czwartek, 31 maja 2018

(Recenzja) Małgorzata Kulik - Ta małpa poszła do nieba

„Ta małpa poszła do nieba” - komiks autorstwa Gosi Kulik wyróżniony został w konkursie stypendialnym Gildia.pl. Po lekturze tego albumu nie sposób nie zgodzić się z tą oceną. Już dawno nie miałem przyjemności czytać tak odważnej, dobrze skonstruowanej i przepełnionej emocjami historii. To naprawdę kawał niezwykłej opowieści. I choć jest to pozycja sporych rozmiarów, gwarantuję, że jeśli do niej zasiądziecie, to nie da wam odejść, dopóki jej nie skończycie.






„Ta małpa poszła do nieba” jest wybornym komiksem niezbyt przecież doświadczonej jeszcze autorki. To jej zaledwie drugi (samodzielny) komiks, a od jej debiutu upłynęło już trochę czasu, gdyż„V” został opublikowany przez Centralę w 2013 roku. Tym bardziej więc należy docenić odwagę zaprezentowaną przez absolwentkę katowickiej ASP. Snuta przez nią historia opowiada o losach małżeństwa, które straciło swoje ukochane dziecko. Dla każdego jest to ogromna tragedia, z którą ciężko się pogodzić, więc zrozumiałe jest, że nie inaczej jest także tym razem. To, co odróżnia bohaterów albumu od reszty społeczeństwa, jest to, że Janek i Kryśka (główni bohaterowie komiksu) stracili bardzo nietypowe dziecko. I choć wykorzystany pomysł wydaje się absurdalny i nonsensowny to jednak określił tę pracę jako komiks intrygujący. Kulik nie bała się zaryzykować i na decyzji swojej wygrała.



Recenzowana pozycja może być odbierana na kilku płaszczyznach, dużo na tym zyskując. To nie tylko satyra na (stereotypową) polską rodzinę i społeczeństwo, ale też niezwykle emocjonalna opowieść obyczajowa ukazująca, jak rodzinna tragedia wpływa na jej dalsze losy, jak wygląda walka o powrót do normalnego życia i dlaczego jest to takie trudne. To też komiks o tym, jak przewrotne mogą być ludzkie losy, a jedna niewłaściwa decyzja może wpłynąć na dalszy bieg życia. Gosia Kulik piętnuje za pomocą historii Janka i Kryśki (już same imiona są niezwykle sugestywne) przywary Polaków, ale też ukazuje normalne życie u przysłowiowych Kowalskich. Trauma, z którą nie mogą sobie poradzić, jest dodatkowo jeszcze napędzana osobą teściowej, która na każdym kroku stara się udowodnić, jaki z Janka jest życiowy nieudacznik. Sama w tym czasie zmaga się ze swoimi problemami osobistymi, ukazując własne słabości. W tym samym czasie małżeństwo stara się wrócić do normalnego życia, co nie jest łatwe, tym bardziej że Janek sukcesywnie traci siły do walki. Całość jest niezwykle przejmująca i ujmująca, a nieco depresyjny klimat natychmiast udziela się czytelnikowi.

„Ta małpa poszła do nieba” jest świetnie zrealizowanym komiksem od samego początku, aż do ostatniej jego strony. Perfekcyjnie stworzone kolejne jego etapy od wstępu, poprzez rozwinięcie całej historii, a kończąc na emocjonalnym i — w pewnym sensie — pozbawionym happy endu zakończeniu, powodują, że nie sposób się od niego oderwać. Z ogromną dawką utrzymującej się w przełyku goryczy śledzimy spojrzenie na Polaków, jakie serwuje nam autorka. Z ogromną przyjemnością natomiast całą tę historię pochłaniamy, gdyż jest tak dobrze napisana. Kulik wykazała się nie lada rozwiniętą umiejętnością obserwacji społeczeństwa, aczkolwiek odnoszę przy tym wrażenie, że to bardziej dotyczy lat wcześniejszych (90.), gdyż z upływem czasu i nasze społeczeństwo nieco się zmieniło (stety lub niestety – zależy naszego spojrzenia na świat). Tak czy inaczej, każdy wątek, za który bierze się Kulik, jest tak samo mocny i dobrze skonstruowany. Nieważne czy obserwujemy zmagania rodziców po utracie dziecka, relacje między poszczególnymi członkami rodziny czy spoglądamy na ogół społeczeństwa. Komiks ten staje się tym samym niezwykle emocjonalną historią i choć niezwykle przejmującą to też taką, w której nie brakuje delikatnego humoru.



Bardzo mocnym punktem komiksu są też jego bohaterowie. Niezwykle realistyczni, których spotykamy w codziennym życiu, mamy do czynienia każdego dnia. Mają swoje wady, które też są częścią nas samych i Kulik świetnie potrafi je wydobyć. I choć pomysł na główny wątek może wydać się nieco absurdalny, to m.in. za sprawą dialogów i właśnie konstrukcji postaci cała historia zapada na długo w pamięć. Nie można przejść obok niej obojętnie, tym bardziej że autorka w kilku momentach wykazuje się pomysłowością godną pozazdroszczenia. Jego oprawa graficzna powoduje natomiast, że będzie on miał tak samo dużo zwolenników co tych, którzy odbiją się od niego jak od ściany.

Rysunki Gosi Kulik nie należą do tych tradycyjnie pięknych. Mają swój klimat i charakterystyczny „brzydki” styl, który mi osobiście przypomina trochę to, co robi Jakub Topor (z tym że ten posługuje się czernią i bielą) i w trochę mniejszym stopniu Maciej Pałka. Pozornie niedbały i daleki od piękna albo nas zachwyci, albo nas odrzuci. Kwestia indywidualnego gustu. Nie podlega natomiast dyskusji to, że pod względem rysunkowym jest to komiks niezwykle przemyślany i dojrzały. Kulik nie tylko stara się oddać polskie realia, prezentując charaktery i zachowanie bohaterów, ale również graficznie mocno do nich nawiązuje. I choć czyni to w sposób, który wpływa na naszą ocenę postaci, to doceniam tę ogromną sugestywność. Co mam na myśli? Ano to, że wszystko tu jest takie brzydkie (chociażby Janusz z ogromnym piwnym brzuchem czy potargana i zaniedbana Kryśka), często obleśne i bardzo stereotypowe. Ludzie odpychają swoim wizerunkiem a wnętrza mieszkań, bardzo nawiązują do tego, co można było jeszcze niedawno obserwować w „domach z betonu”. Do tego jeszcze dochodzą takie szczegóły jak ukazane tanie bary i wykorzystywane w nich szklanki czy fryzury bohaterów. To są drobnostki, natomiast każdy taki szczegół wpływa w ostatecznym rozrachunku na cały nastrój i stworzony klimat, który jest naprawdę udany. Nonsens i absurd tego, o czym czytamy, podkreślają natomiast wykorzystane przez Kulik kolory. I znów w połączeniu z nieco nietypowym kadrowaniem (wygląda to, jak połączenie kilku odrębnych obrazów, na których rysowniczka zostawiła sporo wolnego miejsca) razem daje wyborny efekt.



Recenzowany komiks  jest niezwykle wartościową pozycją na krajowym rynku i bardzo mocnym kandydatem do podium w podsumowaniu roku. Obyczajowa historia ukazująca ludzi w krzywym zwierciadle może być im niezwykle bliska. Momentami naprawdę wstrząsająca, momentami bawi swoim absurdem. Niezwykle ciężko jest mi znaleźć w niej słaby punkt, do którego mógłbym się doczepić. Opowieść zdecydowanie warta polecenia.

„Ta małpa poszła do nieba”

Scenariusz: Małgorzata Kulik
Rysunki: Małgorzata Kulik
Wydanie: I
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN: 9788364638862
Data wydania: 05.2018 r.
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x270 mm
Stron: 144
Cena: 49,90 zł
Tekst opublikowano pierwotnie na portalu paradoks.net.pl


1 komentarz: