sobota, 11 października 2014

(Recenzja) Tomasz "Spell" Grządziela - Ostatni przystanek

Ci, którzy mają przyjemność podróżować po swoich miastach tramwajami, wiedzą jak pasjonujące mogą to być przeżycia. Codziennie czeka nas inne wyzwanie, każdego dnia możemy spodziewać się nowej atrakcji. Warto czasami przesiąść się z samochodu do pojazdu szynowego, aby na własnej skórze się o tym przekonać.







Ja osobiście w tym środku transportu spędzam dwie godziny (każdego dnia) na dojazd do pracy. Czas ten wykorzystuje na czytanie i obserwowanie zachowań ludzi, bo te są naprawdę interesujące. A ile można się o innych dowiedzieć, słuchając ich głośnych rozmów, prowadzonych przez komórki...aż wstyd czasami te gadki "podsłuchiwać".

Podejrzewam, że dużą część życia w tramwaju spędził również Tomasz Grządziela, którego komiks Ostatni przystanek miał premierę na zakończonym niedawno MFKiG w Łodzi. Do tego by stworzyć taki komiks potrzebne są własne tramwajowe przeżycia heh.
Ja od początku wiedziałem, że komiks ten chcę. Już sama zajawka spowodowała, że trafił on na moją listę życzeń:
Tramwaje. Jak tu ich nie kochać? Czy to w sardynkowym ścisku, czy w upiornym pustostanie, suną po nierównych torach z hipnotyzującym terkotaniem. Dziwnie patrzące się na ciebie kasowniki. Chamscy kanarzy i jeszcze bardziej chamscy pasażerowie. Pojedynki na spojrzenia. Motorniczy czekający z odjazdem na ostatnią chwilę, by zamknąć drzwi tuż przed nosem dyszącej od biegu, okulbaczonej zakupami kobiecie. Nastolatki wpatrzone w atrakcyjne nastolatki przeciwnej płci i bijące się z myślami. Babcie ścigające się o wolne miejsce. Grzejniki walące po tyłku w lato i przewrotnie martwe zimą. Opóźnienia. Kraksy. Wiecznie remontowane trakcje...

Przyznacie, że zapowiedź niezła? No to sięgnąłem do tego komiksu i pokochałem jazdę tymi pojazdami jeszcze bardziej. Spell popuścił w nim mocno wodzę fantazji, dzięki czemu obserwujemy codzienne życie podróżnika, połączone z mocno fantastycznymi elementami. Każdy z nas na co dzień spotyka się z błagalnym wzrokiem starszych, którzy tylko „czyhają”, aby zająć Twoje miejsce siedzące czy z kanarami, którzy marzą o złapaniu jakiegoś „jelenia” bez biletu, ale pojedynki na spojrzenia relacjonowane w tv czy "Super Kanar" w formie chodzącego kasownika to już delikatne przegięcie hehe. Podobnie zresztą jak wróżbita, który śpi i pracuje na końcu jednego z wagonów. Tego typu sytuacje zaobserwujemy w Ostatnim przystanku więc musicie być na to przygotowani.


Tytuł ten to po prawdzie zbiór gagów i zabawnych sytuacji, ale też i wnikliwych obserwacji codzienności. Grządziela prezentuje takowe na planszach komiksu, zdecydowanie je przy tym przejaskrawiając. To nie jest zarzut z mojej strony, gdyż forma ta się sprawdza. Myślę, że nie raz i nie dwa podróżujący tramwajem odczuli na własnej skórze, że to staruszkowie tak naprawdę są w nim najważniejsi. No to tutaj zdobywają oni (dosłownie!) pojazd dla siebie, wprowadzając w nim "moherowe rządy". Teoretycznie mało interesujące i zabawne zagadnienia stają się w tym komiksie czymś godnym uwagi i nawet znudzony motorniczy, może zostać nieco komediowym (ale i dramatycznym) bohaterem. Autor albumu wykorzystuje również panujące w świecie stereotypy i „bezczelnie” wplata je w historię. Pojedynek na spojrzenia? Któż może być głównym przeciwnikiem krajowego kozaka jeśli nie stereotypowa japońska dziewczyna z mangi, obdarzona ogromnymi oczami? Starsza kobiecina walcząca o siedzenie? Oczywiście z obowiązkowym moherem na głowie. I muszę Wam przyznać, że do mnie to trafia i bawi.

Fabularnie jest naprawdę dobrze. Komiks zarówno śmieszy i bawi jak i potrafi nas wciągnąć w swój świat. Autor zastosował świetną konstrukcję, gdzie losy kolejnych bohaterów splatają się ze sobą w czasie tego jednego dnia z życia tramwaju. Całość mimo momentami naprawdę ogromnej dozy nieprawdopodobieństwa tworzy spójną całość. Warto podkreślić, że jest to komiks niemy, więc wszystkie żarty i cały scenariusz opiera się tylko i wyłącznie na rysunkach. Grządziela niekiedy podpiera się jedynie wyjaśnieniem wykonywanej właśnie czynności, ale to również robi w sposób graficzny (dobra scena z zejściem do tajnego laboratorium). Brak tekstu sprawił przy okazji, że jest to komiks, który może być przeznaczony dla czytelników spoza naszego kraju. Obawiam się tylko, że nie do końca mogliby oni go zrozumieć, gdyż powiązany jest ściśle z naszymi polskimi realiami i jego odbiór w Europie Zachodniej mógłby być utrudniony. Nie sądzę, że tam muszą się zmagać z takimi problemami jak my - Polacy podróżujący tramwajem do pracy czy szkoły.


Zaletą komiksu jest też jego strona graficzna. Efektowne kanciaste i kreskówkowe (choć z widocznymi realistycznymi elementami) rysunki w połączeniu z dużą ilością kolorów, przyciągają wzrok. Pasują do przyjętej konwencji, a wręcz tworzą niejako klimat komiksu. Rysownik pokazuje – sceną u psychologa – że potrafi płynnie przejść do całkowicie innej konwencji udowadniając tym samym, że dysponuje dużym talentem.

Kultura Gniewu również stanęła na wysokości zadania i komiks wydała w efektownej oprawie. Usztywniona śliska okładka i świetnej jakości papier wewnątrz, a przy tym wyborny druk sprawia, że komiks chętnie trzyma się w rękach. Wydawcy nie dali żadnych powodów do narzekań.


PodsumowującOstatni przystanek był moim zakupowym „must have” na tegorocznym festiwalu w Łodzi. Wiązałem z nim duże nadzieję i nie zawiodłem się. To naprawdę udana lektura i świetna rozrywka. Cały komiks to przejaskrawiony żart, który najbardziej docenią Ci, którzy podróżują tym środkiem lokomocji na co dzień. W komiksie tym nie ma miejsca na nudę, bo cały wypełniony jest humorem i akcją. Do mnie tytuł ten zdecydowanie trafił i szkoda byłoby, aby był to pierwszy i ostatni komiks Spella o tramwajowej codzienności. Jeśli to kiedykolwiek przeczytasz to pozwól, że podeśle Ci namiar na nowe inspiracje. Zerknij na bloga Tramwaj przeznaczenia, zagadaj z tym tramwajarzem, a może na następnym festiwalu dane mi będzie kupić kontynuację Ostatniego przystanku, stworzoną waszymi wspólnymi siłami? Tego sobie, czytelnikom i wam życzę.

ps. od dziś już żadna podróż tramawjem nie będzie taka jak przed lekturą komiksu... od dziś będę wyczekiwał dnia kiedy pojawi się „Super Kanar - Kasownik”. Tomaszu dziękuje Ci!

Ostatni przystanek

Scenariusz: Tomasz Grządziela
Rysunek: Tomasz Grządziela
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Wydanie I: 10/2014
Liczba stron: 100
Format: 165x235 mm
Oprawa: miękka za skrzydełkami
Druk: kolor
ISBN-13: 978-83-64858-03-1
Cena z okładki: 44,90 zł





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz