Za nami pierwszy z zaplanowanych czterech Dni Kultury Japońskiej w Łodzi. Zapraszam do przeczytania kilku zdań o tym co działo się w środowy wieczór w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi.
Na początek trzeba wspomnieć i pochwalić organizatorów. Tegoroczne „Dni” są już 32 edycją tej imprezy! Tym samym śmiało można napisać, że to jedno z najstarszych tego typu wydarzeń nawet w skali Europy. Między innymi z tego też powodu, otwarcie uświetnić miał swoją osobą Ambasador Japonii w Polsce. Jak się niestety okazało z różnych powodów nie mógł się on pojawić w Łodzi. Wystosował za to list, który odczytano uczestnikom.
Na początek trzeba wspomnieć i pochwalić organizatorów. Tegoroczne „Dni” są już 32 edycją tej imprezy! Tym samym śmiało można napisać, że to jedno z najstarszych tego typu wydarzeń nawet w skali Europy. Między innymi z tego też powodu, otwarcie uświetnić miał swoją osobą Ambasador Japonii w Polsce. Jak się niestety okazało z różnych powodów nie mógł się on pojawić w Łodzi. Wystosował za to list, który odczytano uczestnikom.
Zapoznać się z nim możecie TUTAJ
Po odczytaniu listu, przyszła pora na miłą uroczystość, a mianowicie podziękowania dla Pana Masakatsu Yoshidy złożone przez przedstawicieli II LO w Łodzi, które jako jedyne w Łodzi ma swojej ofercie naukę języka japońskiego. Współpraca trwa już 20 lat i wszystko wskazuje na to, że będzie trwała jeszcze bardzo długo. Jak wspomniał dyrektor tej placówki, nauka języka bezustannie cieszy się ogromną popularnością.
Po części oficjalnej przyszła pora na pierwsze punkty imprezy. Zaczęło się śpiewająco i to zarówno dosłownie jak i w przenośni. Swoje umiejętności zaprezentował bowiem chór Echo. Panie (w bardzo różnym wieku) zaprezentowały kilka piosenek zarówno w języku japońskim, jak i polskim. Hitem okazał się znany polski utwór, zaśpiewany w języku samurajów. Jak wyszło możecie sami obejrzeć i posłuchać:
Po emocjach muzycznych, przyszła pora na wykład dr Karola Żakowskiego, który przybliżył sylwetkę obecnego premiera Japonii, oraz politykę przez niego prowadzoną. Wykład ciekawy, poparty własnymi obserwacjami. Nie unikano tematów kontrowersyjnych jak kwestia zmiany konstytucji czy nacjonalistyczne poglądy premiera Abe. Po zakończeniu prelekcji kilka pytań z sali i przerwa przed ostatnim punktem "środy z Japonią".
Po przerwie zaproszeni goście udali się na drobny poczęstunek, a uczestnicy mieli okazję obejrzeć film Jesień w Warszawie.
To był ostatni punkt programu, po którym zakończył się pierwszy Dzień Kultury Japonii. Pozytywnym zaskoczeniem była frekwencja. Mimo środka tygodnia na wydarzeniu pojawiło się ok 50 osób, co jest wynikiem przyzwoitym. Faktem jest jednak, że na prezentowanym filmie została już tylko garstka najwytrwalszych, ale można mieć nadzieję, że w kolejnych dniach będzie pod tym względem jeszcze lepiej.
Kilka zdjęć:
Kilka zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz