środa, 8 czerwca 2016

(Recenzja) Klaus Theweleit - Śmiech morderców. Breivik i inni.

Dożyliśmy niestety czasów, w których codziennością są zamachy terrorystyczne, w których planując wakacyjne wojaże nie sposób nie zwracać uwagi na potencjalne zagrożenie, a w opłakującej swoje ofiary Europie Polska jawi się, jako oaza bezpieczeństwa…







Płacz ten bardzo często stoi w opozycji do śmiechu. Śmiechu, który jest udziałem oprawców, jak choćby mordercy dziecka, którego na sali sądowej zaatakował ojciec a filmik z tego wydarzenia obiegł cały Internet. I właśnie ten element był punktem wyjścia dla niemieckiego eseisty i badacza kultury Klausa Theweleita, który w swojej najnowszej pozycji zatytułowanej „Śmiech morderców. Breivik i inni.” podejmuję się skomentowania tych aktów terroru, które w ostatnich latach wstrząsnęły naszym światem. Przyznać trzeba, że jest to próba niezwykle karkołomna, a jak wskazuje też wydawca doprawdy kontrowersyjna. Czy jest to jednak próba udana? W tym elemencie mam pewne wątpliwości.

Przede wszystkim książka jest bardzo ciężka w lekturze i raczej skierowana do wąskiego grona odbiorców, w przeciwieństwie do choćby niedawno recenzowanej przeze mnie pozycji „Zbrodnia prawie doskonała”. Obydwie te książki traktują o wydarzeniach trudnych, jednak podczas gdy wywiad-rzeka Iwony Schymalli była pasjonująca lekturą nawet dla laików, tak tu odbiór jest zdecydowanie utrudniony. Ma na to wpływ zapewne nieco chaotyczny sposób jej konstrukcji, czego najlepszym przykładem jest przeskakiwanie z wątku na wątek przez autora. Dowód? Proszę bardzo. Rozdział zatytułowany „Śmiech 5”, w którym na przestrzeni kilkunastu stron wędrujemy z Syrii i Al. Kaidy do Los Angeles i tamtejszych kobiecych gangów, aby za chwilę być już w Norwegii by rozprawiać o Breiviku. Tego typu podejście do sprawy nieco wyrywa nas z rytmu czytania. Druga sprawa jest taka, że w wielu miejscach – szczególnie na początku książki – brak jest tłumaczenia angielskich zwrotów. Jasne, zdaje sobie sprawę, że dziś znajomość tego języka to podstawa, natomiast z drugiej strony nie widzę uzasadnienia zostawiania fragmentów w języku Szekspira.

Książka składa się z jedenastu rozdziałów, w których niemiecki pisarz opisuje wydarzenia przez pryzmat śmiechu oprawców. Przytacza on ich zeznania, zajmuje się propagandowym aspektem dokonanych przez nich zbrodni czy w końcu odnosi się do tez innych autorów, które najczęściej krytykuje. I choć nie brakuje tu wędrówek na Czarny Ląd, gdzie przemocy nie brakowało czy w czasy II Wojny Światowej, to głównie autor upodobał sobie dwa tematy, czyli zamach dokonany przez Breivika oraz te przeprowadzane przez Państwo Islamskie, które tak dało się już nam we znaki choćby we Francji, Belgii czy innych europejskich (lecz nie tylko) miastach. Dość ciekawa jest próba porównania Norwega do Islamistów, której na stronach książki Theweleit się podejmuje. Niemiec dużo miejsca poświęca w niej również mowie obronnej (czy raczej atakującej) Breivika, jego manifestowi i próbie zrównania go z tym czego w czasie wojny dokonywali Naziści. To co znamienne autor skupia się raczej na bardzo szeroko pojętej prawicy (jak właśnie Breivik) czy morderstwom przeprowadzonym w imię Boga (jak ISIS), pomijając zbrodnie, których przecież nie brakowało ze strony lewicowych (lewackich) bojowników. Dlaczego tak jest? Nie chce osądzać – widocznie takie było zamierzenie autora.

„Śmiech morderców. Breivik i inni.” to nie tylko komentarz, ale i próba socjologicznego spojrzenia na problem przeznaczona dla osób zaangażowanych w tego typu tematykę, którzy po lekturze z pewnością mogliby wejśc w wielu miejscach w polemikę z autorem. W tym elemencie jest to na pewno pozycja cenna. Jej plusem jest również to, że w kilku miejscach zawarte są cenne informację, jak choćby wspomniany wcześniej i przytoczony za Breivikiem manifest czy rozdział poświęcony zapisowi rozmów niemieckich oficerów nagranych podczas ich niewoli w 1943 roku. Jest też tu kilka dość brutalnych opisów scen morderstw w tak odległych nam miejscach jak Afryka.

W całej książce dzieje się dużo, tzn. autor podejmuje wiele tematów, odległych od siebie nie tylko miejscem, ale i czasem, w którym toczą się wydarzenia. Stara się on odpowiedzieć na pytanie co skłoniło oprawców do tak radykalnych posunięć. Poza tym podnosi on wiele teorii i „bohaterów”, którego klucza doboru nie mogę do końca zrozumieć przy czym rodzi się pytanie czy tego wszystkiego nie jest za dużo i czy rzeczywiście tworzy to wspólną i spójną przy tym całość?

Tak czy inaczej mam wrażenie, że książka nie jest przeznaczona dla bardzo szerokiego grona odbiorców, którzy mogą się w niej pogubić czy nie do końca ją zrozumieć. Odnajdą się w niej za to z pewnością badacze takowej tematyki, dla których może być to cenne i odmienne od własnego spojrzenie na otaczająca nas rzeczywistość. Przyznam szczerzę, że po przeczytaniu tej książki nie czuje się na tyle kompetentny aby w pełni ocenić jej wartość merytoryczną co oczywiście z jednej strony w pewien sposób dyskredytuje ten tekst, a z drugiej wskazuje, że jako praca dla laika, który chce się w temat zagłębić nie do końca się sprawdza.

Śmiech morderców. Breivik i inni.

Autor: Klaus Theweleit
Język wydania: polski
ISBN: 9788301185435
EAN: 9788301185435
Liczba stron: 250
Wymiary: 14.5x20.4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz