piątek, 18 listopada 2022

(Recenzja) Kenji Miyazawa - Noc na kolei i inne baśnie

W 2020 roku wydawnictwo Kirin opublikowało pierwszą odsłonę serii „Yume”, prezentującej intrygujące baśnie, powieści kaidan i historie z dreszczykiem. Pierwszym z tytułów była „Noc na kolei i inne baśnie” autorstwa Kenji Miyazawy i o niej to kilka słów poniżej.






Sam autor to postać niezwykła tak, jak niezwykły jest nadany mu przydomek „Kenji-bossatsu”. Dorobił się on go z uwagi na ogromne zaangażowanie społeczne i chęć pomocy niższym klasom społecznym, w którą to pomoc się angażował. Miyazawa był gorliwym wyznawcą buddyzmu i to z niego wynikał zapewne ten altruizm pisarza. Co ciekawe, choć dzisiaj jest to artysta szanowany i poczytny, to za życia nie doczekał się on zbyt wielkiej „sławy”, dość napisać, że jakąkolwiek gratyfikację finansową otrzymał za jedynie jedno z dzieł. Dość często tak bywa, że klasę artysty docenia się dopiero po tym, jak ten umiera… Tak było też tym razem. Dla polskich czytelników trzy baśnie zawarte w tym zbiorze nie są pierwszym zetknięciem z jego twórczością, gdyż kilka lat temu to samo wydawnictwo – z początku dla prenumeratorów magazynu Torii – przekazało w nasze ręce „Jadłodajnie o licznych zleceniach”.


Jak już napomknąłem przed chwilą „Noc na kolei…” to niezbyt obszerny zbiór trzech baśni Miyazawy. Baśni różnych, ale które jednocześnie łączy to, z czego Japończyk słynął, czyli miłość, dobroć, chęć pomocy. Wyznawany przez niego nurt religijny daje się odczuć w każdej z tych trzech baśni, tak innych od znanych nam dotychczas. „Kirin” wydało już sporo tego typu publikacji na krajowym rynku, jednakże recenzowany zbiór dość mocno się spośród nich wyróżnia. Owszem przynosi nam ważne treści, morały i nie brakuje w nich fantastycznych elementów, jednakże odnosi się też wrażenie, że mają one nieco poważniejszy i bardziej zaangażowany klimat. Każda spośród tych baśni podnosi też zupełnie inną kwestię:


W „Gwieździe Lelka” Miyazawa porusza temat inności, tego, jak ważna jest akceptacja tego, że każdy się od siebie różni, że wygląd zewnętrzny na pewno nie może być kwestią najważniejszą i nie przez nią powinno się oceniać innych. W drugiej z baśni – „Gauche wiolonczelista” – Miyazawa podnosi kwestię doskonalenia własnej osoby, rozwoju osobistego, ale też tego, że nawet jeśli coś, co kochamy, robimy nieidealnie to i tak, może to przynosić radość nie tylko nam, ale i innym, więc nie warto z tego rezygnować, bo gdzieś na końcu może nas czekać za to nagroda. Swoją drogą biorąc pod uwagę fakt, że autor został doceniony tak późno, morał ten można odnieść również do niego samego. Zbiór kończy baśń tytułowa najbardziej obszerna i chyba też najmocniejsza w wymowie. „W nocy…” Japoński autor porusza kwestię śmierci przez pryzmat dwóch religii tj. chrześcijaństwa i buddyzmu, i już sam ten element powoduje, że rozdział ten jest najbardziej wymagający.


Już powyższy akapit udowadnia, z jaką twórczością mamy tu do czynienia. Bardzo obszerne spektrum, po którym Miyazawa się porusza w połączeniu z bardzo charakterystycznym stylem – bazującym w dużej mierze na pięknie i kwiecistości słownictwa i poezji – sprawia, że te krótkie opowiastki robią ogromne wrażenie na czytelniku. Fakt, że ten czyni często swoimi bohaterami zwierzęta, tylko wzmacnia odbiór i nadaje jej właśnie tej baśniowej oprawy. Jednocześnie też można niekiedy odnieść wrażenie, że wspomniany wcześniej styl pisarza, powoduje niekiedy pewne kłopoty podczas lektury, co jest szczególnie widoczne w tytułowej baśni. Aby ją w pełni zrozumieć i w pełni docenić, wymaga ona od nas maksymalnie dużej uwagi, skupienia i poświęcenie się jej. W innym wypadku może zdarzyć się tak, że „gdzieś” się w niej zagubimy. Taka jednak była twórczość Japończyka, całkiem inna niż obecna moda, na prostotę, papkowatość i jak najmocniejsze jej spłycenie. W twórczości Miyazawy jest zupełnie odwrotnie, co też należy zaliczyć na plus.


Sięgając po zbiór „Noc na kolei…” przygotujcie się na obcowanie ze sztuką przez wielkie „sz”. Nie są to baśnie łatwe, nie jest to też twórczość, która przypadnie do gustu każdemu, ale na pewno docenią ją koneserzy i ci spośród czytelników, którzy oczekują od literatury czegoś więcej niż prostoty a od baśni morału podanego jak na tacy. Bardzo charakterystyczny autor, który stosuje oryginalne zabiegi (zwróćcie uwagę na imiona ludzkich postaci) oraz nie obawia się poprawiać swoich prac, dążąc do doskonałości, wydał na świat utwory wyjątkowe, którym z pewnością warto poświęcić swój czas tym bardziej, jeśli jest ona na wyciągnięcie naszych dłoni.


Noc na kolei i inne baśnie

Data wydania: 2020-09-25
Liczba stron: 148
Język: polski
ISBN: 9788366627017
Tłumacz: Anna Grajny
Wydawnictwo: Kirin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz