzy, niezwykli żołnierze i naprawdę wiele się wówczas działo. Moroz oddał i wszystkim plansze swojego komiksu, dzięki czemu my, czytelnicy możemy przeczytać, jak wybornie prowadzona – przez obydwie strony – była to kampania, jak niewiele dzieliło obydwie strony od zwycięstwa i klęski, w końcu jak prowadzone były walki w ówczesnych latach. A gwarantuje wam, że jest to obraz wyjątkowy, pełen dramaturgii i dynamiki w końcu jest to obraz, który docenią wszyscy fani historii.

Nie ma sposobu by ani na chwilę nie pochylić się też nad warstwą graficzną recenzowanej pozycji. Trzeba to zrobić, gdyż to jak Moroz doskonale zobrazował całą historię, zasługuje na pochwałę. Na przestrzeni całego albumu znajdziecie doprawdy mnóstwo perełek, będących ozdobą tego – i nie tylko tego – komiksu. I znów nie sposób nie zauważyć, jak poważnie do sprawy podszedł autor efektem czego są szczegółowe, realistyczne i pełne dynamiki kadry. Chorągwie, uzbrojenie, sceny batalistyczne wszystkiego tu jest naprawdę dużo, a całość raduje oko. Osobiście już dawno nie czytałem i nie oglądałem tak efektownego graficznie komiksu, a sam Moroz zadomowił się na dłużej w topce polskich autorów opowieści historycznych.



Niesamowita jest ta publikacja od wydawnictwa Kameleon. Interesująca, pięknie narysowana i efektownie wydana, a przy tym niezwykle wartościowa merytorycznie. Dowód tego mamy nie tylko podczas samej historii, ale też w dodatkach do komiksu pod postacią krótkiego artykułu i bardzo rozbudowanych – z czego słyną historyczne komiksy wydawnictwa Kameleon – przypisów do poszczególnych zagadnień. Z czystym sumieniem mogę więc polecić „Na polach Grunwaldu” każdemu z was, który interesuje się historią i lubi czytać dobre historyczne opowieści. Mateusz Moroz swoją publikacją sprawił, że przed każdym seansem telewizyjnym „Krzyżaków” należałoby sięgnąć po tę publikację. Ja tymczasem zasiadam do lektury „Chorągwi pod Grunwaldem”, spodziewając się równie dobrej rozrywki co teraz.

Na polach Grunwaldu

Autor: Mariusz Moroz
Wydawnictwo: Kameleon
10/2020
Liczba stron: 72
Format: A4
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Wydanie: I
Cena z okładki: 49,90


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz