poniedziałek, 28 lipca 2014

(Recenzja) Tequila #1 - Władca marionetek

Projekty crowfundingowe są stosunkowo nową rzeczą na polskim rynku komiksowym. Zdania na jego temat są podzielone, ale jedno jest pewne. Zdecydowanie ułatwiają one wydanie własnych albumów debiutantom (ale nie tylko) rynkowym.









Jednym z takich projektów – i jednym z pierwszych zakończonych sukcesem – jest Projekt Tequila, za który odpowiadają Łukasz Śmigiel i Katarzyna Babis. Ten pierwszy jest scenarzystą, mającym na swoim koncie już kilka wydanych książek. Jest on również naczelnym świetnego czasopisma Coś na progu. Dla Katarzyny był to natomiast komiksowy debiut. Do tej pory, czyli do momentu wydania Tequilli, można było zobaczyć jej twórczość tylko w "szortach" we wspomnianym magazynie. Choć były to naprawdę krótkie komiksy, to już wtedy dało się zauważyć niewątpliwy talent, którym dysponuje ta dziewczyna. Z tym większym zaciekawieniem czekałem na rozwój wydarzeń związanych z uniwersum Tequili. Określenie to nie jest zresztą przypadkowe, bo komiks to nie jedyna składowa projektu. Poza historią, o której mowa w tym tekście, projekt zakłada powstanie kolejnych dwóch komiksowych części oraz trzech powieści umieszczonych w tym świecie. Prolog jednej z nich znalazł się zresztą w albumie Władca marionetek.



Właśnie taki podtytuł ma pierwsza część komiksowej trylogii. Opowiada nam ona o losach heroiny, która szuka odpowiedzi na pytanie kim jest. Kolejne strony prowadzą nas wraz z bohaterką do rozwiązania zagadki, ale zanim do tego dojdzie wiele osób zginie. Przygody Tequili osadzone są w postapokaliptycznym świecie, zwanym tutaj Edenem. Z pierwszej części nie dowiadujemy się jednak za wiele o samych bohaterach jak i miejscu, w którym żyją. Komiks jest bowiem bardzo skromny jeśli chodzi o tekst. Nie raz i nie dwa zdarza się, że na dwóch kolejnych stronach nie ma ani jednego dymka dialogowego. Moim zdaniem nie do końca to się sprawdziło, bo pytań jest naprawdę wiele, a odpowiedzi brakuje. Miejmy nadzieję, że kolejne odsłony będą w tym względzie bardziej dopracowane i rozbudowane. Dobrze byłoby, gdyby udało się też popracować nad samymi bohaterami. W chwili obecnej ciężko się w jakiś sposób z nimi zżyć, gdyż nie wiemy o nich kompletnie nic. Zastanawiam się kto jest dobry, a kto zły i czy w świecie Tequili możemy w ogóle mówić o takim podziale?

Bardzo udane są natomiast nawiązania do różnych religii i wierzeń. Mamy tu choćby wspomniany już wcześniej Eden, zrywanie jabłka z drzewa, które nasuwa nam konkretne skojarzenie z historią biblijnych Adama i Ewy, ale dostajemy również nawiązania do rastafarai w postaci bohatera prologu. Tak przy okazji raczej żaden rastafarianin nie określiłby mianem I-tal jaszczurki. Dla większości z nich jest to jedzenie wegetariańskie. Tak czy inaczej tego typu nawiązań jest w albumie więcej.



Największą siłą komiksu jest jednak w moim przekonaniu oprawa graficzna. Katarzyna Babis we wstępie wspomniała o tym, że w pewnym momencie praca nad tym projektem ją przerosła. Szczerze mówiąc całkiem nieźle to zakamuflowała. Owszem zdarzają się tu nieco słabsze momenty, jak np. bark twarzy u postaci stojących w oddaleniu, słabsza forma w końcówce albumu (czyżby brakowało czasu?) czy niekiedy aż za bardzo uproszczone tła, ale generalnie jest dobrze. Wielu czytelników określa styl rysunku autorki jako „disneyowski” i być może coś w tym jest, ale przede wszystkim jest to naprawdę styl intrygujący z udanie dobranymi do historii kolorami. Złapałem się nawet na tym, że w pewnym momencie nieco zapomniałem o scenariuszu, skupiając się jedynie na kolejnych rysunkach. Dobrze dla historii wypadło też dynamiczne kadrowanie. Pod względem graficznym według mnie jest naprawdę dobrze. Scenariuszowo wygląda to trochę słabiej, gdyż akcja za szybko gna do przodu. Nie do końca jest ona przez to w stanie zainteresować i wciągnąć w ten postapokaliptyczny świat.

Tequila ze względu na umieszczoną w niej sporą dawkę erotyki jest komiksem przeznaczonym dla starszego odbiorcy i trzeba o tym pamiętać tym bardziej, że wydawcy nie zdecydowali się umieścić na komiksie żadnego limitu wiekowego (a szkoda). Nie uważam natomiast, że nagość jest tylko tanim chwytem, aby zwiększyć sprzedaż. Według mnie pasuje do historii w sposób bardzo naturalny, a że bohaterka należy do tych z gatunku ponętnych to tym bardziej miło na nią popatrzeć. Przyznaje, że przed lekturą miałem pewne obawy czy nagość nie będzie na pierwszym planie, ale już po przeczytaniu komiksu śmiało mogę stwierdzić, że jest ona tylko dodatkiem. Na szczęście.



Od strony technicznej album prezentuje się bardzo przyzwoicie. Okładka jest miękka, ale papier (choć nie kredowy) robi przyjemne wrażenie, dobrze oddając kolory. Poza samym komiksem w albumie umieszczono dwa teksty wprowadzające, napisane przez Łukasza i Katarzynę, a na końcu zamieszczono prolog powieści Tequila - Liczba Bestii ze świetną ilustracją rysowniczki. Znalazło się w nim miejsce również dla krótkich notek o autorach oraz podziękowania dla tych, którzy wyłożyli swoje pieniądze, sponsorując wydanie albumu. Całości dopełnia galeria z Tequilą widzianą oczami inny autorów oraz plakat i zakładka do książek z tytułową bohaterką toples ;) Przyznacie, że liczba dodatków jest znacząca.

Podsumowując – z pierwszej części niewiele dowiadujemy się o świecie i bohaterach serii. Mam nadzieję, że w odsłonie drugiej kilka kwestii zostanie wyjaśnionych, a i samego tekstu życzyłbym sobie nieco więcej. Cały czas seria ta jest dla mnie niewiadomą. Warto jednak dać szansę i teraz, gdy autorzy mają więcej czasu na stworzenie kontynuacji, możemy liczyć, że będzie ona jeszcze lepsza. Zachęcam (dając duży kredyt zaufania) do zakupu albumu choćby dla rysunków Katarzyny Babis. Dla mnie jest to bardzo mocny punkt tego komiksu. A nad dwójką trzeba zdecydowanie mocniej popracować.

Tequilla #1 - Władca marionetek

Scenariusz: Łukasz Śmigiel
Rysunek: Katarzyna Babis
Wydawnictwo: Dobre Historie
Rok wydania polskiego: 1/2014
Liczba stron: 56
Format: A4
Oprawa: miękka
Druk: kolor
Dystrybucja: księgarnie, internet
ISBN-13: 9788363667900
Wydanie: I
Cena z okładki: 39 zł






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz