wtorek, 15 października 2024

(Recenzja) Atsuhiro Yoshida - Dobranoc, Tokio

Tokio miasto-moloch, stolica Japonii, która podobnież nigdy nie zasypia, jedna z najludniejszych metropolii świata. A co gdyby tak stwierdzić, że pomimo swego ogromu, spotkanie kogoś, kogo spotkać się pragnie jest tutaj bardziej prawdopodobne niż w innych miastach? Wydaje się nieco niemożliwe, ale z takiego założenia wychodzi Atsuhiro Yoshida, który w swojej powieści „Dobranoc, Tokio” właśnie taki obraz tego miejsca kreśli. Jako jedną z głównych bohaterek swojej powieści czyni zresztą stolicę azjatyckiego kraju, stolicę, której nie sposób nie pokochać od pierwszego wrażenia. I jeśli mieliście okazję kiedyś po ulicach Tokio spacerować i obserwować, jak zapadają w niej ciemności, to sam tytuł powieści sprawi, że cieplej się wam zrobi na sercach, a wspomnienia wrócą ze zdwojoną siłą. Tak przynajmniej było u mnie…