czwartek, 21 lutego 2019

(Recenzja) Jake Adelstein - Człowiek yakuzy. Sekrety japońskiego półświatka

Gangsterzy wymuszający haracze, bandyci zarabiający na rozbojach i szantażu czy może jednak pierwsi, którzy przyjdą z pomocą po trzęsieniu ziemi, środowisko, o którym tworzy się w Japonii fanziny i, które wśród mieszkańców wzbudzają swego rodzaju podziw. Jaka jest prawdziwa twarz Yakuzy? Dlaczego akurat japońska mafia jest tą, która wzbudza tak różne odczucia i kim są gangsterzy wstępujący w szeregi klanów? Pytań i wątpliwości jest naprawdę wiele, bo każda mafijna rodzina wzbudza zainteresowanie i bez znaczenia czy jest to w Polsce, czy w Japonii, czy we Włoszech. Nic więc dziwnego, że i pisarze sięgają po ten temat.





Nie ma w tym miejscu sensu ani przybliżać dziejów Yakuzy, ani pisać jak wiele twórczości na całym świecie poświęcone jest różnego rodzaju mafiom. To bowiem większość z nas wie. A jak nie wie, to właśnie recenzowana pozycja odpowie na co najmniej kilka pytań. Jake Adelstein to amerykański pisarz, który sporą część swojego życia spędził w Japonii. Wzbudza on pewne kontrowersje, natomiast jego twórczość znana jest również polskim czytelnikom. W 2014 roku wydawnictwo PWN wydało bowiem książkę – „Zemsta Yakuzy. Mroczne kulisy japońskiego półświatka” i to dzięki niej Adelstein stał się znany w Kraju nad Wisłą. Teraz, kilka lat później, mamy okazję po raz kolejny zajrzeć do jego twórczości tym razem dzięki książce „Człowiek yakuzy. Sekrety japońskiego półświatka". Nie jest trudno się domyślić, że obydwie traktują o japońskiej mafii i są do siebie zbliżone tematycznie. Jest też jednak tak, że obydwie doskonale się uzupełniają. O pierwszej książce można przeczytać TUTAJ, a teraz kilka słów na temat publikacji Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Amerykanin postanowił w niej, tudzież został zmuszony, do napisania....biografii mafioza. Tak, „Człowiek Yakuzy” to w dużej mierze biografia jednego z czołowych japońskich gangsterów, który stał się w pewnym momencie ochroniarzem Adelsteina. Nie jest to jednak typowa historia pokazująca dzieje życia jednego człowieka, jest to coś dużo więcej. Jest to książka opisująca kulisy działania japońskich gangsterów czy tego, jak mogą oni funkcjonować wspólnie z politykami i policjantami w jednym otoczeniu (baaa pada tu nawet nazwisko pewnej osobistości z Kraju Kwitnącej Wiśni, która objęła urząd premiera). Mało tego, Adelstein opisując działania Yakuzy, nie stroni od swego rodzaju odskoczni, w których porusza tematy związane z ojczyzną Yakuzy, ale niekoniecznie z samym gangiem. Wiele razy odnosi się on do kultury czy wręcz historii tego kraju co dla miłośników azjatyckiego państwa będzie z pewnością zaletą. Dla tych, którzy chcieli czytać tylko o mafii, fragmenty te również się przydadzą, aby zrozumieć sposób myślenia i funkcjonowania bossów rodzin.

Adelstein opisując życie Saigo (większość nazwisk i miejsc została przez autora zmieniona, aby uniknąć ich rozpoznania), opowiada też historię i tradycje związane z całą organizacją. Czyni to w tak interesujący sposób, że chłoniemy kolejne informacje niczym gąbka wodę. Całość robi piorunujące wrażenie, że nie ma tu nawet chwili znużenia. Czy autor gloryfikuje mafię? Nie. Czy stara się ją tylko krytykować? Również nie. Adelstein ukazuje sposób ich funkcjonowania z każdej strony. Są więc nie tylko rozboje, ale też mówi o tym, jak mafia pomaga i jakim kodeksem się kieruje. Gangsterzy otrzymują dzięki temu naprawdę ludzką twarz, a czytelnik przejmuje się losami ich życia. To, co może przerażać to fakt, jak łatwo są oni w stanie ułożyć się z policją, tak aby jedni mieli spokój, a drudzy mogli grać przed opinią publiczną, że „coś” robią w celu wyeliminowania ich działań. Dzięki tej książce mamy więc możliwość spojrzenia za kulisy funkcjonowania Yakuzy, poznać związane z nimi sekrety (tatuaże, wieszane herby itp.), ale też popatrzeć na sposób ich funkcjonowania z innej strony (policji, rodzin). Dzięki takiemu podejściu „Człowiek Yakuzy” staje się świetną, wciągającą i elektryzującą opowieścią, która pochłania czytelnika bez reszty. Czyta się ją niczym kultową powieść Mario Puzo, a przecież pamiętać trzeba, że to książka biograficzna.



Aby zwiększyć łatwość odbioru i uporządkować ją nieco, autor kolejne rozdziały pokazuje w ujęciu ram czasowych. Kolejna część to następny okres kilku lat funkcjonowania Saigo w Organizacji. Poznajemy więc jego początki, to jaką drogę przebył, jak dochodził do władzy, w końcu to, z jakimi osobistymi problemami się mierzył i jak zakończyła się jego rola w „Imperium Zła”. Całą ta historia jest niezwykle pasjonująca, a to, że to właśnie Adelstein ją spisał, czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową. Co by nie mówić, Adelstein naprawdę potrafi pisać ciekawie i w dziedzinie Yakuzy odnajduje się doskonale.

Miłośnik Yakuzy (czy mafii w ogóle) znajdzie tu opisy walk o wpływy, pojedynków między danymi gangami i wiele szczegółów z życia członka Yakuzy. Miłośnik Japonii może do tego dodać jeszcze informacje z pogranicza kultury Japonii. Obydwie te grupy powinny natomiast odnaleźć się w tej książce bez trudu. Dla mnie było to ponad 300 stron ciekawej, wciągającej i niezwykle szczerej i osobistej przygody po zakamarkach japońskich miast, gdzie rozgrywają się gangsterskie sceny i kwitną półlegalne interesy. Niekiedy będzie dramatycznie, niekiedy wzruszająco a niekiedy komicznie, ale taki jest obraz mafii, którą jedni nienawidzą, drudzy się kochają, a większość się boi.

Człowiek yakuzy. Sekrety japońskiego półświatka

Autor: Adelstein Jake
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Autor: Adelstein Jake
Format: 15x23 cm
oprawa: broszurowa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz