sobota, 22 czerwca 2019

(Recenzja) Box Brown - Tetris. Ludzie i gry

Czy gra polegająca na układaniu spadających z nieba klocków może być wciągająca? Czy historia o tym, jak powstała rzeczona gra, wciągnie czytelnika? Czy jest w ogóle sens tworzenia tego typu historii? Przed lekturą „Tetris. Ludzie i gry” Boxa Browna miałem, przez głowę przechodziły mi takie pytania i związane z tym spore obawy. Teraz gdy już jestem po lekturze, mogę stwierdzić śmiało, że komiks ten to jedna z ciekawszych rzeczy, które czytałem w tym roku.





Co chciałbym podkreślić, na wydanie tego dość specyficznego komiksu zdecydowało się nowe na rynku wydawnictwo (oczywiście w kwestii wydawania komiksów) Marginesy. Za tą inicjatywą stoi doskonale znany w światku Szymon Holcman więc pogratulować mu można odwagi i rozeznania. Jednocześnie zachęcam go do pójścia za ciosem i powalczenia o prawa do biografii wrestlera Andre The Gianta, za którą również odpowiada Brown. Wracając jednak do „Tetrisa” i Marginesów to jest szansa, że dzięki opowiedzianej w komiksie historii trafi on do szerszego grona odbiorców, również tych, którzy niekoniecznie na co dzień czytają historie obrazkowe. Społeczeństwo graczy w Polsce jest ogromne i jest to doskonała baza do tego, aby trafić do szerszej świadomości. Okazja by tak się stało, jest tym większa, że „Tetris” to kawał naprawdę dobrej lektury i nie może dziwić fakt, że Brown otrzymał za nią nominację do nagrody Eisnera.



Tetris jest grą, która zawładnęła umysłami nie tylko hardcorowych graczy, ale i tzw. casuali już wiele, naprawdę wiele, lat temu. Spadające klocki, które trzeba odpowiednio układać, aby zdobywać kolejne poziomy i utrzymywać się w grze okazały się tak wciągające, że do dziś powstają jej kolejne wersje, że choćby wspomnę o pierwszej w historii wersji „battle royale”, którą za darmo (sic!) otrzymali fani Nintendo Switch. Myślę, że warto więc dowiedzieć się, jak się to wszystko zaczęło, kto wpadł na pomysł stworzenia takiej gry i jak to się stało, że opanowała ona cały świat od komunistycznej Rosji, poprzez demokratyczne stany Zjednoczone a kończąc na zupełnie odmiennej Japonii. Mając w świadomości w jak trudnych i dziwnych czasach Tetris powstawał, możecie przygotować się na pasjonującą historię, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało.

Aby móc handlować Tetrisem, sprawy rozgrywały się nie tylko w salonach biur, ale też na najwyższych państwowych (serio!) szczeblach, a pewnym momencie też na sali sądowej. Świat dosłownie walczył o to, aby nabyć prawa do tej gry, batalie były zacięte, a jak zwykle szary człowiek – tym razem pod postacią twórcy Tetrisa – został wydymany...

I właśnie o tym wszystkim w swoim komiksie opowiada Brown. Opowiadając o Tetrisie nie sposób jest pominąć historię branży gejmingowej jako takiej. I w recenzowanym komiksie i tych elementów nie brakuje. Szczególnie dużo miejsca poświęca on Nintendo, co mnie osobiście szczególnie cieszy. Oczywiście nie ma tutaj tak rozległej wiedzy, jak w książce „Wojny konsolowe” Blake'a J. Harrisa, ale i tak jakiś pogląd historia ta nam daje. Brown stworzył ciekawy i intrygujący scenariusz, który nie tylko ma za zadanie wypunktować najważniejsze momenty związane z tą grą, ale też, który wciąga czytelnika podczas lektury. Świetnie odnajduje się on w ówczesnych realiach, wyjaśniając w naturalny sposób, skąd bierze się całe to zamieszanie i jak działał rynek w komunistycznej Rosji. W komiksie opowiada on o bezwzględnej machinie biznesowej, bezpardonowych walkach gigantów, ale nie zapomina też o najmniejszych trybikach tej całej branży, czyli samym twórcy. Przedstawia go on jako marzyciela, nieco naiwnego, ale bardzo pozytywnego w swoim działaniu. Połączenie tych wszystkich elementów dało czytelnikowi okazję poznania bardzo wciągającej i wbrew pozorom dynamicznej historii, ocierającej się niekiedy o komiks sensacyjny. Nie brakuje w nim nie tylko dynamiki, ale też intryg i spisków. Słowem rzecz ujmując, jest co czytać.



Graficznie jest to rzecz mocno oszczędna w swojej formie. Bardzo prosty, minimalistyczny styl Browna nie stara się walczyć z fabułą o uwagę czytelnika, będąc niejako z boku. Jednocześnie, choć nie jest to kreska, którą można uznać za piękną, to jednak w żaden sposób nie wpływa negatywnie na odbiór całości. Mimo wszystko Brown nie idzie na łatwiznę i umieszcza na swoich kadrach nie tylko pewne smaczki do odkrycia, ale też stara się nimi ukazywać m.in. towarzyszące bohaterom emocje. Całości dopełnia - i podkreśla minimalizm - użycie bardzo skromnej palety barw.

Krótko podsumowując - „Tetris. Ludzie i gry” są dużym tegorocznym zaskoczeniem. Nie spodziewałbym się, że historia Tetrisa potrafi być tak intrygująca i że ktokolwiek potrafi z niej wyciągnąć tak wiele. Brownowi się to udało, tworząc elektryzującą i interesująca historię. Jestem przekonany, że dla graczy powinna być to lektura obowiązkowa, ale też ci, którzy nie do końca lubią tę formę rozrywki, powinni się tutaj odnaleźć. To bowiem historia dobra sama w sobie i bardzo dobrze opowiedziana. Czytajcie i grajcie. Game over.

Tetris

Autor: Box Brown
Cena rynkowa: 39,90 zł
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 248
Format: 15.2 x 20.3 cm
Tekst powstał na potrzeby portalu sztukater.pl


1 komentarz:

  1. Tetris... To było to. Człowiek tracił długie godziny grając w tę grę.

    OdpowiedzUsuń