Pamiętacie takie zadanie domowe na przedmiot zwany „Przyroda”, polegający na zrobieniu własnego zielnika? Aby móc je wykonać, należało wybrać się z którymś z rodziców (lub obydwojgiem) do lasu i zebrać liście z poszczególnych drzew. Te następnie wklejało się do bloku rysunkowego za pomocą taśmy przezroczystej i podpisywało. Może robię się sentymentalny, ale to z perspektywy czasu był naprawdę przyjemny czas spędzony z rodziną. Co ciekawe wspominam o tym w perspektywie recenzowanego komiksu nie przez przypadek.
„Umarły las”, bo o tym komiksie mowa to po pierwsze lekcja przyrody, a po drugie możliwość spędzenia wspólnego czasu rodzica z dzieckiem. Owszem przy niemalże każdym komiksie można spędzać czas wspólnie z pociechą (na co już wskazywałem w swoich recenzjach), natomiast w tym konkretnym wypadku jest to nad wyraz uzasadnione. Komiks ten to nie tylko zabawa, ale i też porządna dawka nauki. „Umarły Las” łączy w sobie to, co nazywamy przyjemne z pożytecznym.
Nad komiksem pracowało dwóch osobników, którzy są prawdziwymi znakomitościami w swoim fachu. Przypadkowe spotkanie w pociągu sprawiło, że połączyli oni siły i dali nam coś wyjątkowego, w czym czuć ich miłość do opisywanego miejsca. Adam Wajrak to osoba w środowisku komiksowym być może anonimowa, wszakże „Umarły Las” jest jego debiutem na tym polu. Nie oznacza to jednak, że jest to człowiek bez doświadczenia. Wajrak jest autorem książek o przyrodzie, z czego w mojej opinii najgenialniejszym efektem jest książka czy może raczej album „Wilki”, który szczerze polecam. Tomasza Samojlika natomiast przedstawiać szerzej nie trzeba, wszakże kto nie zna człowieka odpowiedzialnego za „Ryjówkę przeznaczenia” czy „Bartnika Ignata”? Idę o zakład, że nie znajdzie się w Polsce osoba zainteresowana komiksem, która o Samoljiku nie słyszała. W 2016 roku ci dwaj twórcy postanowili opowiedzieć o miejscu im niezwykle bliskim, czyli o Puszczy Białowieskiej. Postanowili, że zrobią to w sposób oryginalny, gdyż w konwencji westernu z dodatkiem lekcji edukacji i przyprawionej garstką fotografii i ciekawostek. Musicie przyznać, że brzmi to absolutnie wyjątkowo. I de facto tak jest.
Gdy do miasteczka na Dzikim Wschodzie przybywa Triko, wszystko się nagle zmienia. Trójpalczasty dzięcioł chce spełnić swoje marzenie i zostać szeryfem, którego będą szanować i lubić wszyscy mieszkańcy. Niestety rzeczywistość szybko weryfikuje plany naszego bohatera i zamiast pomagać społeczeństwu, musi się on mierzyć z ich niekiedy bardzo otwartą wrogością. Nieco gapowaty i naiwny Triko szuka jednak sposobu na to, aby przezwyciężyć niechęć miejscowych. Czy mu się to uda? W jaki w ogóle sposób znalazł się w tej roli i co kombinuje gang szpaków? O tym wszystkim dowiecie się z lektury „Umarłego Lasu”. Warto od razu zaznaczyć, że autorzy nie zdradzili wszystkich odpowiedzi z uwagi na fakt, że w planach na 2017 rok jest druga część tej historii.
Zanim przejdzie się do walorów edukacyjnych, warto najpierw wskazać czy komiks broni się jako historia i rozrywka sama w sobie. Otóż moim zdaniem tak. Sama fabuła i tocząca się akcja zarysowana jest w sposób interesujący. Bardzo dużo (pomimo tego, że to komiks raczej dla młodszych) się tu dzieje, nie brakuje zwrotów akcji, a i losy naszych bohaterów czytelnika ciekawią. Choć podchodziłem do tego komiksu jak do historii raczej dla dzieci, to przyznam szczerze, że w pewnym momencie sam dałem się wciągnąć w intrygę i pokręcone losy Triko. Utrzymana w konwencji westernu historia świetnie się sprawdza i, aż dziw bierze, że scenariusz jest dziełem komiksowego debiutanta. Ogromny plus należy się również za konstrukcję poszczególnych bohaterów, z których każdy odgrywa rolę dającą się wyjaśnić tym, co na co dzień dzieje się w Puszczy Białowieskiej. Nie przez przypadek Mogiłczyk, czyli sóweczka zwyczajna jest miejscowym grabarzem, a szpaki to komiksowe szwarccharaktery. Zdradzać wytłumaczenia nie będę, ale wkomponowane jest ono w historię genialnie. Cała historia jest niezwykle pozytywna, nie brakuje w niej humoru, przez co powinna być dla najmłodszych bardzo zjadliwa, ale przy tym daleko jej do infantylności, przez co nawet starsi będą się przy niej świetnie bawić. Jakby to patetycznie nie brzmiało, to ten komiks może naprawdę łączyć pokolenia czytelników.
Klasą samą w sobie jest z kolei (jak zwykle zresztą) Tomasz Samojlik, którego rysunki są niezwykle barwne i efektowne. Oglądając jego kadry, mamy przed oczami najbardziej efektowne bajki z dzieciństwa. W tym konkretnym wypadku połączył je on z „Angry Birds”, czyli postaciami uwielbianymi na całym świecie przez miliony. Zdecydowanie głowy naszych ptasich bohaterów przypominają te z gier mobilnych, świetnie się komponując z całą historią. Równie dobrze skonstruowane jest samo miasteczko które, mimo że w lesie to jednak przywodzi na myśl Dziki Zachód łącznie z obowiązkowym Saloonem (a raczej jego ugrzecznioną wersją heh). Samojlik postawił na uporządkowane kadry, które wprowadzają do albumu ład, a przy tym chyba też pozwalają najmłodszym skupić się na historii. Nie oznacza to jednak, że jest nudno, gdyż tu i ówdzie przełamuje on konwencję dużymi cało stronicowymi ilustracjami. Pełna paleta wykorzystanych barw, powinna z kolei sprawić, że najmłodsi zostaną przykuci do tej historii na długie chwile.
I tak rozpływać w zachwytach nad „Umarły Lasem”, jako komiksem rozrywkowym można jeszcze bardzo długo, gdyż to robota na naprawdę wysokim poziomie, natomiast należy wspomnieć też o jeszcze innej rzeczy. „Umarły Las” i jego autorzy mają ambicje edukować najmłodszych poprzez zabawę. Jak im to wychodzi? Przynajmniej tak dobrze, jak bawienie. Po każdym rozdziale czytelnik znajdzie garść ciekawostek, opatrzonych ilustracjami (i humorystycznymi rysunkami, które w tym wypadku jednak schodzą na drugi plan) i wyjaśniających m.in. po co ptakom dziuple czy podział poszczególnych ról w komiksie. Za tę stronę odpowiada Wajrak i swoim nazwiskiem firmuję naprawdę wysoki, ale też przystępny poziom. „Umarły Las” to zresztą nie tylko opowieść o przyrodzie, ale też nauka o tym, by się nie poddawać nawet w ciężkich momentach, choćby jak wtedy gdy jesteśmy odrzuceni przez liczniejszą grupę.
Pomimo więc tego, że komiks był przeznaczony raczej dla młodszych czytelników, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zainteresowali się nim też starsi czytelnicy czy rodzicie. Myślę, że wielu z nich będzie się podczas lektury świetnie bawić, a warstwa merytoryczna może być doskonałym punktem wyjścia do dłuższych rozmów i edukacji. Świetnie napisane dialogi i spora dawka humoru sprawia, że czas upływa nam błogo, ale i szybko. Ani się nie obejrzymy, a już następuje wielki finał historii, będący świetną zachętą do sięgnięcia po część drugą. W tym komiksie jest niemalże wszystko. Jest edukacja, western, opowieść miłosna i sensacyjna, jest mnóstwo przygody i dowcipów i naprawdę wyborne grono bohaterów. Jest też efektowne wydanie w twardej oprawie i z dodatkiem w postaci naklejek, więc nic tylko sięgać po ten album. Ciąg dalszy nastąpi...
Twitter --> @Jaroslaw_D
Umarły Las
Scenariusz: Adam Wajrak
Rysunek: Tomasz Samojlik
Wydawnictwo: Agora S.A.
Wydanie I: 10/2016
Liczba stron: 128
Format: 190x245 mm
Oprawa: twarda
Druk: kolor
ISBN-13: 9788326823985
Cena z okładki: 39,99 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz