poniedziałek, 22 lutego 2016

(Recenzja) Piotr Bernardyn - Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima

Jeśli ktoś z was zerkał, podobnie jak ja, w stronę Japonii przez różowe okulary i chce spojrzeć na nią nieco bardziej krytycznym okiem to właśnie znalazłem rozwiązanie tej sytuacji. Przy okazji przeczytacie wyborną książkę, która w moim prywatnym rankingu, i choć to dopiero początek roku, znajdzie się na pewno w ścisłej czołówce.









„Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima” autorstwa Piotra Bernardyna działa jak najlepszy środek na otrzeźwienie, niezwykła brutalność, z którą prezentuje on kolejne fakty sprawia, że nie tylko nasze okulary przestają być różowe, ale i Japonia zaczyna się jawić prawie jak kraj Trzeciego Świata...

Trzęsienie ziemi, które dotknęło ten kraj 11 marca 2011 roku było wydarzeniem tragicznym, być może nawet porównywalnym do najgorszych historycznie katastrof naturalnych, które przecież tak często nawiedzają ten kraj. Tym razem jednak nie samo trzęsienie ziemi, a to co po nim nastąpiło, wywołało największe zniszczenia. Fala tsunami, wdarła się do elektrowni jądrowej w Fukushimie na skutek czego, uległ on uszkodzeniu, a otoczenie skażeniu. Trujące opary przedostawały się nie tylko z powietrzem czy opadami, ale również w pożywieniu. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że tragedii tej można było uniknąć...

I o tym właśnie jest opisywana książka. Jej autor na kolejnych stronach demaskuje działania miejscowych polityków, mafii czy biznesmenów związanych z tematyką energii atomowej. Niestety, dla szarych ludzi, światy te przenikają się w sposób karkołomny przez co sytuacja w Fukushimie była pasmem ciągu błędów i rażących uchybień. Piotr Bernardyn jak sam przyznaje nie jest dziennikarzem śledczym, a większość informacji zawartych w książce jest powszechnie dostępna, ale i tak wykonał on ogrom pracy, aby wszystkie te opinię zebrać i zaprezentować w tak przystępny sposób.

Niestety książkę tę czyta się jak dobrą powieść sensacyjną i słowo „niestety” nie jest tu przypadkiem. Trzeba, bowiem pamiętać, że za całą tą sytuacją kryje się koszmar tysięcy ludzi, którzy stracili tam swoje życie, domy czy najbliższych. Bernardyn bez skrupułów obdziera Japonię z tworzonego wokół niej mitu. Wskazuje na chore powiązania biznesu z polityką i wszechobecną korupcję, którą ciężko sobie wyobrazić w Polsce a co dopiero w kraju tak rozwiniętym i ułożonym jak Japonia. A jednak, nawet tam tego typu zdarzenia mogą mieć miejsce.

Jest to książka nie tylko wciągająca ale i szczera do bólu, fakt, że Bernardyn 10 lat spędził na miejscu sprawia, że jest ona tak prawdziwa. Wystarczy przeczytać pierwszy rozdział, w którym opowiada on o tym jak sam przeżył to trzęsienie, aby poczuć grozę towarzyszącą na co dzień Japończykom. Dalej jest jeszcze dosadniej: okłamywanie społeczeństwa, rażące błędy, uchybienia... o wszystkim tym autor pisze w swojej publikacji. Co ważne nie zapomina on też o tych, którzy stoją po drugiej stronie barykady, czyli są przeciwnikami wykorzystania atomu oddając im niejako cześć, stawiając w opozycji do pozostałych.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że Bernardyn choć wyraża swoją opinię na temat atomu, to jednak pamięta on też o "pierwiastku" kulturowym, w którym wychowywani są zwykli Japończycy przez co stara się ich nie osądzać. Przecież to oni właśnie czerpią swoja wiedzę o tej dziedzinie z anime i mang, w których stara się ukazać energię atomową, jako przyjazną wręcz dla ludzkości. Jeśli więc od najmłodszych lat wychowuje się społeczeństwo w duchu przekonania do pozytywnej roli anergii atomowej to później można też tak przygotowanymi osobami manipulować. W Japonii po tsunami dostrzec można jednak zmianę w procesie myślowym ludności. To, jak niebezpieczna jest to energia doświadczyliśmy nie tylko w Fukushimie, ale i dużo wcześniej w Czarnobylu.

Każda kolejna strona powoduje kolejny wstrząs u czytelnika. Nieprawdopodobne, że w tak rozwiniętym kraju mogło dojść do takiej tragedii przez zwykłą chciwość i zaniedbanie. Napisana lekkim i łatwym językiem - do zrozumienia którego nie jest potrzeba żadna wiedza techniczna - jest lekturą wręcz obowiązkową dla wszystkich, którzy interesują się kulturą czy historią Japonii. Bernardyn zbiera w niej głosy zwykłych, szarych ludzi, których dotknęła tragedia, głos, który chwyta za serce i nie daje o sobie zapomnieć.

Zdecydowanie polecam.

                                                                                                   @Jaroslaw_D

Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima

Autor: Piotr Bernardyn
Wydawnictwo: Bezdroża
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2014
Numer wydania: 1
Liczba stron: 200
Długość [mm]: 210
Szerokość [mm]: 150
ISBN 978-83-246-8512-7


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz