piątek, 17 października 2014

(Recenzja) WKKM#48 J.M. Straczynski, J. Romita Jr. - The Amazing Spider Man: Wyznania

Dwa lata przyszło nam czekać na dokończenie historii z pierwszego tomu kolekcji Hahette The Amazing Spider Man: Powrót do domu. Fani Pajęczaka się jednak doczekali. Do kiosków trafił niedawno tom The Amazing Spider Man: Wyznania. W końcu dowiedzieliśmy się, jak zakończyła się sprawa tajnej tożsamości Petera.









Przypomnijmy, że poprzedni album kończył się jak najlepszy serial, czyli w najbardziej dramatycznym momencie. Otóż do pokoju, w którym odpoczywał po niezwykle ciężkiej i męczącej batalii z Morlunem Peter, weszła troskliwa ciocia May. Nie byłoby w tym może nic godnego uwagi, gdyby nie fakt, że po pierwsze Parker był mocno obity, a po drugie nie pomyślał on o tym, aby ukryć „dowody” świadczące o jego drugiej tożsamości. W ten oto sposób zaszokowana staruszka odkryła kim jest młodzieniec... Na dokończenie tego epizodu czekałem niemalże jak na zakończenie pierwszej serii Prison Break heh.

„Wyznania” już z tego powodu są albumem, który w mojej ocenie powinien poznać każdy, kto zaczytuje się w historiach o superbohaterach. Ukrywana przez kilkadziesiąt lat tajemnica w końcu ujrzała światło dzienne. J. Michael Straczynski zaryzykował i zgarnął całą pulę. Rozdział „Rozmowa” jest tym, który z pewnością zapadnie na długo w naszej pamięci. To wydarzenia w nim prezentowane, miały przecież sprawić, że nic w życiu Parkera nie było już takie same.



„Wyznania” to jednak nie tylko ten jeden epizod. Album ten przepełniony jest niezwykłymi momentami. To tutaj Peter podejmuje próbę odzyskania ukochanej M.J., i to w tym albumie zamieszczony jest zeszyt z serii „Nuff said”, poświęcony pamięci osób, które zginęły w atakach na WTC. Seria ta wyróżnia się tym, że jest ona niemalże w całości niema. Użyłem słowa „niemalże” świadomie, gdyż autorzy scenariusza obeszli niejako ten przykaz, zamieszczając tekst w formie pisanych e-maili czy nagłówków gazet. Tak czy inaczej jest to zeszyt wyjątkowy, który zresztą pokazuje, że i w takiej formie można stworzyć ciekawy epizod o superbohaterze.

Wobec tych niespodzianek trochę na dalszy plan schodzą wydarzenia, które w innych okolicznościach byłyby równie spektakularne, a mianowicie spotkanie Pajęczaka ze Strengem czy widowiskowa batalia Octopusa ze swoją „podróbką”. Otto ukazuje tutaj drugą twarz, łącząc w pewnym momencie swoje siły ze Spiderem. Kolejny duży plus dla scenarzysty.

Ostatnia (ale jedna z najważniejszych) rzeczy, za które trzeba ten album pochwalić to humor. Dowcipy sypią się tu jak z rękawa i naprawdę bawią, co przecież zawsze było siłą przygód Parkera. W tym wypadku dodatkowo jeszcze trzeba docenić to, że autorzy wypośrodkowali jego wykorzystanie, dzięki czemu sceny, które są poważne takie pozostają, a tam gdzie przyda się trochę humoru do akcji wkracza Parker, a nawet ciocia May. Obydwoje – kolokwialnie rzecz ujmując – dają radę.

Graficznie również jest nieźle z jednym tylko zastrzeżeniem. Odważę się postawić tezę, że John Romita Jr. ma niekiedy spory problem z rysowaniem ludzkich twarzy. Wystarczy spojrzeć na M.J. Ciało naprawdę ponętne takie jakie powinna posiadać kobieta jej pokroju, natomiast niektóre ujęcia upodabniają ją do...ofiar terroru Jokera. Twarze, a na nich tragiczne grymasy po użyciu gazu rozśmieszającego w przesadnej ilości. Momentami wyglądało to naprawdę źle i co ciekawe największego pecha miała właśnie wybranka Petera. Inni bohaterowie potraktowani zostali przez rysownika zdecydowanie łaskawiej...



Pochwalić należy go z kolei za sposób kadrowania, wprowadzający ogromny dynamizm (szczególnie w scenach walki) i dramaturgię (pod koniec albumu, gdy Parker – znów – walczy o życie).

Słówko o dodatkach, które w tym albumie są szczególnie ciekawe. Na końcu albumu znajdziemy tekst, opowiadający o roli jaką JMS odegrał w kształtowaniu na nowo historii Spider – Mana. Poza tym są też dwie ciekawe galerie. Pierwsza z nich poświęcona wszystkim sympatiom Parkera począwszy od Betty Brant (1963 roku), a kończąc na Carlie Cooper, która zadebiutowała w roku 2007. Druga z galerii prezentuje natomiast oblicza doktora Octopusa. Tutaj zainteresowani przekonają się jak na przestrzeni tych wszystkich lat kształtował się wizerunek Octaviusa.

Podsumowując – "Wyznania" to według mnie jeden z lepszych albumów w WKKM, a co za tym idzie pozycja obowiązkowa. Dla mnie osobiście sprawdza się w nim wszystko od scenariusza, aż po rysunki. A dodatkowo jeszcze przecież dostajemy dwa tak ważne zeszyty w uniwersum Pajęczaka, że nie poznać ich to po prostu wstyd. Zdecydowanie jest to album, który znać należy i przy którym dobra zabawa jest gwarantowana.

Na koniec ciekawostka. Rysunek Grzegorza Kaczmarczyka inspirowany (?) okładką albumu.



WKKM #48 The Amazing Spider Man: Wyznania

Scenariusz: Joe Michael Straczynski
Rysunek: John Romita Jr.
Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w The Amazing Spider-Man vol.2 #37-45
Wydawnictwo: Hachette Polska
Wydanie I: 9/2014
Tytuł oryginalny: The Amazing Spider-Man: Revelations and Until The Stars Turn Cold
Liczba stron: 224
Format: 170x260 mm
Oprawa: twarda
Cena z okładki: 39,99





1 komentarz:

  1. Tia... Dialogi i rysunki są świetne w tym komiksie, a przy okazji ma sporo stron jak na WKKM. Polecam. :v

    OdpowiedzUsuń