„Koreańczycy. W pułapce doskonałości” autorstwa Franka Ahrensa to nowa propozycja Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak reklamuje ją wydawca to zabawnie napisana opowieść o małym Państwie i wielkich ambicjach. Czy jednak jest to rzeczywiście książka o tej demokratycznej z Korei?
Mając za sąsiada kraj, którym dowodzi skrajnie niebezpieczny i nieprzewidywalny dyktator, zarazem będąc otoczonym przez takie potęgi jak Japonia czy Chiny - Korea Południowa musiała przejść długą drogę do tego, aby stać się znaczącą siłą na świecie. Dziś chyba każdy z nas potrafi wymienić choć jedną firmę wywodzącą się z tego kraju, która osiągnęła światowy sukces. Autor „Koreańczyków” Frank Ahrens miał okazję poznać od kuchni jedną z nich bowiem przez ponad trzy lata pracował w Hundaiu, czyli jednej z tych firm, które rozsławiły ojczyznę na całym świecie. I cóż, według mnie recenzowana książka to tak naprawdę w głównej mierze historia właśnie tego człowieka, której akcja toczy się nie tylko w Azji. „Koreańczycy” to swoista autobiografia człowieka odpowiedzialnego za kreowanie pozytywnego PR-u samochodowego giganta z Korei w czasach, gdy firma starała się osiągnąć światowy sukces. Dzięki tej książce mamy okazję obserwować drogę, którą Hundai przemierzył, aby stać się czymś więcej niż tylko producentem średniej klasy samochodów. Opisując swoją pracę w sposób bardzo szczegółowy, ale też bardzo przystępny dzięki lekturze możemy zajrzeć za jej kulisy i z zapartym tchem śledzić losy azjatyckiej firmy. Ahrens bardzo dużo miejsca poświęca również prywatnym losom swoim i swojej najbliższej rodziny. Pisząc rodzina, mam na myśli nie tylko żonę, ale też psa, z którym wiąże się dość smutna historia. Co ciekawe nie unika on też tematu ojcostwa, które miało ogromny wpływ na jego losy i karierę zawodową. W końcu co mnie osobiście bardzo cieszy, dość dużo miejsca poświęca on swojej wierze i Bogu, który jest mu bardzo bliski. Bardzo przyjemnie czyta się te fragmenty książki, które pokazują zaufanie i powierzenie swojego życia Bogu, co w dzisiejszych czasach nie jest takie oczywiste. Są to fragmenty niezwykle osobiste i wywołujące emocje, podobnie jak te, w których mamy szansę spojrzeć z perspektywy mężczyzny na pojawienie się w rodzinie dziecka.
Jak da się zauważyć z powyższego fragmentu, książka porusza sporą ilość różnorodnej tematyki, podanej w bardzo interesujący i rzeczywiście lekki sposób. Pytanie tylko, gdzie w tym wszystkim jest zagadnienie, które powinno być potraktowane priorytetowo? No właśnie pod tym względem w mojej opinii zawiera się największe zaskoczenie, a mianowicie Korea zostaje zepchnięta nieco na drugi plan. Oczywiście Amerykanin sporo piszę o tym, na jakich fundamentach opiera się azjatycki kraj, jak wygląda w nim życie, z jakimi trudnościami zmagać się musi obcokrajowiec (a także, do czego musi przywyknąć) oraz nawiązuje do najbliższych sąsiadów, a zmiany zachodzące w Hundaiu często pokazuje z szerszej, krajowej perspektywy. Natomiast ci z czytelników, którzy nastawiają się na książkę w całości poświęconą tematyce azjatyckiego państwa, mogą zostać zaskoczeni tym, że zagadnienie to nieco blednie przy tym, jak dużo miejsca poświęca autor snuciu opowieści o sobie i swoich najbliższych. Nie chcę przez to napisać, że książka jest zła, natomiast warto mieć tego świadomość. Jak już wspomniałem wcześniej, w mojej opinii to biografia PR-owca Hundaia, któremu przyszło żyć w Korei, i który miał sposobność, by ją poznać, a następnie przybliżyć czytelnikom.
W tej roli „Koreańczycy” spisują się zresztą doskonale. Życie autora obfitowało w ciekawe wydarzenia, droga Hundaya ku marce premium też jest ciekawym zagadnieniem, a że autor ma bardzo lekkie i przystępne pióro, to jest to pozycja ciekawa i warto poznania. Co ważne nie jest to też pozycja przeznaczona tylko i wyłącznie dla osób zainteresowanych azjatyckim krajem, więc sam tytuł może być nieco mylący. Trochę paradoksalnie z największym przeświadczeniem poleciłbym tę książkę miłośnikom motoryzacji, bo to oni powinni znaleźć tu najwięcej ciekawostek i rzeczy, które by ich zainteresowały. Daje się odczuć, że Ahrens znał się na swoim fachu, przez co swoją książką wystawił bardzo pozytywną laurkę azjatyckiemu pracodawcy. Fani mechanicznych koni będą zachwyceni, mogąc zajrzeć za kulisy największych targów motoryzacyjnych czy poznać wpadki im towarzyszące.
Trochę więc wbrew tytułowi i temu, co jest zawarte na okładce „Koreańczycy”, nie są książką stricte o azjatyckim kraju. Jest to jednak pozycja na tyle ciekawa i dobrze napisana, że warto po nią sięgnąć i ją poznać. Miłośnicy Korei też powinni znaleźć w niej coś dla siebie.
Koreańczycy. W pułapce doskonałości
Autor: Frank Ahrens
Tłumaczenie: Aleksandra Czwojdrak
Seria: Mundus
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
tytuł oryginału Seoul Man: A Memoir of Cars, Culture, Crisis, and Unexpected Hilarity Inside a Korean Corporate Titan
data wydania: 14 marca 2018
ISBN9788323343448
liczba stron: 352
kategoria: literatura faktu
Korea jest krajem, który fascynuje wiele osób z zachodu. Jednak wydaje mi się, że dla samych Koreańczyków życie w nim może nie być usłane różami. Kraj pełen kontrastów, bardzo nowoczesny, a zarazem wciąż kulturowo niezwykle tradycyjnie. Chętnie przeczytam tę książkę, jeśli tylko będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuń