sobota, 16 lipca 2016

(Recenzja) Arkadiusz Klimek, Bartosz Sztybor - Peruńska Wataha

Z dość nietypową, ale też intrygująca pozycją mamy do czynienia przy albumie „Peruńska Wataha”, który ukazał się niedawno nakładem wydawnictwa Kameleon (dawniej Strefa Komiksów).











Album ten to po trosze komiks, a po trosze szkicownik, prezentujący prace Arkadiusza Klimka. Podzielony na dwie części, w którym na początku znajdują się trzy, całkowicie od siebie odmienne, historie o tytułowej załodze, a na końcu umieszczono różnego rodzaju szkice, grafiki koncepcyjne czy niewykorzystane do tej pory plansze. Te zresztą są ozdobione często komentarzem autora, w którym opowiada on niejako genezę całej historii. To dość nietypowe, jak na krajowy rynek, połączenie, ale tym bardziej zasługujące na zainteresowanie. Zresztą jeśli mam być szczery to w mojej opinii właśnie ta druga część albumu jest szczególnie interesująca. Zawsze lubiłem zaglądać niejako za kulisy powstawania komiksowych prac, a tutaj autor daje ku temu doskonałą okazję, prezentując jednocześnie cały swój kunszt rysowniczy.

Co do samego komiksu to jak wspomniałem podzielony jest on na trzy rozdziały. Żaden z nich nie łączy się w żaden sposób ze sobą, będąc całkowicie odrębnymi opowieściami. Mało tego, nie tworzy ona szczególnie powiązanej całości, tzn. poza głównymi bohaterami nie ma wspólnych elementów, które pozwalałby twierdzić, że oto przed nami jest jakaś komiksowa seria. Ot, zwykłe luźne komiksowe „shorty”. Nie oznacza to wcale, że nie doczekamy się w przyszłości czegoś więcej. Sam autor, bowiem nie ukrywa, że chciałby podziałać coś w tym temacie, a że bazę wypadową (i to bardzo przyzwoitą) już ma, więc nie można wykluczać, że opisywany album będzie tylko początkiem do większej akcji.



Bohaterami opowieści jest trójka postaci, Szaman, Wilczan i Milena, którzy podróżują po średniowiecznym świecie Słowian, gdzie napotykają na swojej drodze magów, potwory i innego rodzaju przyjemności. Już samo osadzenie fantastyki w świecie Słowian powoduje, że jest to tytuł mający przed sobą spore perspektywy.

W pierwszej prezentowanej historii, zatytułowanej „Przepowiednia”, którą samodzielnie opracował „Klimek” obserwujemy miłosne podboje Wilczana, którego to kobiety w końcu doprowadzają do niebezpiecznych przygód i Szamana, który zgodnie ze swoją rolą pomaga ratować schorowane dusze i ciała. Na samym końcu opowieści poznajemy dopełnienie trójcy, czyli Milenę. Sama historia nie jest specjalnie zagmatwana, ale brakuje jej też niejako zakończenia, przez co pozostawia u czytelnika niedosyt. W ramach ciekawostki można dodać, że historia ta miała być opublikowana już wiele lat temu przez nieistniejącą dziś Mandragorę. Jak to się mówi "co się odwlecze to nie uciecze" i dziś wydawnictwa już nie ma, a „Kirkor” dopiął swego.

W mojej skromnej opinii zdecydowanie lepiej wypadają pozostałe dwa rozdziały, w których przy podobnej koncepcji (obydwa opierają się na podobnym pomyśle) jest więcej humoru, akcji i niewielkich ich zwrotów, a także zaskoczenia w końcówce. Duża w tym zasługa scenarzysty, którym jest Bartosz Sztybor znany doskonale komiksiarzom, który ma w swoim portfolio m.in. „Byle do piątku trzynastego”, „Laleczki” czy „Kapitana Minetę”. Sztybor bardzo umiejętnie poprowadził całą akcję, przez co te dwa odcinki czyta się z dużym zaciekawieniem.



To jednak jak już wspomniałem zapewne wstęp do większej historii, na chwilę obecną wiemy za mało, aby jednoznacznie ocenić całą historię. Ma ona z pewnością potencjał. Duet Sztybor i „Kirkor” mogą wspólnie stworzyć coś doprawdy niezłego, co widać już dziś. Bohaterowie są dość wyraziści, a wykreowany świat irygujący. Jeśli do tego jeszcze dodać naprawdę wyrobioną i efektowną kreskę rysownika, to całość zasługuję na wysoką ocenę. Pewne jest też to, że komiks ten jeszcze lepiej odbierałoby się w kolorze co widać choćby jeśli spojrzymy na okładkę.

Fakt, że album ten to zbiór komiksów tworzonych na przestrzeni wielu lat, daje nam też możliwość porównania kreski Arkadiusza Klimka i tego jak wyrabiała się ona na przestrzeni tego czasu. Różnica jest widoczna, choćby patrząc na zwierzęta (wilk w pierwszej i ostatniej historii). Jedno się natomiast nie zmieniło od samego początku. „Klimek” ma szczególną rękę do malowania kobiecych postaci. Zarówno te rozebrane (a takich scen jest dość dużo) i złe, jak i sama Milena prezentuje się niezwykle efektownie i ponętnie.



Cóż, „Preuńska Wataha”, jako samodzielny komiks może jeszcze nie do końca by się obroniła, natomiast w połączeniu ze szkicownikiem jest to pozycja godna zainteresowania. Opowieść fantasy w połączeniu ze słowiańskim klimatem i charakterystyczny styl tego komiksu znalazłby zapewne w kraju wielu zwolenników, więc nie pozostaje nic innego jak czekać na rozwój wypadków.

Peruńska Wataha

Scenariusz: Bartosz Sztybor
Rysunek: Arkadiusz Klimek
Wydawnictwo: Kameleon
Wydanie I: 5/2016
Liczba stron: 112
Format: A4
Oprawa: miękka
Druk: cz.-b.
Cena z okładki: 39,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz