piątek, 7 lutego 2020

(Recenzja) Elisabeth Revol - Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

W styczniu minęły dwa lata od śmierci Tomasza Mackiewicza po zdobyciu swojego „złotego Grala” - po wejściu na Nanga Parbat. Tragedia, jaka się wówczas wydarzyła, była szeroko komentowana, baa była ona na żywo śledzona za pośrednictwem mediów. Ofiary tej tragicznej zimowej wyprawy były tak naprawdę dwie. „Czapkins” był jedną z nich, a drugą była jego partnerka górska Elisabeth Revol. Mackiewicz pozostał na zawsze na swojej ukochanej górze, a Francuska musiała mierzyć się z oskarżeniami, wyrzutami sumienia i smutkiem po śmierci swojego przyjaciela. Zarówno dramat Mackiewicza, jak i brawurowa akcja Polaków, którzy spod K2 wyruszyli na pomoc dwójce będącej w opałach, na stałe wpisała się już w historię światowego himalaizmu. Dziś, po tych dwóch latach Revol na nowo przywraca o nich pamięć, za sprawą polskiego wydania książki „Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat”. Zasiadając do lektury „spowiedzi” himalaistki, spodziewałem się, że będzie to lektura emocjonalna, ale nawet będąc na to przygotowanym skala emocji i dramaturgii może zaskoczyć.


Dość napisać, że pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, że przeczytałem całą książkę w jeden dzień i to praktycznie podczas podróży komunikacją miejską. Ostrzegam więc, że jeśli chcecie usiąść do lektury tej pozycji, to przygotujcie sobie trochę wolnego czasu, bo ciężko będzie się wam oderwać i przerwać czytanie, zanim nie skończycie tych 240 stron.

O tragedii na „Nagiej Górze” powiedziano już naprawdę dużo, dopiero jednak spojrzenie na nią oczami uczestnika daje nam obraz tego, z czym do czynienia miała Revol i Mackiewicz. W „Przeżyć” Revol wyrzuca z siebie wszystkie dręczące ją wyrzuty sumienia, rozlicza się z tej wyprawy, w żadnym wypadku się jednak nie usprawiedliwiając. Jest brutalnie szczera i z niezwykłą precyzją prezentuje kolejne akty dramatu. Książka napisana jest bardzo przystępnym i wciągającym językiem, dzięki czemu bez trudu wyobrażamy sobie to, o czym Elisabeth pisze. I choć można trochę narzekać na momentami bardzo patetyczny styl, to jednak ludzie, którzy w jakikolwiek sposób obcują z górami na co dzień, zrozumieją go. Szukający mocnych wrażeń – a nie ukrywajmy, że i tacy po książkę sięgną – również powinni być zadowoleni, gdyż opisy Revol są bardzo sugestywne, pozwalają zbudować sobie w głowie obraz tej wyprawy i tragedii, która się rozegrała.

Książka podzielona została na rozdziały prezentujące poszczególne etapy wyprawy. Wkraczamy więc z „Czapkinesm” i Revol na szczyt Nanga Parbat, następnie przeżywamy wraz z Mackiewiczem to, jak z każdą chwilą staje się on słabszy, w końcu walczymy wraz z Revol o jej przetrwanie. Może to stwierdzenie będzie kontrowersyjne, ale tę pozycję czyta się, jak niezwykłą historię sensacyjną. Ogromna dramaturgia, emocje i akcja sprawiają, że jest to pozycja niezwykła. Przy tych zachwytach należy jednak pamiętać o tym, że za opisami stoją ludzkie tragedie…



Publikacja Revol doczekała się bardzo udanego wydania. Wzbogacono ją o szereg fotografii, dokumentujących m.in. wspinaczkę na Nanga Parbat. Ponadto nie brakuje tu różnego rodzaju mapek, które pozwalają czytelnikowi zobrazować sobie całą wyprawę Mackiewicza, Revol oraz duetu Urubko i Bielecki. Format i oprawa jest standardowa dla tego typu publikacji z Wydawnictwa Agora, dzięki czemu wraz z innymi książkami tworzy ona efektowną kolekcję.

Móc spojrzeć na walkę – niestety ostatecznie przegraną - Mackiewicza i batalię o przeżycie Revol jej oczami jest rzeczą niezwykłą. Szczerość, z jaką podchodzi do sprawy, sprawia, że jest to opowieść niezwykle intymna, ale też potrzebna, aby zakończyć spory i falę krytyki, która przelała się na nią po powrocie z Nanga Parbat. Jest to porywająca lektura, chwytająca za serce i jednocześnie jest to jedna z ciekawszych propozycji z katalogu literatury górskiej, jaka się pojawiła na krajowym rynku wydawniczym.

Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

Autor: Élisabeth Revol
Format: 15,5 × 23,5 cm
Liczba stron: 224


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz