Zaplanowana początkowo na dwie części „Saga Valty” zakończyła się ostatecznie jako trylogia. Ostatnia odsłona przyniosła nam – co zrozumiałe — odpowiedzi na postawione wcześniej pytania, ale też pozostawiła w pewnych wątkach otwartą drogę do stworzenia kolejnej historii osadzonej w tym świecie. Co ciekawe wraz z wydaniem trzeciego tomu, wydawnictwo Ongrys dostarczyło też na rynek zbiorcze wydanie tego komiksu, co jest zagraniem tyle ciekawym co trochę nietypowym.
Przypomnijmy, że „Saga Valty” opowiada o losach wojownika zwanego Valgar z Valty, który zakochuje się w niewłaściwej kobiecie. Wbrew woli jej ojca – Thorgerra Argufssona — kobieta staje się kochankiem naszego bohatera, a następnie rodzi mu dziecko. Nie mogący zaakceptować tego faktu ojciec Astridr postanawia ich za wszelką cenę rozdzielić. Zrozpaczony wojownik chce dociekać swoich praw przed radą starszych, będącą jedyną opcją, aby odzyskać dwie ukochane przez niego osoby. Po drodze jednak pojawi się mnóstwo kłód do przeskoczenia, a i wiele namiętności przyjdzie mu zwalczyć. Osadzona w świecie Wikingów historia pełna jest bowiem pasji, niebezpiecznych i pięknych kobiet, zdrad i nietypowych politycznych sojuszy.
W części trzeciej obserwujemy finał całej historii, śledzimy wydarzenia, które powinny przynieść szczęśliwe zakończenie. Zanim jednak do tego dochodzi (jeśli w ogóle) zarówno wojaka, jak i nas czeka dawka kolejnych przygód i kolejnych namiętności. Odpowiedzialny za scenariusz Dufaux z lubością wprowadza do swojej historii kolejne kobiety, chcące zdobyć dla siebie dzielnego wojownika. Niekiedy może wręcz wydawać się, że jest tego wszystkiego nieco za dużo, że namiętność i pasja mocno zawładnęły tym tytułem, spychając wszystko inne na drugi plan. Mimo wszechobecnego „brudu”, brutalności i samczej surowości przedstawionego świata, można odnieść wrażenie, że ta cała historia to taki bardzo nietypowy romans dla męskiego grona czytelników. Nie do końca ze sobą współgra to, że bohater, który gotów jest na wszystko, aby odzyskać swoją ukochaną, tak ławo daje się zwieść innym niewiastom. Te zresztą bardzo mocno mącą w całej historii, wykorzystując swoje wdzięki.
„Saga Valty” z pewnością dużo by straciła, gdyby opierała się tylko na tym jednym elemencie. Na szczęście nie do końca tak jest i ma ona do zaoferowania więcej niż tylko dzikie pożądanie. Oparta na dawnych legendach tworzy mocną mieszankę świata wikingów z elementami magicznymi i walką o polityczne wpływy. Gdzieś tam w cieniu poszukiwań ukochanej toczy się większa gra, w którą wmieszany zostaje bohater, a której stawką jest władza. Dufaux dość umiejętnie miesza i zawiązuje w całość poszczególne wątki, tworząc efektowny, a przy tym zaskakujący swoją bezkompromisowością finał. Zostawiając sobie dość wyraźnie furtkę na kolejne serie, powoduje on jednocześnie, że nie można mu zarzucić, porzucenia bez zakończenia kilku wątków, które nie zostały wyjaśnione.
Finał trylogii być może nie zaskakuje czytelnika graficznie fajerwerkami czy nowymi rozwiązaniami, ale stoi na wysokim poziomie, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich częściach. Realistyczny styl rysowania w pełni oddaje klimat całej historii, postaci są wykreowane poprawnie i sugestywnie. Każda z nich jest inna i pasująca do charakteru, który przypisał jej scenarzysta. Również odgrywające przecież tak znaczącą rolę kobiety prezentują się tu niezwykle efektownie, są silne, wykorzystujące swoje atuty. Duża w tym zasługa rysownika Aoumariego, który przedstawił je w taki mocny sposób. W całej historii nie brakuje scen erotycznych, które ukazane są z potrzebną pasją, ale też charakterystycznym surowym klimatem. Sporo dobrego można napisać również o scenografii, która przykuwa uwagę czytelnika.
Za nami ostatni tom „Sagi Valty” naturalne jest więc postawienie pytania, czy warto ją polecić uwadze czytających? Myślę, że tak, szczególnie tym osobom, które lubują się we „frankofonach”, a „Thorgal” jest ich ulubionym komiksem. Przy tej serii również powinni się oni odnaleźć, gdyż nie brakuje tu podobnego klimatu, wielu pojedynków, dużej ilości akcji i elementów żywcem wyjętych z nordyckich mitologii. Całość doprawiona została mocno erotyzującym klimatem i kilkoma zwrotami akcji, co powinno sprawić, że zainteresowanie czytelnika nie opadnie po pierwszym czy drugim tomie. Z pewnością nie jest to jednak historia, która zostanie uznana za opowieść kultową, jakimiś szczególnie złotymi zgłoskami zapisze się w historii komiksu. Ot porządna lektura, której jednak brakuje tej nuty geniuszu, który wyróżniałaby ją spośród licznej, dostępnej na rynku konkurencji.
„Saga Valty" tom 3
Scenariusz: Jean Dufaux
Rysunki: Mohamed Aouamri
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Ongrys
Format: 215 x 290
Oprawa: miękka
Druk: kolorowy
Papier: kreda
Stron: 64
Data wydania: 01.2018 r.
Cena: 38 zł
Tekst opublikowano pierwotnie na portalu paradoks.net.pl
Świetny blog. Lubię taką tematykę, interesuję się tym. Będę częściej tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńKawał naprawdę porządnej lektury :)
OdpowiedzUsuń