środa, 24 kwietnia 2024

(Recenzja) Kazuo Umezz - Dryfująca klasa t. 1-3

Do tej pory japoński horror kojarzył mi się głównie tylko z jednym człowiekiem, a mianowicie Junji Ito, który to dzięki wydawnictwu J.P.F. stał się w Polsce niezwykle znany i popularny. Owszem, nie był to jedyny tego typu komiks wydany w naszym kraju, ale gdzieś tam myśląc horror, mówiłem Ito. I wówczas to na rynku pojawiła się seria „Dryfująca klasa” Kazuo Umezz, która z miejsca kazała mi myślenie przewartościować. Drodzy Czytelnicy, Drogie Czytelniczki przed wami rzecz ze wszech miar świetna, rzecz poruszająca, horror, który wstrząśnie wieloma z was. Niby tak inny od twórczości Ito, a jednak gdzieś tam jego duch i tu przebrzmiewa. Zapraszam do lektury pierwszych trzech tomów serii.



Tomów napisane nieprzypadkowo, bowiem „Dryfująca klasa” od J.P.F. wydana została w powiększonym formacie z całkiem pokaźną objętością, więc śmiało można mówić o opasłych tomach, w przeciwieństwie do standardowych mangowych tomików dostępnych w Empiku. Poza tym mamy tu do czynienia ze standardowym wydaniem mangi przez wydawnictwo, czyli obwoluta na okładce i dobrej jakości druk. Ot standard jak wspomniałem, ale standard dość przyjemny w odbiorze. Nie to jest jednak najważniejsze w tej mandze. Najważniejsza jest jej treść, a tutaj uwierzcie mi, jest się czym zachwycać.


Warto natomiast wspomnieć o tym, że z pewnością nie będzie to tytuł dla każdego z uwagi na bardzo dużą brutalność tego tytułu (i to z wykorzystaniem dzieci), dużą dawką grozy i przede wszystkim bezwzględności (również z udziałem dzieci), które raz są jej ofiarami, a raz same stają się oprawcami. I sami się przekonacie, że zarówno w jednej, jak i drugiej roli są niezwykle „przekonujący”, przez co często włos się jeży na głowie, gdy czytamy i oglądamy ten komiks. Japończyk wykorzystuje dość znany już motyw, gdy najmłodsi pod wpływem sytuacji zmieniają się w bezwzględnych morderców bez serca, ale przenosi rzeczony motyw na jeszcze wyższy niż dotychczas poziom. Mam wrażenie, że hamulce mangaki puściły całkowicie, przez co niektóre sceny ogląda się wręcz z niesmakiem i obrzydzeniem wywołanym tym, że dzieci mogą być do tego zdolne. Przez wszystkie te trzy tomiki okrucieństwa nie brakuje, przez co tytuł ten ma tak mocny wydźwięk i jest przeznaczony zdecydowani jedynie dla dorosłego czytelnika.


Co jednak muszę podkreślić to to, że bezwzględność i okrucieństwo bohaterów nie ma tu roli zwykłego szokowania na siłę, a ściśle wynika z fabuły i założonej konwencji. „Dryfująca klasa” to horror pełną gębą, horror, w którym tajemnica miesza się ze strachem, w którym Umezz pokazuje do czego zdolny jest człowiek w chwili zagrożenia i wynikającego z tego stresu. Prawo dżungli obowiązujące w historii może szokować, przywodzi też na myśl choćby konwencję znaną z książki „Battle Royale”. Zresztą nie wszystko, co wstrząsające wynika z samej bezwzględności. Szokować może też to, przed jakimi wyzwaniami stają najmłodsi i to jak bardzo nie mogą oni polegać na pozornie bardziej dojrzałych i odpowiedzialnych, czyli dorosłych. Wszystkie trzy odsłony doskonale ukazują to, jak te dzieciaki zostały pozostawione same sobie. Podobać też może się sam pomysł na fabułę, w którym to nie brakuje tajemnic, które chcemy poznać i to jak Japończyk miesza horror ze swego rodzaju s-f (w stylu Junji Ito). Z jednej strony więc widzimy walkę o przetrwanie, stojąc przed całkiem realnymi zagrożeniami, jak brak pożywienia, a z drugiej starcia z potworami nie z tego świata. Współgra to ze sobą i naprawdę świetnie się czyta.


Równie dobrze się to też ogląda, bowiem w pewien sposób realistyczna kreska autora doskonale oddaje ten mroczny klimat i bezwzględną brutalność. I nawet jeśli nie wszystko jest ukazane wprost, to po lekturze tych trzech tomów mamy poczucie przesytu brutalnością względem dzieciaków (i nie tylko). I tu znów warto podkreślić, to jak dobrze mangaka w roli rysownika miesza gatunki i jak dobrze odnajduje się zarówno w scenach realnych, jak i tych stricte nie z tego świata. Tak samo dobrze ukazuje on „zwykły” mord, jak i wspomnianego wcześniej już potwora.


Czy znalazłem na przestrzeni tych trzech tomików jakieś słabe elementy tej mangi? Na siłę mógłbym przyczepić się, że w niektóre rozwiązania trudno uwierzyć, że niektóre zdarzenia są niewiarygodne, ale przecież mamy do czynienia z horrorem tu nie wszystko musi być zgodne z rzeczywistością.


Celowo w całej tej recenzji nie wspominałem o fabule tego komiksu. Uważam, że najlepiej jest ją odkrywać samodzielnie, jest wtedy największa frajda. Ja chciałem natomiast przekazać, że te trzy pierwsze tomy tej serii to naprawdę wyśmienita przygoda, lektura i dobrze spędzony czas. Oczywiście przy założeniu, że taką konwencję kupujecie. Jeśli tak to czeka was prawdziwa „jazda bez trzymanki” i lektura, która wami po prostu wstrząśnie. Emocje macie gwarantowane i pierwsze trzy tomy „Dryfującej klasy” są doskonałym przykładem tego, że straszyć można również komiksem. Ze wszech miar polecam i stawiam znak jakości.


Dryfująca klasa tomy 1-3
Autor: Kazuo Umezz
Wydawnictwo: J.P.F.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz