sobota, 23 listopada 2013

(Relacja + foto) XXXII Dni Kultury Japońskiej: Symbole współczesnej Japonii - piątek/sobota

Za nami dwa ostatnie dni z kulturą Japonii w Łodzi. Na kolejne zorganizowane w Muzeum Archeologicznym musimy poczekać kolejny rok. Tak więc już na początku – do zobaczenia w 2014.









Krótko o tym jakie atrakcje przygotowali organizatorzy dla uczestników w piątkowy wieczór i sobotnie przedpołudnie. Piątek stał pod znakiem prelekcji prowadzonych przez Polaków, którzy przebywali w Kraju Kwitnącej Wiśni na stypendium naukowym. Jako pierwszy swoje ulubione miejsca zaprezentował Marcin Socha. Ciekawa prelekcja, choć w tematyce mangi/anime można było dostrzec drobne pomyłki. Ogromną zaletą były własne obserwacje, które przekazał on uczestnikom, a także anegdoty z wywiezione z Japonii.


Jako druga wystąpiła Sylwia Matusiak, która przybliżyła tematykę studiowania w tym odległym kraju. Opowiedziała ona o różnicach między uczelniami w Polsce i w Japonii, ale także wskazała na utrudnienia czekające na tych gaijnów, którzy chcą podjąć naukę w Kraju Kwitnącej Wiśni. Tutaj drobna łyżka dziegciu... Identyczne wystąpienie (nieco tylko skrócone) prezentowane było na tegorocznych dniach kultury organizowanych przez Uniwersytet Łódzki. Warto byłoby zadbać o to, aby tematyka na tego typu spotkaniach różniła się od siebie, bo dla osób odwiedzających takie imprezy cyklicznie była to niestety rzecz wtórna.


Warto jednak było zostać do samego końca, aby uczestniczć w piątkowym seansie filmowym. Uczestnicy mogli obejrzeć produkcję zatytułowaną List, który na każdym zrobił chyba ogromne wrażenie. Była to opowieść o dwóch braciach, którzy komunikować się mogą za pomocą wysyłanych kartek. Jeden z nich trafił bowiem do więzienia... Dawne grzechy jednego z bohaterów wpływają na całe życie drugiego, a nawet jego nową rodzinę. Obraz piękny i robiący duże wrażenie. Jeśli będziecie mieli okazję obejrzeć to korzystajcie. Gorąco polecam.

Piątek zakończył się więc bardzo udanym akcentem i tuż po 21 można było wracać do domu, aby zbierać siły przed ostatnim dniem. Było to ważne o tyle, że w przeciwieństwie do poprzednich dni (kiedy to impreza rozpoczynała się o 17), w sobotę całość zaczęła się już o 11.

W sobotnie przedpołudnie w Muzeum pojawiło się nieco mniej osób niż dotychczas, ale było za to bardzo dużo dzieci. Organizatorzy przygotowali na ten dzień tylko jeden temat prelekcji - O przyrodzie, miastach i mieszkańcach - eksperci japońscy z ICEA. Trójka wolontariuszy zaprezentowała swoje miejsca rodzinne w Japonii, wskazując najciekawsze miejsca, a także opowiadając np. o świętach, któe się w nich odbywają.


Jeden temat prelekcji nie oznaczał oczywiście, że to było wszystko co tego dnia przygotowano dla obecnych. Uczestnicy „Dni” zostali bowiem zaproszeni do wspólnego i aktywnego udziału w dalszych punktach. I tak mogli oni pośpiewać, a nawet nauczyć się tradycyjnego tańca Bon. Warto nadmienić, że wiele osób skrupulatnie skorzystało z tej możliwości. Ubaw był naprawdę przedni i to zarówno dla starszych wiekiem jak i dla najmłodszych uczestników.


Po tych atrakcjach kilka minut przerwy, po których przeniesiono się do mniejszych sal, w których prowadzone były zajęcia z kaligrafii, origami czy ayatori.

Na koniec jeszcze po raz kolejny wspólny taniec i śpiewy i Dni Kultury Japonii można było uznać za zakończone.


Podsumowując, cztery ostatnie dni były naprawdę ciekawą i udaną rozrywką z Krajem Kwitnącej Wiśni w roli głównej. Pomimo drobnych wpadek (powtarzające się tematy) zdecydowanie warto było tam być. Pozostaje podziękowań organizatorom za możliwość wzięcia udziału w takim wydarzeniu i życzyć wszystkim, abyśmy mogli spotkać się ponownie w przyszłym roku.

Kilka zdjęć (przepraszam za ich jakość):






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz