czwartek, 31 grudnia 2015

(Foto) Moje noworoczne postanowienie...

Nowy rok to okres, w którym najczęściej planujemy wszelkiego rodzaju postanowienia, których przeważnie nikt ostatecznie nie dotrzymuje. Z tego też powodu do tej pory jak ognia unikałem, planowania czego to nie zrobię w kolejnym roku. Tym razem postanowiłem jednak odejść od tej reguły...










Co prawda zacząłem dzień wcześniej niż powinienem, ale niech to będzie dobry znak. Obiecałem sobie, że w tym roku choć trochę nauczę się...japońskiego. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale pierwszy "podręcznik" już mam. Oby okazał się on skuteczny i, żebym za rok mógł wam drodzy czytelnicy z czystym sumieniem go polecić! Jeśli natomiast wy macie jakieś rady i możecie coś polecić to piszcie śmiało. Ja jestem zdany na siebie, więc każda podpowiedź jest na wagę złota.

Dla wszystkich z Was, którzy tu zaglądacie życzę komiksowego i japońskiego nowego roku! Ja dziś bez alkoholu przeżyję ten ostatni dzień starego roku. Zachęcam Was do tego samego. Jutro powiecie, że miałem rację ;)

A tymczasem kilka zdjęć wykonanych zaraz po rozpakowaniu pomocy językowej i...pierwsze próby zapisu znaków.












4 komentarze:

  1. Hej, życzę powodzenia w nauce. Mam nadzieję, że nie będziesz zły, jak się trochę przyczepię i powiem, że te książki są kiepskie. "Japoński nie gryzie" ma sporo błędów i zawiera baaardzo mało materiału, takie podstawy podstaw na rozgrzewkę, powiedzmy na 2 tygodnie. Z polskich podręczników przyzwoite wydaje mi się "Japoński. Mów, pisz i czytaj", polecam też sięgnąć po pozycje anglojęzyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej,

      dziękuję za życzenia to przede wszystkim :)

      Nie będę absolutnie zły, dzięki za wskazanie podręcznika. Ten ujął mnie w pewien sposób tym, że wszystko jest tu łopatologicznie wyjaśnione, nawet kolejność stawiania kresek w znakach. Dla osoby początkującej to duże ułatwienie. Chciałbym przebrnąć przez ten, a następnie jeśli zaparcia wystarczy to będę korzystał z lepszych, bardziej dopracowanych. Ten to taki szkolny elementarz, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć :)

      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. Japoński jest super - i mówię to jako osoba, która się uczy w ramach hobby, bez spiny. Polecam aplikacje na telefon do ćwiczenia najpierw hiragany i katakany, a potem kanji. Można sobie ćwiczyć w autobusie lub kolejce do dentysty. Sama korzystam/korzystałam z kilku - np. "StickyStudy" i moja ulubiona "Imiwa?"

    Książki faktycznie nie najlepsze. Też doszłam do wniosku, że nie ma za wiele dobrych książek do nauki japońskiego po polsku. Osobiście polecam "Genki" (sama mam oba tomy paperback, ale wiemże jest dostępna w pdf w sieci).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie fajne, że można to robić nie z przymusu a właśnie jako hobby. Też życzę powodzenia.
      Co do podręczników to dzięki pomocy koleżanki zdobyłem jeszcze jeden, mam nadzieję, że na początek wystarczy.

      Usuń