piątek, 16 października 2020

(Recenzja) Bartłomiej Kuraś - Niech to szlak! Kronika wypadków w górach


„Niech to szlak” to nowa propozycja - z bogatego zbioru - literatury górskiej od Wydawnictwa Agora autorstwa Bartłomieja Kurasia. Autor ten ma już spore doświadczenie w opisywaniu górskich zagadnień, w końcu to właśnie on był korespondentem Gazety w Zakopanem. Auto ma więc w pewien sposób wyrobioną markę, natomiast jeśli mogę na wstępie zaryzykować i postawić pewną tezę, to książka ta jest takim literackim „fast foodem”. Z jednej strony nieskomplikowana, prosta, niezbyt wymagająca a z drugiej smakująca naprawdę dobrze. Od tego, jak podchodzicie do takich dań zależy, czy będziecie traktować to jako wadę, czy zaletę.



Rzeczona książka podzielona została na kilkanaście rozdziałów, a każdy z nich traktuje o innym zagadnieniu, które jednak spaja jeden wspólny temat, czyli Tatry i wypadki, które mają w nich miejsce. Sam tytuł - jak i okładka - sugeruje, że będzie to swego rodzaju kronika z opisami zdarzeń mających miejsce w naszych najwyższych górach. Jeśli nastawiacie się na tego typu lekturę, możecie się zawieść. To nie do końca ten kierunek i wam proponuję „Wołanie w górach” Michała Jagiełły. Książka Kurasia owszem porusza te zagadnienia, natomiast jest to też nieco punkt wyjścia do snucia opowieści o Tatrach jako takich. Autor żongluje zagadnieniami - raz opowiada o zwiedzaniu Tatr, raz o próbie organizacji Igrzysk Olimpijskich, a raz o śmiertelnych zdarzeniach, które miały tu miejsce. Dodatkowo absolutnie nie sposób traktować tej książki jak pełnej kroniki zdarzeń, gdyż Kuraś w dużej mierze skupia się na najgłośniejszych i całkiem niedawnych zdarzeniach, że choćby przytoczę tutaj sławne utknięcie kilkudziesięciu turystów na autostradzie do Morskiego Oka. Ci z was, którzy górami żyją na co dzień, większość z tych zdarzeń zna, co sprawia, że niekoniecznie znajdziecie tu coś nowego. Ci wymagający mogą też uznać, że sama tematyka w książce przedstawiona została potraktowana niejako „po łebkach” i trochę zbyt skrótowo. Jednocześnie też docenić należy fakt, że autor książki przedstawia tak różne wątki, które dla laików dadzą bogate spojrzenie na Tatry. Całość została napisana w bardzo przystępny sposób, jest naprawdę łatwo przyswajalna więc dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z górską literaturą, będzie to na pewno spora zaleta.

Czy można napisać, że nieco brakuje w tej publikacji motywu przewodniego i przemyślanego zamysłu? Myślę, że nie. Owszem można mieć nieco inne zapatrywanie na książkę przed jej lekturą, ale warto ją w takim wypadku potraktować jako zbiór felietonów, luźno ze sobą powiązanych artykułów, które jako całość w prosty sposób prezentują historię Tatr i wybór najciekawszych wydarzeń będących „ich udziałem”. Nie mam zamiaru traktować tego jak wady. Choć dostrzegałem minusy, to ostatecznie lektura była przyjemnością. To trochę tak jak z tym fast foodem, że nie każdemu przypada do gustu, nie jest przesadnie wymagający, ale smakuje bardzo dobrze. Podobnie jest też z książką Kurasia. Bardzo ogólne i pobieżne traktowane zagadnienia, nieco przypadkowy dobór tematów, ale napisany prostym i ciekawym językiem z lekkim piórem, przez co warto do niej zajrzeć podczas jesiennych wieczorów, planując kolejną wyprawę na najwyższe polskie szczyty.

Niech to szlak! Kronika śmierci w górach

Autor: Bartłomiej Kuraś
Wydawnictwo: Agora
Ilość stron: 256


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz