poniedziałek, 2 października 2023

(Recenzja) Emi Yagi - Dziennik pustki

Japonia bez wątpienia jest krajem pięknym i intrygującym. Jeśli jednak przyjrzeć się mu się bliżej można dostrzec i jego ciemniejsze elementy i trudności życia codziennego. Problemy z edukacją, kultura przepracowywania się i kilka innych elementów sprawiają, że nie jest to często kraj łatwy do życia. Nie mają lekko też w nim niekiedy kobiety. „Dziennik pustki”, czyli nowa propozycja od Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, opowiada jedną z takich przygód. Uprzedzam na wstępie, że ma ona mocno cierpki wydźwięk.







Emi Yagi, autorka „Dziennika” przybliża w swojej debiutanckiej powieści historię jednej z kobiet, która pracuję w typowej japońskiej firmie. Sama praca nie byłaby może i taka zła, gdyby nie fakt, że współpracownicy kobiety co rusz dorzucali jej kolejne obowiązki poboczne. Kobieta musiała sprzątać, parzyć kawę, robić ksero itp. Co gorsza, Shibata – bohaterka książki – czuje, że obowiązki te są jej przekazywane ze względu na płeć, że kobieta jest, mówiąc wprost, wykorzystywana. Będąc zmęczoną zastaną sytuacją, wymyśla ona…ciąże. Brnąc w kłamstwo, udaje, że jest w „błogosławionym stanie” i co ciekawe sytuacja w pracy zmienia się od razu jak w kalejdoskopie. Współpracownicy stają się dla niej mili, nie wymagają od niej dodatkowej pracy, a wręcz ją odciążają, co Shibacie jak najbardziej odpowiada.


W oparach absurdu toczy się cała akcja tej książki. Ciężko sobie bowiem wyobrazić sytuację, że kobieta jest w stanie tyle czasu i w tak różnych sytuacjach brnąc w kłamstwo o ciąży. Wydawać się też może, że czytelnik w żaden sposób w to nie uwierzy, ale jest całkowicie odwrotnie. Emi Yagi tworzy ten obraz tak sugestywnym i tak przekonującym, że w ciążę w pewnym momencie wierzy nie tylko bohaterka jej książki i wszyscy z jej otoczenia, ale też czytelnik. Shibata uczęszcza na zajęcia dla kobiet w ciąży, chodzi do ginekologa i momentami fikcja całkowicie miesza się z prawdą, zatracamy się w tym świecie i osobiście wiele razy, nawet już po lekturze, myślałem, jaka jest prawda… Nie spodziewałem się, że tak pozornie niewiarygodny wątek może być przedstawiony tak racjonalnie, że w niego bez trudu uwierzę. Niekiedy jest mocno humorystycznie z uwagi na komizm sytuacji, ale jest to humor specyficzny i podszyty jednak goryczką, natomiast przyjemnie się śledzi „ciążę” kobiety i jej zachowania w niej.


Co jednak w całej tej książce chyba najbardziej wartościowe to to, że poza tą jedną płaszczyzną kryje się druga, zdecydowanie chyba ważniejsza, ale też wprowadzająca nas w mocno depresyjny i przepełniony gorzkim posmakiem nastrój. Ta niedługa publikacja, to niesamowity i cierpki obraz japońskiego społeczeństwa i problemów, z którymi muszą się mierzyć w nim głównie kobiety. Często wydaje się, że to krzywe zwierciadło, ale nie do końca tak jest. Orientując się w realiach Japonii, bez trudu dostrzeżemy, że Yagi pochyla się nad codziennością kobiet i to codziennością w dość szarych – aby nie napisać ciemnych – barwach. Samotność, z jaką zmagają się kobiety, wścibstwo i wykorzystywanie ich przez mężczyzn, ogromna presja narzucana na nie przez ogół społeczeństwa czy w końcu pełna pozorów gra, która toczy się wokół mieszkańców Japonii. To bardzo często sprawia, że kobiety (ale nie tylko one) nie są w stanie sprostać rygorom trudnej sytuacji, radząc sobie z nimi w różnoraki sposób. Książka Yagi dobitnie te nierówności oraz problemy podkreśla i pokazuje czytelnikowi – może w nieco przekoloryzowany sposób – fakt ich istnienia. Sprawia ona tym samym, że wydźwięk książki jest tak niejednoznaczny i pomimo tego, że przecież kobieta dopuszcza się kłamstwa, to jest ono w pewien sposób usprawiedliwione. Japonka niesamowicie zręcznie i sugestywnie pokazuje japońską codzienność i realia pracownicze i rodzinne, przez co jest to lektura nie tylko beletrystyczna, ale i dająca pewne spojrzenie na Japonię po zdjęciu z nosa różowych okularów. Ogromnie to doceniam i cieszę się, że miałem okazję się z nią zapoznać.


„Dziennik pustki” jest propozycją niesamowitą w odbiorze. Surrealizm miesza się tutaj z humorem i zatracaniem się granic między prawdą a kłamstwem. Podroż ta jest niezwykła, bo nie wiemy, w jaki świat uwierzyć. A nad tym całą niekiedy absurdalną sytuacją unosi się jeszcze bardzo gorzki smak kraju, który potrafi doskonale tworzyć pozory, ale po ich odkryciu jawi się jako miejsce, specyficzne i wymagające dużo samozaparcia, aby się w rzeczywistości – szczególnie nam „gaijinom” - odnaleźć.


Dziennik pustki

Autorka: Emi Yagi
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego / Bo.wiem
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 160

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz