sobota, 31 sierpnia 2024

(Kilka słów na temat...) Celuloza to nie tylko "Postapo"

Wydawnictwo Celuloza to taki ciekawy twór na rynku komiksu w Polsce. Nie wydaje wiele, nie słychać o nim – poza fandomem miłośników polskiego komiksu – za dużo, a jednak od wielu już lat dostarcza fanom komiksy spod znaku „polish indie”. Najbardziej znaną pozycją jest seria „Postapo”, o której więcej napisałem ostatnio i powtórzę tylko, że to seria, która zdecydowanie powinna wyjść poza „grajdołek” polskiego komiksowa i szturmem zdobyć też serca tych, którzy dostają wysypki na myśl o komiksie krajowym. Ale cóż, jeśli komiksu nie wydaje Egmont czy Mucha (z całym szacunkiem dla obydwu), to pewnie trudno do takiego czytelnika trafić. Nie o tym jednak chciałem. Celuloza opublikowała też inne rzeczy – poza „Postapo” - w tym kolejną z serii – tym razem zeszytówek – „Rajtuzy sprawiedliwości”. O tym komiksie i o innych rzeczach pogadamy z przedstawicielami wydawnictwa już za chwilę w Łodzi, ale zanim do tego dojdzie, to kilka słów wprowadzenia o wybranych pozycjach wydawnictwa Celuloza.

piątek, 30 sierpnia 2024

(Recenzja) Daniel Gizicki, Krzysztof Małecki, Łukasz Rydzewski, Grzegorz Pawlak - Postapo #4: Jacy jesteśmy

"Jednoczesna" lektura „Postapo #4” i książki „Dzień Tryfidów” to sprawa wielka to podwójna dawka postapo i podwójna dawka poważnych skądinąd treści ubranych w szaty wciągającej i dość bezwzględnej historii. Jedno z drugim świetnie współgra więc choć całkowicie przypadkowo, to przy jednym i drugim bawiłem się wybornie. Dzisiaj kilka słów na temat postapo w wersji komiksowej, czyli już czwartej odsłonie serii, której scenarzystą jest Daniel Gizicki. Gizicki rzeczoną część tworzył z trójką innych autorów, którzy, tak jak on sam, liczą się na naszym krajowym rynku – Krzysztofem Małeckim, Łukaszem Rydzewskim oraz Grzegorzem Pawlakiem. Odpowiadając na wstępie na pytanie, które pewnie kilka osób nurtuje – tak, widać różnicę w pracach poszczególnych rysowników (Pawlak odpowiada tylko za „kolory”), tak mimo tych różnic cała odsłona zachowuję jednolitość i w żaden sposób nie przeszkadza to w lekturze ani z niej nie wybija.

czwartek, 29 sierpnia 2024

(Recenzja) Rhiannon Paget - Boskie koty. Kot w sztuce japońskiej

Japończycy i miłośnicy japońskiej kultury to „kociarze” i wiadomo o tym nie od wczoraj. Nie ma chyba drugiego takiego kraju jak Japonia, w którym te czworonogi darzy się tak dużą estymą i zamiłowaniem. Kocie kawiarnie i książki poświęcone kotom są najbardziej jaskrawymi tego przykładami, ale niejedynymi oczywiście. Od zarania dziejów w Japonii kot był zwierzęciem wyjątkowym i ważnym. Jeśli nie wierzycie lub macie wątpliwości, to nie pozostaje wam nic innego, jak zajrzeć do najnowszej propozycji od wydawnictwa Kirin zatytułowanej, a jakże by inaczej, „Boskie koty. Kot w sztuce japońskiej”. Już sam tytuł wiele nam mówi o tym, czym są koty dla Japończyków, ale też, o czym jest sama książka.