sobota, 10 września 2016

(#Recenzja) Tomasz Robaczewski, Hubert Ronek - Wojenna odyseja Antka Srebrnego t. 1-4

Instytut Pamięci Narodowej od dłuższego już czasu prezentuje swoim czytelnikom komiksy przybliżające wydarzenia z czasu II wojny światowej i toczące się bezpośrednio po niej. W historiach tych ukazywane są postaci, które na stałe zapisały się w ludzkiej pamięci, a także takie, które dopiero teraz, po wielu latach, odzyskują należne im miejsce w polskiej historii. Służą temu choćby dwie serie, czyli „W imieniu Polski Walczącej” oraz „Wilcze tropy”. W trend ten w pewien sposób wpisuje się również seria „Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939 – 1944”, aczkolwiek jest to tytuł, który pod pewnymi względami wyróżnia się spośród pozostałych.





Składająca się z czterech odcinków seria, nie jest na rynku nowością, gdyż wydana została w 2015 roku, ale wciąż jest dostępna w sklepach i z pewnością warto się nią zainteresować. Za komiks odpowiada duet: Tomasz Robaczewski, który wystąpił w roli scenarzysty oraz  Hubert Ronek, który zilustrował całą historię. I jeśli ta pierwsza postać może być nieco anonimowa, bowiem właściwie tą serią dał się poznać komiksiarzom w Polsce, tak Huberta Ronka zapewne przedstawiać szerzej nie trzeba. Autor ma w swoim portfolio m.in. bardzo dobrze przyjętą trylogię „Jestem Bogiem”, w której ukazał cały swój kunszt zarówno jako scenarzysta, ale także jako rysownik. I jeśli tamte komiksy były w jego wykonaniu wyborne, tak „Wojenna odyseja” jest w moim przekonaniu takim zwieńczeniem jego dotychczasowej kariery. Bez dwóch zdań jest to jego najlepsza graficznie historia.



Naprawdę doskonale odnalazł się on w koncepcji łączącej komiks historyczny, traktujący o poważnej przecież tematyce, z opowieścią przeznaczoną dla nieco młodszych czytelników. Rysunki są szczegółowe i bardzo dynamiczne, a przy tym czuć w nich charakterystyczną kreskę Ronka. Nie wiem czy to zaleta czy wada, ale przynajmniej kilkukrotnie spoglądając na ten komiks przyjdzie wam na myśl „Jestem Bogiem”. Czuć również, że autorzy chcieli zadbać o szczegóły, przez co łatwo dostrzegalny jest rozwój poszczególnych postaci, które przecież siłą rzeczy, wraz z upływającymi latami, muszą dorastać. W tej serii jest to widoczne i na szczęście nie ma tu czegoś takiego, że po upływie kilku wiosen bohater wygląda identycznie jak wówczas, gdy go poznaliśmy. Całości do tej efektownej oprawy graficznej dopełniają kolory. Te w sposób zdecydowany uatrakcyjniają odbiór (pamiętajmy, że komiks ma zainteresować głównie młodzież) tym bardziej, że nie ma w nich monotonii. Barwy zmieniają się w zależności od sytuacji i miejsca. Będąc w Afryce widzimy głównie odcienie żółci przywodzące na myśl palące słońce na pustyni, a gdy akcja rozgrywa się w mroźnym ZSRR wówczas występują całkowicie inne kolory, bardziej stonowane i szare. Całość robi naprawdę dobre wrażenie. Tyle opowieści o rysunkach. Jak natomiast prezentuje się scenariusz tej serii?



„Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939 – 1944” opowiada o losach tytułowego młodzieńca, który przez zbieg różnych okoliczności trafia na wojenny szlak, gdzie wraz z polską armią przemierza świat, walcząc nie tylko o przetrwanie, ale i o wolną Polskę. Antek po tym, gdy zostanie wywieziony z rodzinnego miasta „zwiedzi” m.in. Kazachstan, Tobruk czy Monte Cassino. Tego, że przeżyje wówczas wiele przygód nie trzeba chyba dodawać. W walce będą towarzyszyć mu często jego przyjaciele z młodzieńczych lat, a także szereg autentycznych postaci (jak choćby gen. Anders), które scenarzysta wkomponował w fabułę. Warto w tym miejscu zaznaczyć i pamiętać o tym, że seria ta w przeciwieństwie do innych komiksów IPN-u, nie jest serią stricte historyczną. Tutaj autentyczne wydarzenia mieszają się z wymyślonymi przez scenarzystę przygodami Antka i jego ferajny. Cała otoczka jednak pozostaje zgodna z prawdą historyczną, a w odnalezieniu się w tej całej opowieści ma pomóc umieszczona na końcu każdego odcinka krótka wkładka historyczna, z której czytelnik może dowiedzieć się jak dane wydarzenia wyglądały w rzeczywistości. Warto również podkreślić, że nawet jeśli nie wszystkie wydarzenia są autentyczne to duża ich część opiera się na takowych, a przygody Antka inspirowane są prawdziwymi zdarzeniami i postaciami. To wszystko sprawia, że w poszczególnych częściach naprawdę dużo się dzieje, a akcja jest w sposób efektowny połączona z lekcją historii. Nie sposób się tu nudzić, czego również zasługa dobrze rozpisanych dialogów. Przez to lektura kolejnych odcinków mija nam błyskawicznie.

„Obrona Grodna 1939 r.” - ten odcinek zaczyna odyseję Antka, to tu poznajemy głównych bohaterów i w tym mieście się wszystko zaczyna. Antek wraz z kilkoma przyjaciółmi włączają się do walki z dwoma okupantami, przez co trafia do niewoli i zostaje wywieziony na tereny Kazachstanu. W tej części poznajemy zasadniczo wszystkie najważniejsze postaci, które będą przewijały się przez kolejne odsłony serii. Warto dodać, że Grodno zostało wybrane nieprzypadkowo, gdyż autorzy i wydawcy chcieli tym samym podkreślić fakt, że II WŚ zaczęła się od zbrodniczego podpisania paktu Ribbentrop – Mołotow.

„Ucieczka z nieludzkiej ziemi” - tytuł, który jednoznacznie wskazuje, gdzie toczy się akcja. Po tym, gdy młody Antek zostaje wywieziony na terytorium sowieckiej Rosji, musi walczyć o przetrwanie w miejscowym kołchozie, a następnie łagrze. Tu też poznaje niejakiego Olo Kosmalę, z którym podejmuje próbę ucieczki z tego zapomnianego przez Boga miejsca.

„Szczury Tobruku” - część, w której Antek walczy w Afryce z oddziałami „Lisa Pustyni”, czyli Erwina Rommla. To też swoisty „komiks powrotów”, gdyż po nieobecności znów pojawia się w nim „Piroman”, a miejsca nie mogło zabraknąć też dla tajemniczego Pana X, którego prawdziwą tożsamość poznajemy w tej części.

„Bitwa pod Monte Cassino” - to ostatnia z części odysei. Już okładka pokazuje wszystkie najważniejsze elementy tej historii. Są, więc maki, jest niedźwiedź Wojtek, a co poza tym? Poza tym walka polskich oddziałów o przejęcie ruin klasztoru, dużo dywersji no i oczywiście Pan X. W ostatniej części znajdziecie też kolejny wielki i wyczekiwany powrót pewnej postaci. Nie zdradzę, której, choć zrobią to za mnie sami... twórcy. Przed każdą historią znajdują się bowiem dwie strony przybliżające krótko bohaterów, którzy w danej części wystąpią. Niestety, w jakiś sposób psuje to zaskoczenie i rozrywkę, gdyż zanim na dobre zaczniemy lekturę wiemy, kto się w dalszej części komiksu pojawi.



I choć odyseja Antka kończy się czwartym zeszytem, to jednak możemy  mieć nadzieję na jej kontynuację. Twórcy dość swobodnym i otwartym zakończeniem zostawili sobie furtkę do kolejnych części, na które swoją drogą liczę. Mało tego, bez odpowiedzi pozostało wiele nurtujących czytelnika pytań, więc kontynuacja jest zdecydowanie wskazana.

IPN-owska seria jest naprawdę warta polecenia. Wyborne rysunki to jedno, ale przystępny sposób przedstawiania historii to coś zupełnie innego. Zanim młodzież zainteresuje się dużo poważniejszymi komiksami z IPN-u warto zapoznać ich z tymi przygotowanymi przez Ronka i Robaczewskiego. Tutaj również często tematyka jest dość trudna w odbiorze, dlatego warto, aby podczas lektury (szczególnie jeśli jest to ktoś zdecydowanie młodszy) towarzyszył ktoś, kto wyjaśni ewentualne wątpliwości młodego czytelnika. Ja osobiście bawiłem się podczas lektury przednio, przystępna forma współgrała z tematyką, a świetne rysunki dopełniły całego efektu. Moim zdaniem warto sięgnąć po tę serię.

Ps. o ogromnej uniwersalności tej opowieści może świadczyć sam fakt patronów medialnych wymienionych na okładkach poszczególnych części. Obok standardowych portali znalazło się tam miejsce dla mediów historycznych (pamięć.pl czy Mówią wieki) jak również dla jakże odmiennych od pozostałych, miastodzieci.pl, stronadladzieci.pl czy TVP ABC.


"Wojenna odyseja Antka Srebrnego" tomy 1-4

Scenariusz: Tomasz Robaczewski
Rysunek: Hubert Ronek
Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej
Liczba stron: 132
Format: 210x295 mm
Oprawa: miękka
Druk: kolor
Data wydania: 2015
Cena: 12 zł (tom)
Tekst opublikowano pierwotnie na portalu paradoks.net.pl

2 komentarze:

  1. Jakże to, ktoś się nazywa tak samo jak ja i komiksy tworzy? D:
    To bardzo rzadkie nazwisko jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno nienawem ukażą się tomy V, VI i VII.

    OdpowiedzUsuń