czwartek, 20 czerwca 2019

(Recenzja) Ayelet Gundarso-Goshen - Budząc Lwy

Ayelet Gundarso-Goshen to żydowskiego pochodzenia autorka, której książka „Budząc lwy” ukazała się ostatnio nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Książka reklamowana jako trzymający w napięciu thriller psychologiczny, od którego nie sposób się oderwać. Czy rzeczywiście spełnia pokładane w niej nadzieje? O tym poniżej.








Recenzowana powieść zaczyna się naprawdę z wielkiego „C”, że pozwolę sobie przytoczyć dosłownie pierwsze zdanie:

„I akurat pomyślał sobie, że jest to najpiękniejszy księżyc, jaki w życiu widział, kiedy uderzył tego człowieka”

Neurochirurg Ejtan Grin, wracając z nocnego dyżuru, postanawia wybrać się jeszcze na samochodową przejażdżkę. Szybko okazuje się, że lepiej byłoby, gdyby ze szpitala wrócił prosto do domu. Podczas beztroskiej jazdy, potrąca on bowiem afrykańskiego imigranta. Grin wpada w panikę i nie widząc ratunku dla poszkodowanego, a dla siebie tylko kłopoty, odjeżdża z miejsca wypadku, zostawiając mężczyznę na śmierć. Nie jest trudno się domyślić, że sytuacja ta zmienia jego życie, które komplikuje się tym bardziej, gdy pewnego dnia pod drzwiami jego staje żona ofiary...

Punkt wyjścia do „Budząc lwy” nie jest może szczególnie oryginalny, natomiast w dobrych rękach jest to początek, z którego można stworzyć naprawdę mroczny i wciągający thriller. Czy udało się tego dokonać Gundar-Goshen? I tak i nie ujmując rzecz nieco skrótowo. Po lekturze tej książki zastanawiam się, w jakim stopniu jest to rzeczywiście pozycja, którą określić można mianem thrillera. Owszem tu i ówdzie co jakiś czas pojawiają się wątki sensacyjne, trzymająca w napięciu fabuła, zwroty akcji czy nawet pościgi. Wszystko to jednak blednie, zostaje przytłoczone przez inny element. Przez wątki psychologiczne, które górują nad każdym innym elementem tej powieści.

I jeśli miałbym jakimś zdaniem określić tę książkę to raczej właśnie mianem powieści psychologicznej z wątkami thrillera, a nie na odwrót. Czy można czuć się tym zawiedziony? Jeśli ktoś liczy na książkę na miarę Jo Nesbo czy Davida Lagercrantza to pewnie w jakiś sposób tak. Osoby te mogą poczuć w pewnym momencie znużenie bardzo obszernymi opisami, dogłębnie przedstawionymi portretami psychologicznymi bohaterów czy w końcu skupianiem się na rodzinnych relacjach. To trochę tak - jak porównując nieco nad wyraz - z horrorami Stephena Kinga, w którym poza straszeniem znajdziemy naprawdę niezliczone ilości opisów miejsc czy szarej codzienności. Podobnie jednak jak u Kinga tak i w „Budząc lwy” każdy ten element odgrywa znaczącą i pożądaną rolę. Jeśli więc nie nastawiasz się na „zwykły” thriller, a po prostu dobrą książkę to tutaj się odnajdziesz. Autorka w naprawdę udany i przemyślany sposób buduje całe napięcie, a elementy psychologiczne nadają jej barw i kreują całą atmosferę powieści. Zagłębiamy się dzięki temu w moralne rozterki i motywacje, którymi kierują się bohaterowie. Ci z kolei są wielowymiarowi, nikt nie jest krystalicznie dobry albo do szpiku kości zły. Każdy ma swoje powody, aby postępować tak, jak to czyni. I właśnie kreowanie kolejnych postaci jest najmocniejszą stroną pisarki. Gorzej idzie jej, jeśli chodzi o zakończenie, które jest w mojej opinii nieco rozczarowujące.



I choć pozornie książka jest trudna w odbiorze i ciężka to jednak pisana piórem Gundar-Goshen nie sprawia nam większych problemów. Styl Izraelki jest łatwo przyswajalny, a przy tym naturalnie pasujący do koncepcji całej tej powieści. I tylko momentami w oczy rażą dość prostackie i w żaden sposób niepasujące do całości wyrażenia używane przez autorkę, które dość mocno kłują w oczy. Poza tym jednak od takiego zwykłego czytelniczego punktu widzenia, książka jest napisana na tyle interesująco, że kolejne strony mijają nam niezwykle szybko.

Czy więc można ją spokojnie polecić? Myślę, że tak, natomiast mam też poczucie, że przestrzec należy przed traktowaniem jej jak rasowego thrillera. Największe jej zalety rozłożone są w innych elementach i należy mieć tego świadomość. Jednocześnie jest to kawał dobrej literatury wymagającej, ale też sprawiającej radość z czytania. Jeśli więc szukacie czegoś poważniejszego czegoś, co skupia się na bohaterach, a nie akcji-wydmuszce to śmiało zaglądajcie.

Budząc lwy

Autor:Ayelet Gundar-Goshen
Typ okładki: okładka miękka
Wydawca:Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Wymiary: 13.5x20.5
EAN: 9788323347125
Ilość stron: 350
Data wydania: 2019-05-24


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz