środa, 7 stycznia 2015

(Recenzja) Rafał Szłapa - Bler #4 Stan strachu

„Bler Wielki Czwarty” powrócił! Po raz pierwszy wydany w ramach zbiórki crowfundingowej i długo wyczekiwany, powinien zamieszać na krajowym rynku komiksowym. Jak jednak jest w rzeczywistości?










„Stan strachu” - taki podtytuł nosi czwarty epizod z krakowskim superbohaterem w roli głównej autorstwa Rafała Szłapy. Tytuł dość mocno – ale i nieprzypadkowo – kojarzący się z post apokaliptycznymi opowieściami, daje nam podgląd na to o czym będzie to historia. Bler nie jest już tym samym gościem, który ratował dzieci przed wyrodnymi ojcami czy wyciągał staruszki z płonącego budynku. Teraz ma on zdecydowanie poważniejszą misję przed sobą, a mianowicie powstrzymanie serii zamachów terrorystycznych, przeprowadzanych w różnych polskich miastach, z użyciem trujących materiałów. Podwyższone uczucie zagrożenia wśród obywateli chce (jak to zawsze bywa) wykorzystać grupa politycznych hien, przeciwko którym również wystąpi nasz były obwoźny handlarz.

Sporo zmieni się również w życiu prywatnym naszego bohatera, który wda się w namiętny (tak, po raz pierwszy w Blerze znalazły się sceny erotyczne!) romans z Lidią. Co więcej nasza piękna i tajemnicza postać zostanie jedną z głównych "atrakcji" komiksu. 



Czwarty Bler jest dość mocno oderwany od poprzednich części serii. Rafał zostawił wówczas większą część wątków pozamykaną i teraz mógł skupić się na zaprezentowaniu nam całkiem innego oblicza bohatera. Dzięki temu historia przyjmuje nieco polityczną otoczkę, pojawiają się w niej nowe postacie, a także zmienia się nieco klimat opowieści. Jest też więcej niż dotychczas wątków „fantastycznych”, a to za sprawą zdolności Lidii, która do tej pory nie chwaliła się nimi przesadnie często. W "czwórce" (szczególnie na początku historii) wybija się ona na główny plan.

Serię Rafała Szłapy od zawsze ceniłem za to, że z każdym kolejnym jej przeczytaniem, dostrzegałem nowe szczegóły czy w nieco odmieniony sposób ją interpretowałem. Tak jest też i tym razem. Jestem dopiero po pierwszej lekturze tego komiksu i nie opuszcza mnie wrażenie, że jeszcze dużo rzeczy nie dostrzegłem i, że część ta kryje w sobie kolejnych kilka nieodkrytych przeze mnie tajemnic, zasłaniając swoje drugie dno. To bardzo rzadkie, ale i bardzo przyjemne uczucie, gdy wiesz, że z chęcią do danego albumu jeszcze wrócisz, bo nie wszystko jest przez Ciebie odkryte. 



Jak zawsze jest wybornie graficznie. „Malowany” styl Rafała Szłapy jest, bowiem tym czego w komiksie szukam. Każdy kadr to niezwykle realistyczny, dopracowany w najdrobniejszym szczególe obraz. Postacie są jak żywe, a tła niezwykle widowiskowe co szczególnie ważne, gdyż w tej odsłonie serii miejsca, w których toczy się akcja, są szczególnie widowiskowe. Widać, że Rafałowi nie sprawia żadnego problemu przejście z sielskich obrazków z pierwszej strony, przez mroczny las aż do terenów ogromnych hangarów, pełniących rolę azylu dla ocalałych z zamachów. Warto też zwrócić uwagę na efektowny sposób kadrowania tj. zastosowanie grubych ramek między poszczególnymi rysunkami, które wzmacniają efekt malowanych plansz.

Dzięki temu, że zbiórka na czwartego Blera przerosła chyba nawet oczekiwania samego autora, otrzymaliśmy dodatkowe kilka stron bonusowej historii, zatytułowanej „Brak szczęścia do facetów”. Szort ten opublikowany był już jako bonus w jednym z magazynów „Coś na progu”, ale tym razem otrzymujemy go w "odpicowanej" wersji i w kolorze. Sama historia choć krótka, jest dość ważna dla blerowego świata, tłumacząc fanom to i owo, dlatego warto zwrócić na nią uwagę. Jest to też chyba najbardziej brutalny z epizodów spośród wszystkich dotychczasowych Blerów.



Podsumowując – Rafał Szłapa po sukcesie zbiórki zapowiedział, że to nie koniec komiksów z Blerem w roli głównej. Pozostaje się z tego tylko cieszyć, gdyż każdy kolejny odcinek jest równie ciekawy jak poprzedni. Co prawda czwórka poszła w nieco innym kierunku niż dotychczasowe części, ale nie oznacza to, że jest to tytuł zły. Jest wręcz przeciwnie, a biorąc pod uwagę fakt, że seria ta zyskuje jeszcze bardziej z każdą kolejną jej lekturą, spodziewam się, że za kilka dni, gdy do tematu powrócę, będę jeszcze bardziej zadowolony niż teraz, gdy nie wszystko jest dla mnie jeszcze oczywiste i jasne. Autor popuścił tym razem wyjątkowo wodze fantazji, dając nam komiks nietuzinkowy, przeznaczony jednak raczej głównie dla fanów serii. Dlatego też polecam sięgnąć po poprzednie trzy odsłony, zanim przeczytacie „Stan strachu”. Pozwoli to Wam lepiej zrozumieć tę część, a także prześledzić drogę jaką przebył nasz superbohater.

Bler #4 - Stan strachu 

Scenariusz: Rafał Szłapa
Rysunek: Rafał Szłapa
Wydanie I: 10/2014
Liczba stron: 48
Format: 210x300 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 978-83-931632-4-3
Cena z okładki: 37,90 zł




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz