środa, 25 listopada 2020

(Recenzja) Anna Cima - Obudzę się na Shibuia


Ilu z was marzyło o tym, aby wyjechać na jakąś wyprawę do Japonii? A ilu z was – w ostatnim dniu pobytu – myślało sobie, że dobrze byłoby tam zostać? W końcu czy ktokolwiek z was myślał, jakby to było, gdyby wasze życzenie rzeczywiście się ziściło i stałoby się tak, że za nic nie moglibyście opuścić Tokio? Właśnie taki jest punkt wyjścia do dalszej opowieści w książce „Obudzę się na Shibui” autorstwa czeskiej autorki Anny Cimy. Główna bohaterka jej powieści, niejaka Jana nie może opuścić Tokio, baa nie może wyjść poza granice jednego z kultowych miejsc japońskiej stolicy – to ta miejscówka z pomnikiem psa Hahiko – a jeśli tego mało to jeszcze Jana jest…duchem. Nikt jej nie widzi, nie słyszy, a i sama Jana nie może nic zrobić jako postać niematerialna. Zaintrygowani? To czytajcie dalej.

Anna Cima stworzyła powieść nietuzinkową. Umiejscowienie jej w Japonii nadało jej wyjątkowego klimatu, natomiast cała nietuzinkowość tej publikacji wynika z tego, że są to tak naprawdę trzy powieści w jednej. Tak, dokładnie tak jest – to żadna pomyłka z mojej strony. Autorka snuje bowiem trzy pozornie niezwiązane ze sobą historie, które w pewnym momencie zaczynają się jednak w genialny sposób ze sobą łączyć. Jeśli więc z początku można czuć pewne zagubienie, tak wraz z upływem stron opowieść zaczyna się układać w jedną całość niczym puzzle. I tak czeska autorka kolejno opowiada o licealistce, która uwięziona zostaje w miejscu, którym jest zafascynowana, studentce, która w Pradze tłumaczy dzieła pewnego japońskiego artysty oraz historia będąca właśnie tłumaczeniem tych tekstów. Mamy więc trzy linie fabularne i co jeszcze ciekawsze każda z nich napisana nieco innym stylem, oddającym ducha i atmosferę poszczególnych elementów. Trzeba przyznać, że autorka dokonała rzeczy niesamowitej i nie sposób, nie jest tego docenić.

W wypadku „Obudzę się…” ciężko jest pisać o monotonii, całość jest nie tylko niezwykle dynamiczna, ale też bardzo przemyślana. Fakt, że aż trzy różne fabuły tworzą tak spójną całość, jest czymś wyjątkowym i godnym podkreślenia. Podobnie to jak ciekawy obraz Japonii i Japończyków w książce tej ona kreśli. Nie ma tu przesłodzonej wizji patrzenia na Japonię przez różowe okulary. Jest za to szczerość i prawda, jest akceptowanie (ale nie do końca) cudzoziemców, jest ukazanie momentami infantylnego japońskiego społeczeństwa, jest też podkreślenie, jak ważna jest hierarchizacja. Każdy, kto choć trochę interesuje się kulturą azjatyckiego kraju, będzie więc zaintrygowany, a może i zachwycony wizją – szczerą wizją – przedstawioną przez pisarkę.



To jednak tylko jeden z wielu elementów zasługujących w tej publikacji na pochwałę. Kolejnym z nich będzie zapewne to, jak Cima lawiruje między stylami pisarskimi i jak dojrzałe – szczególnie że to jej debiut – jest jej spojrzenie. Całość jest napisana tak przystępnie, że dajemy się z łatwością przez tę książkę pochłonąć w wir ukazanych wydarzeń. Każdy z bohaterów – a nie ma ich wielu – jest postacią bardzo wyrazistą i charakterystyczną, a wszystkie trzy linie fabularne ukazane z tak samo dużym pietyzmem i dokładnością. Nieważne więc czy czytamy akurat dynamiczny wątek poszukiwania wiadomości o japońskim pisarzu, czy czytamy fragmenty japońskiej prozy z dawnego okresu – każdy z elementów jest tak samo ważny i tak samo dobrze się go czyta, a całość jest niezwykle wiarygodna. I tutaj dochodzimy do pewnej tajemnicy, której nie zdradzę, gdyż Czeszka w pewnym momencie zagrała nam, czytelnikom na nosie, o czym pewnie przekonacie się po lekturze…

Anna Cima stworzyła niezwykłą wręcz powieść. Powieść, w której pokazuje Japonię, jaka jest, w której w genialny sposób łączy aż trzy różne fabuły i, w której porusza naprawdę wiele ciekawych zagadnień. Jednocześnie cała ta lektura jest bardzo łatwa i przystępna w odbiorze więc w naturalny sposób łączy w sobie cechy powieści „rozrywkowej” (ujmując to kolokwialnie) z lekturą publikacji mającej zadatki na coś więcej. Podziwiam, jak przemyślana jest kompozycja stworzona przez czeską autorkę. Polecam nie tylko miłośnikom Japonii, ale i dobrych książek po prostu. Naprawdę warto. Tajemnice, zagadki, romanse, dramaty rodzinne, humor, Tokio, Japonia, Praga… wszystkiego jest tu naprawdę dużo i co należy podkreślić, całość daje bardzo spójną powieść, w której ciężko doszukiwać się słabych stron. I jeszcze to całkowicie japońskie zakończenie… Polecam.

ps. miałem przyjemność zapoznania się z wersją elektroniczną, którą polecam. Bardzo dobrze sformatowana, czytelne ilustracje i brak błędów powoduje, że śmiało można kupować i wersję tradycyjną papierową i wersję elektroniczną.

Obudzę się na Shibui

Autor: ANNA CIMA
Seria: Stehlík
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 336
Okładka: Miękka
ISBN: 9788365970985

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz