wtorek, 12 października 2021

(Recenzja) Natsuko Imamura - Kobieta w Fioletowej Spódnicy"

Lektura „Kobiety w Fioletowej Spódnicy” jest jak cios obuchem w głowę. Czytasz, czytasz, czytasz, a na końcu zostajesz z poczuciem zagubienia i zastanawiasz się co, tu się właśnie stało. Japońscy autorzy często korzystają w swojej twórczości z niedopowiedzeń, często zostawiają czytelnika z osobistym wyciągnięciem wniosków, z tym, aby to oni według własnej interpretacji zakończyli daną historię. Podobnie jest w wypadku książki Natsuko Imamury. Od samego początku jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń, śledzimy je i przeżywamy, a na końcu czeka nas…zaskoczenie.



Wyobraźcie sobie sytuację, że nie wiecie nawet o tym, że ktoś was obserwuje. Baa śledzi was ktoś, kto zna rozkład waszego dnia, wiecie, gdzie mieszkacie, gdzie pracujecie, co robicie. Wyobraźcie sobie też sytuację odwrotną, że to wy jesteście tymi, którzy śledzą, którzy mają obsesję na punkcie drugiej osoby. Widzicie to? Potraficie się postawić w jednej bądź drugiej sytuacji? Obydwie są mało komfortowe prawda? Czytając „Kobietę…” mamy okazję zagłębić się właśnie w takową. Inamura od samego początku – ma mało czasu i miejsca, więc musi tak czynić – nakreśla, z czym będziemy mieć do czynienia, od pierwszych stron tworzy też niepokojący, obsesyjny wręcz klimat swojej książki. Z jednej strony minimalistyczny, gdyż nie ma tu wyszukanych opisów itp. Ozdobników, a z drugiej niezwykle dokładny, obrazowy i miejscami szokujący. Ciężko nam sobie nawet wyobrazić co musi czuć osoba przepełniona taką obsesją względem drugiej osoby. Czytając kolejne opisy życia swojej ofiary, wraz z nią zatracamy się w swego rodzaju szaleństwie, ale i niepokoju, starając się zrozumieć, gdzie jest granica i kres tego szaleństwa. Autorka nie zamierza jednak jej stawiać, konsekwentnie prowadząc narrację do efektownego i zaskakującego finału. Inamura igra z czytelnikiem non stop. Tworzy klimat zagrożenia, gromadzi nad tytułową bohaterką „czarne chmury”, jednocześnie czyniąc ją osobą, którą nie do końca się lubi. Czytelnik tak naprawdę nie wie komu kibicować i dlaczego. Bo w sumie, w czym lepsza jest jedna „dziwaczka” od drugiej? Właśnie tacy są bohaterowie i bohaterki tej książki. Jedna pała obsesją do drugiej, nie może bez niej żyć w taki patologiczny sposób. Ta druga nawet o nie wie o jej istnieniu. Ta druga to zresztą z kolei wyobcowana postać sprawiająca wrażenie bezdomnej, która wraz z rozwojem akcji dopuszcza się moralnie nagannych czynów. W tym wszystkim jest jeszcze czytelnik, który obserwuje te zmagania i zacieśniający się krąg mrocznych zdarzeń.

W całej tej niedługiej skąd inąd historii jest wszystko to, co sprawia, że książka staje się pasjonującą przygodą. „Kobieta…” jest niesamowitym i nietypowym zarazem thrillerem psychologicznym ukazującym kolejne etapy pogrążającej w ciemności obsesji. Momentami aż trudno uwierzyć, z czym mamy do czynienia, czytelnik z każdą kolejną stroną zapada się w tą ciemność coraz bardziej, zatraca się też poczucie tego, co realne. Zastanawiamy się wówczas, jak bardzo narracja bohaterki ukazuje wydarzenia toczące się w rzeczywistości, a jak dalece są to zdarzenia mające miejsce tylko w jej głowie i w jakim stopniu przemawiają przez nią emocje, które kobietą targają. Inamura nie idzie na łatwiznę, nie zdradza wszystkich szczegółów czy całej genezy sytuacji. Każdy z bohaterów tej krótkiej historii jest tzw. everymanem, nie jest nikim szczególnym, a ukazane zdarzenia mogą tak naprawdę toczyć się każdego dnia w każdym miejscu na świecie. To pogłębia dodatkowo immersję w odkrywaniu tajemnic tej historii.


Obserwując de facto codzienne życie szarych przeciętnych osób, obserwujemy rzecz niewiarygodnie obsesyjną. Obserwujemy zmagania autorki z tematyką zazdrości, odrzucenia, samotności czy w końcu właśnie tej obsesji. Wraz z każdą kolejną przeczytaną stroną nasz szok przybiera na sile, aż do finału, mocnego i nietuzinkowego zakończenia tej historii. Niby jest to powieść o dwóch kobietach, prowadzących na pierwszy rzut oka normalne życie, ale to jest tylko pozór, który łatwo daje się odkryć. Pod tym płaszczem normalności toczy się rozgrywka, w której finałem jest najwyższa z cen. Śledzenie kolejnych etapów jest nie tylko mroczne i niepokojące - jest pasjonujące. Dość powiedzieć, że w pełni zatracamy się w tym mroku, co jest idealnym podsumowaniem tego, z jaką publikacją mamy tu do czynienia.

Gorąco polecam waszej uwadze „Kobietę…”, gdyż jest to kolejna po „Piercingu” japońska powieść zbudowana na klimacie, atmosferze, jednocześnie podnosząca ważne i trudne tematy. Sięgając po nią, gwarantuję wam, że nie oderwiecie się od niej dopóty, dopóki jej nie skończycie, a pozornie proste środki, którymi operuje autorka, sprawią, że zatracicie się w całym wykreowanym świecie a na samym końcu i w waszych głowach pozostanie pierwiastek tej obsesji, gdy zastanawiać się będziecie nie tylko nad zakończeniem, ale i całą tą historią.

Kobieta w Fioletowej Spódnicy

Autor: Natsuko Imamura
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniweersytetu Jagiellońskiego
Liczba stron: 144
ISBN:9788323350415


1 komentarz:

  1. Czytałem tę książkę, która jest równie krótka, co fascynująca. "Kobieta w fioletowej spódnicy" wywarła na mnie ogromne wrażenie - bardzo przypadł mi do gustu pomysł, by narratorką uczynić Kobietę w Żółtym Cardiganie - czytelnicy zyskują dzięki temu sposobność, by zanurzyć się w umyśle osoby, która obezwładniona zostaje przez postępującą obsesję.

    OdpowiedzUsuń