piątek, 30 sierpnia 2013

(Recenzja) Secret War - Tajna Wojna

Zgodnie z założeniami, z WKKM kupuję wszystko co choć w minimalny sposób dotyczy znanego Pajęczaka. W ten oto sposób na półkę (dosłownie i w przenośni) trafił komiks Secret War – Tajna Wojna. Zdecydowanie jedna z najładniej narysowanych (obok Marvelsów) pozycji w tej kolekcji.








Za oprawę graficzną odpowiada Gabriele Dell'Otto, który tworzy komiksowy majstersztyk swoimi malowanymi kadrami. Mary Jane piękna, Peter Parker jako typowy „chłopak z sąsiedztwa” i świetnie (a czasami komicznie vide sceny pijaństwa) ukazany Wolverine. Zresztą każda z kolejnych postaci – a wliczając w to rzeszę łotrów jest ich wielu – ukazana jest w sposób efektowny. Do tego rysownik zastosował zabieg, dzięki któremu nasi bohaterowie różnią się nieco strojem, w którym biegają po ulicach w innych historiach znanych czytelnikom. Tła są dość minimalistyczne, mroczne i mocno klimatyczne - takie, na które zwraca się uwagę i można się zachwycić. Rysownik w sposób doskonały operuje barwami, tworząc za pomocą prostych środków efektowne kompozycje (szczególnie widoczne wtedy, gdy na tłach dominuje biel i różne odmiany błękitu). Tak naprawdę ciężko znaleźć tu jakiś słaby punkt i w moim przekonaniu jest to (pod względem rysunków) numer dwa zaraz po Marvelsach w całej kolekcji Hachette.



Nie samym rysunkiem fan komiksu jednak żyje. Równie ważny jest scenariusz, za który odpowiada  B.M.Bendis, a który stoi na równie wysokim poziomie jak obraz. Nick Fury dowiadując się o przestępcach, finansowanych przez bogatego osobnika, zwołuję "bandę bohaterów", aby wyjaśnić kim jest ten gość. W rok po tym wydarzeniu, Spidera i resztę zaczynają nawiedzać duchy tamtej rozgrywki. Tajna Wojna to nie tylko komiks superbohaterski, w którym oglądamy kolejne pojedynki „trykociarzy” z super łotrami, ale i kawał dobrej opowieści sensacyjnej. Prowadzona dwutorowo akcja, ukazuje nam kolejne etapy batalii drużyny zebranej przez Furego z gromadą przeciwników, na zmianę z wydarzeniami dziejącymi się rok po niej. Do tego jeszcze wielka polityka w tle, szpiegowskie akcje i finansowanie przestępców przez bogaczy, aby mogli oni osiągnąć swoje prywatne cele. Hmm...czyż jest to temat tak nam obcy?



Każdy kolejny kadr i strona komiksu prowadzą nas do imponującego finiszu, który zaskoczy nie jednego czytelnika. Ogromną zaletą albumu jest ukazanie Nicka Furego, jako postaci niejednoznacznej. Postępuje on zgodnie z zasadą, że cel uświęca wszelkie środki, a do jego osiągnięcia można dojść choćby po trupach (dosłownie) co nie każdemu z naszych bohaterów (prawda Kapitanie?) przypadnie do gustu. Dzięki takiemu posunięciu naczelnik S.H.I.E.L.D. jest postacią interesującą.

Tajna Wojna to komiks bardzo dobry, komiks ciekawy, efektowny z wciągającą fabułą i genialną warstwą graficzną. Komiks, który – zaryzykuje stwierdzenie - spodoba się większości z Was. Dodatkowo jeszcze dialogi nie są nużące, a wiele scen (pijany Wolverine czy spotkanie Daredevila z Parkerem) zapamiętamy na długo, podobnie jak wiele pojedynczych kadrów – m.in. te, na których ukazana jest cała drużyna superbohaterów namalowanych przez włoskiego rysownika. 



Secret War z kolekcji Hachette to również szereg oryginalnych dodatków, jak choćby scenopisy przesłuchań prowadzonych przez agentów S.H.I.E.L.D. czy „wyciągi” z bazy danych tej organizacji, prezentujące kolejnych członków zebranych przez Nicka Furego czy łotrów, z którymi muszą się oni mierzyć. Całość dopełnia obszerne przedstawienie sylwetki scenarzysty oraz projekty postaci autorstwa Gabriele'a Dell'Otto oraz galeria jego rysunków, pośród których nie ma żadnego słabego, a kilka z nich (Spider – Man vs Vulture czy Wolverine) to prawdziwe perełki.

Czy komiks Tajna Wojna ma słabe punkty? Czepiając się nieco na wyrost można wskazać na zbyt dużą liczbę łotrów ukazanych na jego kartach. Liczba, która wpływa na to, że nie ma zbyt wiele miejsce na dogłębne ich przedstawienie, a większość informacji czerpiemy nie z samego scenariusza, a wspomnianych wyżej dodatków. Druga sprawa to zbyt mała liczba stron (szczególnie porównując do liczby stron z bonusami). W końcu tak ciekawie rozpisaną i narysowaną historię można byłoby czytać w nieskończoność. Wspomniane dwie „wadki” nie mogą jednak obniżyć bardzo wysokiej oceny ogólnej już 17 części Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Zdecydowanie polecam!

WKKM #17 - Secret War Tajna Wojna

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Ilustracje: Gabriele Dell'Otto
Projekt baz danych S.H.I.E.L.D.: Patrick McGrath
Redaktor oryginału: Andy Schmidt
Asystenci redaktora oryginału: Nicole Wiley (#1-4), Molly Lazer (#5), Aubrey Stitterson (#5)
Konsultacja redakcyjna: Tom Brevoort
Redaktor naczelny oryginału: Joe Quesada
Wydawnictwo: Hachette Polska
Wydanie: 7/2013
Tytuł oryginalny: Secret War
Wydawca oryginalny: Marvel Comics
Liczba stron: 192
Format: 175x260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena z okładki: 39,99 zł

Dodatki:
Wstęp Marco M. Lupoi (1 strona),
Scenarzysta: Brian Michael Bendis (3 strony),
Warsztat artysty: projekty postaci autorstwa Gabriele'a Dell'Otto (4 strony),
Galeria: zbiór ilustracji Gabriele'a Dell'Otto (4 strony),
Polecane lektury (1 strona)
Wyciągi z baz danych S.H.I.E.L.D. (zapisy przesłuchań i rozmów telefonicznych, kartoteki postaci) będące dodatkami do oryginalnych zeszytów.

7 komentarzy:

  1. Ja nie przepadam za tego typu zbyt realistycznymi, malowanymi rysunkami. Dla mnie wzorem są komiksy z lat 80tych i 90tych. Z historii z Pająkiem najlepiej narysowane były Ostatnie łowy Kravena .
    Nie wiem na jakiej podstawie Piszesz, że Tajna Wojna to jedna z najlepszych historii w WKKM (pod względem rysunków) skoro sam Przyznałeś, że Czytasz jedynie tomy ze Spider-Manem. Mimo wszystko mam nadzieję, że Kupisz chociażby Daredevila, bo nie przeczytać go to grzech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej,

      ja również lubię te stare "old schoolowe" rysunki z lat 80-tych. Nie zmienia to faktu, że rysunki z Marvelsów czy Tajnej Wojny to prawdziwe majstersztyki. Są piękne, choć w zupełnie innym stylu. Oczywiście nie każdemu muszą się podobać, ale dla mnie jest to mistrzostwo świata. Zapytam z ciekawości - w Marvelsach również nie podeszła Ci warstwa graficzna do gustu?
      Co do Twojego pytania odnośnie najlepszego tomu pod względem rysunków. Wiesz nie trzeba czytać całości, aby ocenić rysunki. Scenariusza owszem się nie da, ale przy rysunkach sprawa jest łatwiejsza. Wystarczy kilka przykładowych stron, aby stwierdzić czy grafika "ci podejdzie" czy nie. Tym bardziej, jak masz już jako tako wyrobiony gust.|
      Co do Daredevila to spokojnie, tom już zakupiony i czeka na przeczytanie. Kończę powoli Pozdrowienia z Serbii i się zabieram za Daredevila. Apetyt mam wyostrzony do granic możliwości na ten tytuł.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. W Marvels było to uzasadnione charakterem opowieści. Miał to przecież być niejako hołd złożony bohaterom Marvela, którzy egzystują obok ludzi. Poza tym rysunki w Marvels są jednak nieco inne, bardziej przypominające ikony lub freski. Masz odczucie, że patrzysz na obraz, dosyć realny, jednak obraz. Tak właśnie być powinno.
      A w Tajnej Wojnie rysunki przypominają mi te z Extremisa, którego nie cierpię. Nie lubię, gdy postaci są tak realistyczne, że wyłażą z kadrów. To nie jest właściwe podejście w tego typu komiksach. Nie po to kupuję komiks żeby mieć złudzenie prawdziwości.
      Podsumowując, Marvels podobało mi się bardzo gdyż mieściło się w konwencji. Jeśli Tobie też podobało się Marvels, to polecam Kingdom Come czyli niejako odpowiedź DC na ten komiks. W moim przekonaniu stoi jeszcze ciut wyżej od Marvels głównie za sprawą świetnego scenariusza. A z wcześniejszych produkcji polecam komiks Czarna Orchidea. To był chyba jeden z pierwszych, w których zastosowano taką technikę rysowania.

      Usuń
    3. Zgadam się, że w Marvelsach było to jakoś uzasadnione, ale to nie jest też tak, że skoro scenariusz jest nieco o czymś innym to rysunki nie mogą być realistyczne. To już kwestia gustu. Mi odpowiadają, choć nie gardzę też latami 80/90tymi czy nawet starszymi, a także innego rodzaju rysunkami.

      Dzięki za tytuły, postaram się do nich zajrzeć w miarę możliwości.

      Usuń
    4. Pierwszy raz komuś nie odpowiada styl rysunków w Extremis... Szok!

      Usuń
    5. Nie rozumiem. Jak to pierwszy raz? Główny zarzut w stosunku do tego komiksu podnoszony przez wiele osób, to rysunki jak z photoshopa.

      Usuń