środa, 31 sierpnia 2016

(#Recenzja) Krystyna Kaplan - Londyn w czasach Sherlocka Holmesa

Któż z nas nie zna postaci Sherlocka Holmesa? Postać dla popkultury kultowa, na której temat powstały książki, seriale tv czy komiksy. Stworzony przez Conana Doyle'a bohater jest na tyle popularny, że potrafi sprzedać wiele. Pewnie po części to jest powód, dla któegoe najnowsza książka Krystyny Kaplan odwołuje się do tego nazwiska.








Na wstępie należy więc wyjaśnić, że z samą postacią genialnego detektywa „Londyn w czasach Sherlocka Holmesa” ma niewiele wspólnego. Jest krótka wzmianka na temat tej osobistości, natomiast jeśli liczycie na jakieś szczególnie rozbudowane informację to nie tędy droga. To co spaja bohatera z Londynu z recenzowaną pozycją to lata, które opisuje książka. Krystyna Kaplan postanowiła, bowiem sięgnąć do przełomu XIX i XX wieku i pokazać angielskie miasto jakie było wówczas. To tak gwoli wyjaśnienia, gdyby ktoś miał skusić się na tę pozycję tylko na bardzo chwytliwy, to trzeba podkreślić i pochwalić, tytuł.



Do kogo więc może być kierowana niniejsza publikacja? Zapewne do wszystkich tych, którzy darzą sympatię angielską stolicę (a to od jakiegoś czasu kierunek w Polsce dość popularny) i, którzy chcą dowiedzieć się o niej coś więcej, ale też dla tych, którzy cenią i kolekcjonują pięknie wydane publikacje. Tak, pierwsze co rzuci się wam w oczy to naprawdę bardzo wysoki poziom wydania tej pozycji co w dużym stopniu tłumaczy jej wysoką cenę. Gruba opraw, trochę nietypowy format i niezliczona ilość efektownych i cennych zdjęć musi zadowolić największe marudy, bo w tym temacie ciężko jest coś tej pozycji zarzucić. To zdecydowanie jedna z piękniejszych ozdób domowej biblioteczki. Tym samy staje się też doskonałym argumentem dla osób, które są przeciwne publikacjom elektronicznym. Ebook zdecydowanie nie byłby w stanie oddać nawet ułamka radości, która towarzyszy czytaniu tej pozycji w wersji tradycyjnej. Wydawcom należy się jednak łyżka dziegciu do tego słoika z miodem za jedną wpadkę edytorską. Strona 227 i zdanie, które zostało urwane w połowie i trudno znaleźć jego dokończenie. Tu pojawia się mój zdecydowany sprzeciw w tym momencie. Tak piękne publikacje nie mogą zaliczać takich wtop. Osoba odpowiedzialna za tę wpadkę powinna się zarumienić w tym momencie ze wstydu.



Zdaje sobie sprawę, że wiele miejsca poświęciłem oprawie graficznej tej książki, ale wszyscy ci, którzy wezmą ją do ręki powinni zrozumieć dlaczego i skąd tak duża fascynacja oprawą graficzną. Czy jednak oferuje ona czytelnikom coś więcej niż tylko świetne zdjęcia? Z pewnością tak i również warstwa merytoryczna stoi tu na wysokim poziomie. Krystyna Kaplan stworzyła tytuł o tyle nietypowy i specyficzny, że w moim odczuciu jest pozycja na wpół książką w formie (nazwijmy to) tradycyjnej, a po części jest to album o zacięciu encyklopedycznym. Już tłumaczę o co mi chodzi w tym trochę zawiłym zdaniu. W „Londynie” próżno szukać tradycyjnej opowieści o angielskiej stolicy, układającej się w spójną całość itp. To raczej zbiór haseł tworzących obraz tego jakim był Londyn wówczas. Czy to źle? Nie, na pewno nie jest to wadą tej pozycji, natomiast daje ona możliwość hasłowego przedstawienia wielu zagadnień i wplecenia w nie ciekawostek, które nie są powszechnie znane. To oczywiście niesie ze sobą pewne zagrożenia, a mianowicie ci, którzy będą chcieli się dowiedzieć czegoś więcej na konkretny problem podniesiony w książce, będą musieli sięgnąć głębiej do dodatkowych źródeł. Czy dla osób zainteresowanych tematem to może być jednak problem? Z pewnością nie.



Książka została podzielona na dziesięć rozdziałów, a każdy z nich na kolejne podrozdziały. Kaplan opisuje w nich nie tylko tak popularne tematy jak artyści, politycy czy Londyn, jako miasto postępu, ale też przybliża tematykę rozrywek (chcecie się dowiedzieć jak wyglądał londyński cyrk?), tego jak wyglądał wówczas handel i - co w mojej opinii jest najciekawszym elementem - pokazuje Londyn z tej gorszej i zdecydowanie bardziej mrocznej strony, czyli prowadzi nas m.in. do dzielnicy Whitechapel, gdzie grasował Kuba Rozpruwacz. Jak więc widać, zakres tematyczny jest naprawdę obszerny, co daje nam szerokie spojrzenie na Londyn z przełomu XIX i XX wieku. To, że autorka pisze w sposób bardzo przystępny i korzysta z wielu źródeł i cytatów tylko pogłębia zainteresowanie tym co chce nam przekazać. Warto też podkreślić, że w książce dość znacząco podkreślone są polskie ślady, wśród których natkniemy się na sylwetkę Norwida czy Modrzejewskiej.



Jeśli więc Londyn nie jest wam obcy i chcielibyście dowiedzieć się o nim coś więcej, a może i spojrzeć na niego z innej perspektywy, jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądało życie mieszkańców w ówczesnych, bardzo trudnych zresztą, czasach jest to zdecydowanie pozycja dla was. Oprawa graficzna sprawi, że spędzicie przy niej kilka naprawdę przyjemnych godzin. Pamiętajcie jednak o nieco hasłowym przedstawieniu niektórych zagadnień. Polecam też tę książkę jako prezent dla bliskich, którzy zainteresowani są tym tematem. Gwarantuje wam, że zrobi ona ogromne wrażenie na obdarowanym.

"Londyn w czasach Sherlocka Holmesa"

Autor: Krystyna Kaplan
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Typ oprawy: twarda
Data premiery: 10.08.2016


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz