Co prawda, bardzo rzadko tego typu informacje trafiają na "Półkę", ale z uwagi na fakt, że kolarstwo to jeden z moich ulubionych sportów warto o tym wspomnieć. Od jakiegoś czasu w światku kolarskim krążą plotki, że jeden z trzech największych (obok Tour de France i Vuelta Espana) "tourów" zawita już wkrótce do Japonii.
Odbywający się właśnie w tej chwili kolarski wyścig dookoła Włoch w przyszłym roku obchodzić będzie setną rocznicę, w związku z czym w całości odbędzie się w tym kraju. Już rok później natomiast, jest szansa i plany, aby wystartował w Kraju Kwitnącej Wiśni!
Początek wyścigu byłby z pewnością spektakularny, gdyż zacząłby się od podjazdu na Fuji, w zasadzie w jego okolicach, gdyż sam szczyt nie jest możliwy do zdobycia przez kolarzy ze względu na ochronę UNESCO. Po kolejnych dwóch etapach cały peleton miałby się przenieść do Włoch i tam rozegrać resztę wyścigu. Tego typu zadanie wiąże się z trudnościami logistycznymi, ale i z obawami kolarzy (zmiana czasu, długa podróż), które organizatorzy chcą zbić...pieniędzmi. Sponsorzy mają wyłożyć ogromne środki dla drużyn kolarskich, co przy rosnącym zainteresowaniu kolarstwem w Japonii nie dziwi, aż tak bardzo.
Ciekawie wygląda też profil podjazdu pod Fuji, który możecie obejrzeć poniżej, a szczegóły TUTAJ.
Mt. Fuji - 11,6km; średnio 9,9%; max 16%; przewyższenie 1099m
źródło - polskatimes.pl oraz climbbike.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz